Powstałe w latach trzydziestych wydawnictwa Marvel i DC Comics są królami na amerykańskim rynku komiksowym – tak jest od dekad i zapewne się nie zmieni.
Marvel ma w składzie m.in. Spider-Mana, Hulka, Kapitana Amerykę, Iron Mana i wszystkich X-Menów. Pod sztandarem DC walczą natomiast Batman, Superman, Flash, Wonder Woman i Green Lantern/Zielona Latarnia. W 1996 roku ukazała się nawet czteroodcinkowa seria komiksów „DC vs. Marvel Comics” (numery #2 i #3 pod tytułem „Marvel Comics vs. DC”), w której herosi wzięli się za łby i mieli ostatecznie rozstrzygnąć sprawę pierwszeństwa w świecie superbohaterów. Najważniejsze pojedynki rozstrzygane były na drodze głosowań fanów, a ci chętniej wspierali stajnię Marvela, jednakże koniec końców nie wskazano jednoznacznych zwycięzców.
Wraz z przejęciem DC przez wytwórnię Time Warner i zakupem Marvela przez The Walt Disney Company rywalizacja między komiksowymi herosami przeniosła się na srebrny ekran. Tutaj także prym wiedzie Marvel, którego dominację potwierdził fenomenalny wynik „Avengersów” w światowym box office.
Podobnie jak na kartach komiksów, również w box office’owej rywalizacji herosów Człowiek Nietoperz zmuszony jest walczyć sam. Wprawdzie „Mroczny rycerz” w reżyserii Christophera Nolana przyniósł ponad miliard dolarów wpływów, jednak na tym lista sukcesów DC w obecnym stuleciu się kończy. Totalną klapą była „Kobieta-Kot” z Halle Berry, niewiele lepiej poradził sobie „Green Lantern” (aczkolwiek Warner upiera się przy nakręceniu kontynuacji), rozczarowały również wyniki „Watchmen Strażników” i „Supermana: Powrotu”. W tym samym czasie Marvel zarobił ok. 2,5 miliarda dolarów na trylogii „Spider-Man” w reżyserii Raimiego. Do tego należy dołożyć niemałe wpływy z serii o X-Menach, ogromny sukces obu filmów o Iron Manie, niewiele mniejsze powodzenie ekranizacji przygód boga Thora oraz Kapitana Ameryki, no i oczywiście „Avengers”.
Choć więc DC może poszczycić się najlepszym w historii filmem na podstawie komiksu, za który powszechnie uważa się „Mrocznego rycerza”, to Marvelowi udała się o wiele trudniejsza sztuka – w ciągu kilku ostatnich lat z powodzeniem wprowadził na ekrany kin wielu swoich superbohaterów, wyrabiając im markę poza grupą czytelników historii obrazkowych.
Źródło grafiki: (C) Piotr Mańkowski