Latający jeep
W 1957 roku amerykańska armia ogłosiła konkurs na pojazd, który jako mniejszy od helikoptera i latający na niskich wysokościach miał być niewidzialny dla radarów.
W 1957 roku amerykańska armia ogłosiła konkurs na pojazd, który jako mniejszy od helikoptera i latający na niskich wysokościach miał być niewidzialny dla radarów.
Jednym z hipotetycznych scenariuszy otwarć następnej wojny światowej z aktualnym hegemonem świata jest zestrzelenie jego satelitów wojskowych niczym orbitujące kaczki.
Dużo o zamachu na Kennedy’ego wyjaśnia przyjrzenie się broni użytej przez strzelca, włoskiemu karabinowi powtarzalnemu Carcano 6.5mm.
Sylwester Braun siedział 28 sierpnia 1944 roku na dachu przy ulicy Kopernika. Chciał zrobić kilka fotografii Powstania Warszawskiego. Wykonał jedno z najsłynniejszych zdjęć XX wieku.
Czy hitlerowskie Niemcy były o krok od postawienia nuklearnego grzyba nad Paryżem i Londynem? Czy może miały już w rękach inny rodzaj wybuchowej broni?
To dzieło brytyjskiej myśli technicznej nie ma nic wspólnego z wyspiarskim savoir vivre. Jest przeznaczone do zabijania z zimną krwią.
Nie jest dziwnym, że nowy, bardziej zabójczy rodzaj amunicji został wymyślony w USA, gdzie prawo obywateli do noszenia broni gwarantuje konstytucja.
Niejaki Richard Graf z Kanady buduje armatę do wystrzeliwania ładunków na niską orbitę, która będzie działała na podobnej zasadzie jak Wunderwaffe V-3 Hitlera.
Boeing znany jest z produkcji samolotów pasażerskich. Ale to nie kompletny asortyment tej firmy. Czasem zdarza się jej realizować mniej konwencjonalne zlecenia.
Opuszczone, wielkie, groźne. Straszą jak kły niedobitej bestii. Kiedyś podobno miały ostrzegać przed atakiem nuklearnym, a dziś? Nie wiadomo.
Firma Lockheed Martin ogłosiła, że pracuje nad nowym wcieleniem słynnego z rekordów prędkości i futurystycznych kształtów samolotu zwiadowczego SR-71 Blackbird.
SR-71 Blackbird to zaawansowany samolot rozpoznawczy skonstruowany w latach 60-tych przez firmę Lockheed, który latał w stratosferze i naprawdę świetnie wyglądał.
Większą niż Stu legendą jest Paul McCartney. Pod koniec lat 60-tych wybuchła plotka, że zginął on w wypadku samochodowym. I że Beatlesi, z jakiegoś niepojętego powodu, tego nie ujawnili i zastąpili go sobowtórem. Kanadyjskim policjantem. Plotka ta stała się strasznie popularnym mitem miejskim, a fani Beatlesów rzucili się robić prywatne dochodzenia w tej sprawie. Zaczęli szukać na okładkach płyt i w tekstach utworów znaków i sygnałów, które miałyby sugerować, że faktycznie jest z Paula trup.