Zajęci poszukiwaniem na Marsie wody, zapominamy, że w Układzie Słonecznym udało się już ją zlokalizować. I to w dość niesamowitym miejscu.
Hyperion jest jednym z naturalnych satelitów Saturna. Został odkryty w 1848 r. przez amerykańskiego astronoma Williama Crancha Bonda. Krąży on w średniej odległości 1.483 miliona kilometrów od centrum planety po dość wydłużonej orbicie. Jego rozmiary – 360 na 210 kilometrów czynią go największym księżycem w Układzie Słonecznym, o mocno nieregularnym kształcie. Naukowcy podejrzewają, że jego wnętrze jest mocno porowate z wieloma pustymi przestrzeniami, których łączna objętość może wynosić nawet 40% całości. Hyperion jest zarazem księżycem lodowym, którgo powierzchnię pokrywają głównie stare kratery uderzeniowe. W kilku miejscach widać jednak jaśniejsze ślady po znacznie młodszych katastrofach kosmicznych. Te kratery to nie byle co – największy z nich ma 120 km średnicy – co porównując z podanymi wcześniej wymiarami Hyperiona, daje świadomość o skali jego burzliwego żywota. Cały Hyperion wygląda jak wielka gąbka.
We wrześniu 2005 r. blisko Hyperiona przeleciała sonda Cassini, o której pisaliśmy tutaj. Prezentowane zdjęcie w naturalnych kolorach zostało wykonane właśnie przez tę sondę. Okazało się, że pomiary wykonane przy pomocy spektrografu ultrafioletowego nie tylko potwierdziły, że w głębokich kraterach powierzchni Hyperiona znajduje się zamrożona woda, ale także zestalony dwutlenek węgla zmieszany z klasycznym lodem w niespotykany dotychczas sposób. Zlepek ten przyjmuje bowiem formę krystaliczną, dokładnie taką jak na Ziemi. Ponadto często widać doczepione do niego inne molekuły, które zapewniają mu dłuższy żywot.
Jakby tego było mało, ciemny materiał zaobserwowany we wnętrzach kraterów wykazuje cechy widmowe, które utożsamiamy z węglowodorami. Dowiodło to, że podstawowe cegiełki budujące życie mogą być znacznie bardziej rozpowszechnione w Układzie Słonecznym niż dotychczas sądziliśmy.
Źródło grafiki: pixabay.com
Hyperion jest rzeczywiście ze wszech miar dziwny. Jest jednym z największych niesferycznych ciał w naszym systemie słonecznym. W przeciwieństwie do innych satelitów Saturna nie jest zsynchronizowany pływowo, tak samo jak ziemski Księżyc, w którego przypadku zawsze widzimy tylko jedną jego część. Hyperion obraca się w sposób „chaotyczny”, co znaczy, że jego oś obrotu zmienia się tak znacznie, że naukowcy nie mogą dokonać wiarygodnych obliczeń jego położenia w kosmosie. Jednak najbardziej uderzający w Hyperionie jest jego wygląd. Wysoka porowatość Hyperiona może wyjaśnić jego gąbkowaty wygląd. Duży meteor uderzający w powierzchnię naszego księżyca mógłby pozostawić po sobie na jego powierzchni głęboki otwór i spowodować gigantyczny deszcz kamieni i pyłu. Wyrzucony materiał spadłby z powrotem na powierzchnię księżyca i inne kratery, częściowo je zapełniając. Jednakże powierzchnia Hyperiona jest tak delikatna, że uderzający w nią obiekt spowoduje powstanie krateru, ale nie wyśle w przestrzeń żadnych materiałów. Znajdujące się obok inne kratery pozostaną tak głębokie, jak wtedy gdy powstały.
Zdjęcia Voyager i fotometria gruntowa wskazują, że rotacja Hyperiona jest chaotyczna. To znaczy, jego oś rotacji drga tak bardzo, że jego orientacja przestrzenna jest kompletnie nieprzewidywalna. Jest tylko jeszcze jedno znane ciało w Układzie Słonecznym, które również posiada bardzo chaotyczną rotację (asteroid 4179 Toutatis), jednak symulacje pokazują, że inne satelity mogły posiadać tą samą cechę w przeszłości. Hyperion jest unikalny ze względu na swój nie regularny kształt i bardzo dziwną orbitę, znajduje się on w pobliżu innego dużego księżyca (Tytan). Te połączone czynniki wyznaczają warunki zaistnienia stabilnej rotacji. 3:4 orbitalnego rezonansu pomiędzy Tytanem i Hyperionem może także powodować chaotyczne rotacje.