Jako mieszkańcy globu z dużą obfitością płynnej wody nie zdajemy sobie zwykle sprawy, z jak kosmicznie rzadkim i cennym dobrem mamy do czynienia.
Naszym najbliższym sąsiadem w Układzie Słonecznym jest Mars. Znaleziono na nim wodę w stosunkowo dużych ilościach, tyle że zamarzniętą, ponieważ na powierzchni panują w większości ujemne temperatury. Spore pokłady lodu występują na biegunie północnym. Czapa lodowa, którą widać nawet w amatorskich teleskopach, ma rozpiętość 1200km, a jej grubość miejscami dochodzi do 3km. Śladowe ilości wody znaleziono też uwiązane w glebie oraz w postaci pary w rzadkiej marsjańskiej atmosferze.
Płynna woda na powierzchni czerwonej planety ma zupełnie przechlapane. Na Ziemi ponad poziomem morza wrze w temperaturze 100C. Na Marsie, gdzie atmosfera jest sto razy rzadsza niż ziemska, panuje dużo mniejsze ciśnienie, skutkiem czego woda wrze już w temperaturze 10C. Atmosfera nie jest nasycona parą wodną, więc w temperaturach mniejszych niż temperatura wrzenia dochodzi do intensywnego parowania.
A ponieważ słodka woda zamarza i tu, i tam w temperaturze 0C, to okienko termiczne umożliwiające występowanie jej w postaci płynnej na Marsie jest dużo mniejsze niż na Ziemi, tylko pomiędzy wspomnianymi 0-10C. Zakładamy optymistyczny lecz prawdopodobny wariat, że poszukiwana marsjańska płynna woda jest słona. Słona woda nie nadaje się do picia, ale za to zamarza w niższej temperaturze, zależnie od stężenia i rodzaju soli mogłoby to być nawet -20C.
Relatywnie ciepło, w naszym rozumieniu powyżej tych -20C, jest na Marsie w czasie lata, ale tylko w ciągu dnia. Sonda Viking w czasie pewnego pięknego letniego dnia zarejestrowała temperaturę gleby 27C, natomiast po zachodzie Słońca temperatura szybko spadła do -60C.
Jeśli wybierasz się na Marsa, to żeby zobaczyć naturalnie występującą płynną wodę, musisz spełnić kilka warunków. Trzeba tam zawitać latem i w ciągu dnia. Najlepiej szukać gdzieś w głębokich depresjach, bo tam ciśnienie będzie większe, przez co warunki dla płynnej postaci wody bardziej sprzyjające. Woda powinna być bystra, najlepiej wypływać spod powierzchni, bo płynąca woda trudniej zamarza niż stojąca.
Swoją drogą w warunkach nieustannego cyklu zamarzania i wrzenia nie mogło dojść do erozji wodnej, typowej dla rzek, której ślady widać na Marsie. Wniosek z tego jest taki, że dawno temu nasz kosmiczny brat po prostu musiał mieć dużo gęstszą atmosferę i to na tyle długo, by do takiej erozji doszło. Odpowiedź, dlaczego atmosfera w większości uleciała w przestrzeń, byłaby kluczowa dla ewentualnych przyszłych prób terraformowania Marsa.
Źródło grafiki: esa.int
Mnie ciekawi co innego. Mianowicie o wodzie zazwyczaj mówi się myśląc: powierzchnia planety. A co jeżeli woda gdzieś we Wszechświecie jest poukrywana głęboko we wnętrzach planet?
Dajmy na to takiego Jowisza. Z tego co pamiętam, a nie pamiętam zbyt wiele (musiałbym doczytać), nie wiadomo w zasadzie jak wygląda struktura Jowisza. O ile Mars jest bardzo podobny do Ziemi w sensie struktury wewnętrznej o gazowych planetach wiadomo niewiele, opierać możemy się tylko na zdjęciach sond kosmicznych oraz modelach teoretycznych. Jowisza podaję jedynie jako przykład do rozważań, nie twierdzę iż w jego wnętrzu drzemie ogromny ocean. Jeżeli wiadomo Tobie, Userze, coś na temat hipotez dotyczących wody ukrytej głęboko a nie na powierzchniach, byłbym wdzięczny za odpowiedź. 🙂
Oby tylko nie okazało się, że w tych podziemnych (podplanetarnych) oceanach drzemią jakieś Lovecraftowskie stwory. 😉 Z drugiej strony, teoretycznie jest chyba możliwe, że taki podziemny ocean gdzieś wyewoluował a nawet wykreował życie. Skoro wiadomo że pod Rzymem istnieje ogromne jezioro (pewnie nie tylko pod Rzymem) ów podziemny ocean nie brzmi chyba nazbyt fantasmagorycznie. Chyba powinien się na temat wypowiedzieć także Miczu, bo zapachniało nieco Atlantydą. 🙂
Mnie ujął news z ostatnich dni, powiadający, że nad Europą odkryto parę wodną. Uściślając – Europą, czyli księżycem Jowisza. Odkrył – teleskop Hubble’a. Sama Europa to ciekawy twór, przeczytałem nawet opinię, że to najbardziej podobne do Ziemi ciało niebieskie w Układzie Słonecznym. Co oznacza istnienie owej pary wodnej i czy na pewno jest to para wodna? Tego serwisy naukowe już nie podają.
User – mniej więcej wiadomo, to znaczy można podejrzewać z atmosferą Marsa. A pas planetoid? Skądś się musiał wziąć. Moim zdaniem od kosmicznej katastrofy, która oderwała kawał Marsa.