Fizyka według Legolasa
Trzecią część Hobbita ogląda się na tyle dobrze, że można zapomnieć jak mało realna jest akcja, nawet jak na film fantasy.
Trzecią część Hobbita ogląda się na tyle dobrze, że można zapomnieć jak mało realna jest akcja, nawet jak na film fantasy.
Film „Time Lapse” traktuje o tym czy wiedza o tym, co się z nami wydarzy za dobę, wzbogaciłaby nasze życie, czy wręcz odwrotnie.
Ostatni rozdział filmowej podroży do Tolkienowskiego Śródziemia to film nierówny – świetne sceny mieszają się z orgią efektów specjalnych i ujęć nieprawdopodobnie przegiętych.
Jeśli technologia jest jak narkotyk, który wciąga i uzależnia, to jakie są jej efekty uboczne? Niekoniecznie muszą być przyjemne, ale czy od razu zabójcze?
Redirected to czarna komedia, oglądając którą szczególnie znajome klimaty poczują widzowie z byłych demoludów. Właściwie głównie oni są w stanie docenić to dzieło.
Jak wyglądałaby alternatywna rzeczywistość, w której w roku 1963 USA wysyłają na gigantycznym statku kosmicznym 600 osób w celu zasiedlenia najbliższej możliwej planety?
Trzeba brytyjskiego komika, żeby w amerykańskiej telewizji poruszyć tematy, które inne miejscowe telewizje kijem by nie dotknęły.
Wydawać by się mogło, że możliwość podróżowania w czasie dałaby nam większą wolność, natomiast równie dobrze mogłaby jeszcze bardziej wtłoczyć nas w utarte koleiny losu.
Tytuł nowego serialu State of Affairs może być rozumiany wprost jako „sytuacja”, lecz równie dobrze jako gra słów – „państwo afer”.
Film podzielił recenzentów jeszcze bardziej, niż swojego czasu zrobiła to „Incepcja”. Jedni zachwycają się ciężkim klimatem i wspaniałym przesłaniem, inni pukają się w głowy.
Dziewiąta gra serii Asphalt zrywa z dotychczasową tradycją i próbuje zagospodarować inną niszę gatunkową, jest inaczej co nie znaczy gorzej.
Większą niż Stu legendą jest Paul McCartney. Pod koniec lat 60-tych wybuchła plotka, że zginął on w wypadku samochodowym. I że Beatlesi, z jakiegoś niepojętego powodu, tego nie ujawnili i zastąpili go sobowtórem. Kanadyjskim policjantem. Plotka ta stała się strasznie popularnym mitem miejskim, a fani Beatlesów rzucili się robić prywatne dochodzenia w tej sprawie. Zaczęli szukać na okładkach płyt i w tekstach utworów znaków i sygnałów, które miałyby sugerować, że faktycznie jest z Paula trup.