Permutacje Terminatora
Jak powstała najciekawsza scena w nowym „Terminatorze Genisys”, kiedy podstarzały model T-800 walczy wręcz z nówką sztuką T-800?
Jak powstała najciekawsza scena w nowym „Terminatorze Genisys”, kiedy podstarzały model T-800 walczy wręcz z nówką sztuką T-800?
Nawet nie będę starał się udowadniać, jak ważnym filmem dla wielu kinomanów jest „Terminator” oraz jego sequel – na dziełach Jamesa Camerona wychowało się całe pokolenie.
George Clooney prawdopodobnie nie zaliczy tego tytułu do swoich największych sukcesów, natomiast film zdecydowanie ma inspirującą, optymistyczną wizję miasta przyszłości.
Oglądając siódmą część „Szybkich i wściekłych” można ulec złudzeniu, że jeden z głównych aktorów nie zginął w trakcie filmowania.
Peany nad filmem o sztucznej inteligencji „Ex machina” zdają się zupełnie pomijać fakt, że ignoruje on znane od dziesiątków lat fundamentalne prawa robotyki Asimova.
Najnowsza produkcja z Jasonem Stathamem dostarcza interesujących wrażeń ze scen walk, luźno zarysowana fabuła zdaje się być przerywnikiem dla odsapnięcia kaskaderów.
Po ponad dziesięciu latach na stanowisko reżysera filmów o superludziach wraca twórca pierwszych dwóch części Bryan Singer. Nie przejmuje się aferami obyczajowymi.
Ten film na długo przed premierą wywołał gorącą dyskusję, szczególnie wśród polskich widzów. Okazał się nie aż taki straszny jak go malowano.
Trzecią część Hobbita ogląda się na tyle dobrze, że można zapomnieć jak mało realna jest akcja, nawet jak na film fantasy.
Film „Time Lapse” traktuje o tym czy wiedza o tym, co się z nami wydarzy za dobę, wzbogaciłaby nasze życie, czy wręcz odwrotnie.
Ostatni rozdział filmowej podroży do Tolkienowskiego Śródziemia to film nierówny – świetne sceny mieszają się z orgią efektów specjalnych i ujęć nieprawdopodobnie przegiętych.
Większą niż Stu legendą jest Paul McCartney. Pod koniec lat 60-tych wybuchła plotka, że zginął on w wypadku samochodowym. I że Beatlesi, z jakiegoś niepojętego powodu, tego nie ujawnili i zastąpili go sobowtórem. Kanadyjskim policjantem. Plotka ta stała się strasznie popularnym mitem miejskim, a fani Beatlesów rzucili się robić prywatne dochodzenia w tej sprawie. Zaczęli szukać na okładkach płyt i w tekstach utworów znaków i sygnałów, które miałyby sugerować, że faktycznie jest z Paula trup.