Crabb zwany Busterem
Był beztroskim królem życia, którego los i mocodawcy pchnęli w rejony śmiertelnie niebezpieczne dla zwykłego człowieka. Nie zdołał się z nich wymknąć.
Był beztroskim królem życia, którego los i mocodawcy pchnęli w rejony śmiertelnie niebezpieczne dla zwykłego człowieka. Nie zdołał się z nich wymknąć.
O słynnym jąkale, królu brytyjskim Jerzym VI oglądaliśmy niezły film. O jego młodszym bracie raczej nie należy się spodziewać wielkich dzieł kinematografii.
North Front Cemetery na Gibraltarze. Po południu poza dwoma ekipami remontowymi ani żywej duszy. A jednak daje się odczuć na plecach zimny powiew historii.
Na rynku ukazała się pierwsza książka Dariusza Baliszewskiego o katastrofie gibraltarskiej. Oczekiwania były wielkie, tym większe jest też rozczarowanie.
Napisawszy kilkanaście artykułów na temat śmierci generała Władysława Sikorskiego, warto przejść do podsumowania faktów na temat tego, co wiemy o Gibraltarze.
Czasem historia potrafi płatać pozytywne psikusy. Oto właśnie odnalazł się ostatni być może żyjący naoczny świadek zdarzenia w Gibraltarze.
W 71. rocznicę katastrofy gibraltarskiej na portalu crowdfundingowym rusza akcja komiksu „Umarłem na Gibraltarze”. O co w niej chodzi i jaki jest jej zasięg?
Europa, środek II wojny światowej. Hitlerowska Rzesza chwieje się w posadach, trwają przygotowania do zwarcia z Aliantami. Właśnie wtedy powstaje pomysł zorganizowania tajnej operacji.
Nie są dostępne żadne zdjęcia tego człowieka. Wiemy tylko tyle, że brał w jakimś stopniu udział w wydarzeniach na Gibraltarze, a potem oszukał Kazimierza Deynę. Tego Deynę.
Felicjan Sławoj-Składkowski był ostatnim premierem II RP. Internowany w Rumunii, nie otrzymał żadnej pomocy od nowej głowy państwa, Władysława Sikorskiego.
Prokuratorzy IPN-u opublikowali dokument potwierdzający ich indolencję. Według nich, 4 lipca 1943 r. na Gibraltarze sabotaż miał albo nie miał miejsca.
Katastrofa gibraltarska ma mnóstwo niewyjaśnionych wątków. Historia bransoletki z kości słoniowej jest jedną z takich spraw.
Większą niż Stu legendą jest Paul McCartney. Pod koniec lat 60-tych wybuchła plotka, że zginął on w wypadku samochodowym. I że Beatlesi, z jakiegoś niepojętego powodu, tego nie ujawnili i zastąpili go sobowtórem. Kanadyjskim policjantem. Plotka ta stała się strasznie popularnym mitem miejskim, a fani Beatlesów rzucili się robić prywatne dochodzenia w tej sprawie. Zaczęli szukać na okładkach płyt i w tekstach utworów znaków i sygnałów, które miałyby sugerować, że faktycznie jest z Paula trup.