Androny o dronach
Jeff Bezos, szef firmy Amazon ogłosił niedawno, że pracuje nad usługą Prime Air, doręczaniu towarów za pomocą automatycznych latających dronów prosto do domu klienta.
Jeff Bezos, szef firmy Amazon ogłosił niedawno, że pracuje nad usługą Prime Air, doręczaniu towarów za pomocą automatycznych latających dronów prosto do domu klienta.
Przypadkiem Vesny Vulovic często szczuje się zwolenników różnych teorii spiskowych: patrzcie, oto coś niewyobrażalnego, a jednak możliwego!
To miał być rutynowy przelot transportowego Boeinga 747 linii Japan Air Lines na trasie z Paryża do Tokio, z ładunkiem wina beaujolais.
Nie Szanghaj, nie Dubaj, nawet nie Nowy Jork, lecz stary dobry Londyn. Dwa projekty walczą tam o miano lotniska XXI wieku, które ma zastąpić wysłużony Heathrow.
Firma Lockheed Martin ogłosiła, że pracuje nad nowym wcieleniem słynnego z rekordów prędkości i futurystycznych kształtów samolotu zwiadowczego SR-71 Blackbird.
Polski mistrz szybownictwa z Bielska-Białej, Sebastian Kawa, planuje przelot szybowcem nad najwyższym szczytem Ziemi. Byłby to pierwszy tego rodzaju wyczyn w historii.
SR-71 Blackbird to zaawansowany samolot rozpoznawczy skonstruowany w latach 60-tych przez firmę Lockheed, który latał w stratosferze i naprawdę świetnie wyglądał.
Dokonał czegoś – co jak uczą nas filmy hollywoodzkie – jest niemożliwe. Sterroryzował załogę samolotu, wymusił okup, oszukał FBI, po czym wraz z pieniędzmi rozpłynął się w zamieci.
Szwajcar Yves Rossy jako pierwszy człowiek na świecie opanował lot na skrzydle odrzutowym. Przelot nad kanałem La Manche poprzedziły lata pracy i eksperymentowania.
Nie ma nic bardziej zaskakującego w 9/11 od relatywnego braku zniszczeń przy zderzeniu ogromnego samolotu pasażerskiego z remontowanym skrzydłem Pentagonu.
Zwolennicy wersji oficjalnej katastrofy gibraltarskiej powtarzają jak mantrę, że Liberatory były samolotami łamliwymi, dosłownie rozpadającymi się na kawałki w kontakcie z wodą.
Większą niż Stu legendą jest Paul McCartney. Pod koniec lat 60-tych wybuchła plotka, że zginął on w wypadku samochodowym. I że Beatlesi, z jakiegoś niepojętego powodu, tego nie ujawnili i zastąpili go sobowtórem. Kanadyjskim policjantem. Plotka ta stała się strasznie popularnym mitem miejskim, a fani Beatlesów rzucili się robić prywatne dochodzenia w tej sprawie. Zaczęli szukać na okładkach płyt i w tekstach utworów znaków i sygnałów, które miałyby sugerować, że faktycznie jest z Paula trup.