Są domy, w których wielu ludzi doznaje dziwnych doświadczeń. Mówi się o poltergeistach lub nawiedzonych rezydencjach. Naukowcy z Anglii mają inną hipotezę.
Zjawisko nawiedzonych domów to nie tylko domena filmów. Prawie każdy mieszkaniec województwa lubelskiego słyszał zapewne o domu położonym w połowie drogi pomiędzy Lublinem a Puławami, który od lat nie może znaleźć stałego właściciela. Jest to piękna rezydencja, do której co kilka lat wprowadzała się nowa rodzina, po czym niemal natychmiast uciekała stamtąd. Jest coś takiego w tych murach, że ludzie najwyraźniej odczuwają tam niepokój. Dobrze jeśli tylko tyle. Są miejsca, z których relacje przerażają znacznie bardziej: nagłe gaśnięcie świec, przesuwanie się filiżanek po stole czy drżenie żyrandola mogą wyprowadzić z równowagi nawet stoika. Można się śmiać, że to duchy, ale naukowcy z brytyjskiego University of Hertfordshire podeszli do sprawy w sposób empiryczny.
Eksperymentowi przewodził profesor psychologii Richard Wiseman. Postawił hipotezę, że przyczyną nietypowych zdarzeń w niektórych domach mogą być infradźwięki. Cóż to takiego? Są to fale dźwiękowe niesłyszalne dla człowieka, ponieważ nasze uszy nie wychwytują ich niskich częstotliwości. Słyszą je za to niektóre zwierzęta, na przykład słonie czy wieloryby. Co więcej, nie tylko je słyszą, lecz również używają ich do komunikowania się na odległość lub odstraszania wrogów. Infradźwięki powstają również podczas zjawisk naturalnych, takim jak burze, sezonowe wiatry i trzęsienia ziemi.
Wiseman razem z akustykiem Richardem Lordem przeprowadzili eksperyment, w którym infradźwięki uzyskali z siedmiometrowej rury. Ich działanie zbadali na 750 osobach podczas koncertu muzyki współczesnej. Do części utworów dołożyli infradźwięki, a następnie nieświadomych tego działania słuchaczy poprosili o opisanie reakcji na muzykę. Efekt eksperymentu? Ponad 20% słuchaczy przyznało, że przy części utworów doświadczała dość niezwykłych odczuć, niepokoju czy smutku, mieli również ciarki na plecach. Utwory wzbudzające te odczucia okazały się dokładnie tymi, które „wzbogacono” o ultradźwięki.
Mimo że uczestnicy eksperymentu nie słyszeli dodatkowych dźwięków, odczuli je swymi zmysłami. Czy to potwierdza, że za wszystkie przypadki poltergeistów odpowiadają infradźwięki? Oczywiście nie. Natomiast stanowi ciekawy przyczynek do dyskusji. W 2001 roku Wiseman wydał książkę „Paranormality”.
Źródło grafiki: pixabay.com
Mieszkam w starym domu.Kiedyś mieszkali tu Niemcy zanim ruski ich nie przepędzili.Zmarło w tym domu wiele ludzi w tym moi dziadkowie i teściu.Zawsze budzę się ok 3 nad ranem i nie mogę spać ok godziny.Przyzwyczaiłem się już do tego że przynajmniej raz w miesiącu słyszę kroki i rąbanie drwa na opał.Tak zawsze robił mój dziadek który też nie mógł spać.Wstawał i rąbał drwa na rozpałkę małą siekierką.Potem te drwa wkładał za piec kaflowy aby wyschło.Teraz nie ma już pieca,jest ogrzewanie miejskie.A dziadek dalej te drwa rąbie.Nie wiem czy chcę się tego pozbyć.Ale czemu tylko ja to słyszę?
Wstawanie o 3 rano ma związek z melatoniną. Poczytaj sobie.
To jest tylko aspekt szerszego zjawiska, a mianowicie zjawiska tajemnicy czy też tajemniczości. Duchy, atlantyda, religia, fizyka kwantowa a nawet ciemne pokoje czy noc za oknem posiadają jedną wspólną cechę – budzą w człowieku nieokreślony dreszcz, nazywany zależnie od sytuacji lękiem, emocją, mrówkami na plecach itd. Jako że symptomy są podobne wciąż dziwnym jest że na szerszą skalę nie przedostają się do świadomości społecznej badania robione od – za przeproszeniem d..y strony, czyli od strony ludzkiej. Skoro pewne sytuacje, nazwijmy je tu dla uproszczenia tajemniczo-niewyjaśnialnymi, dają pewien wspólny zespół efektów w ludzkim organizmie można logicznie założyć że problem leży po stronie człowieka a nie tajemnicy. Podobnie jak nie istniały prawdy filozoficzne przed pojawieniem się na Ziemi filozofów (no bo co, fruwały sobie w postaci jakichś prądów powietrznych i nagle na nas spadły?) podobnie nie istnieje pojęcie tajemnicy bez obiektu (człowieka), który ową tajemniczość odczuwa. Co należy zrobić? Wrzucić do jednego worka wszelakie sytuacje, w których ludzie o tajemnicy czy też niewyjaśnialności mówią a potem poszukać powiązań a nawet zbieżności pomiędzy tak odległymi – rzekomo – zjawiskami jak duchy, kosmici, atlantyda i skrzypiąca podłoga piętro wyżej. Zapewne okaże się że ów dreszcz pojawia się zawsze wtedy kiedy mózgowi brakuje pucli do pełni obrazka, w miejsce brakujących kawałków wchodzą więc reakcje lękowe, spowodowane brakiem panowania w pełni nad sytuacją.
Co za bzdety kolejny raz
wy wszyscy najmadrzejsi niedowiarkowie probujecie wszystko sciagnac do pionu
Przezylam z tym czyms cos co nie jestem w stanie wytlumaczyc
to cos ciagalo mnie w nocy za palca u nogi a moja coreczke chwytalo za nogi pod prysznicem i to w bialy dzien wiec nie mowcie mi kolejny raz ze tego nie ma
Bo do cholery jest i koniec