Sprane trykoty do szafy
Wydaje się, że z superbohaterami jest tak jak z bajkami dla dzieci. Cały czas chodzi o to samo, ważne jest tylko to by wymienić okładki i dodać nowe ilustracje. Inaczej mówiąc, zrobić restart.
Wydaje się, że z superbohaterami jest tak jak z bajkami dla dzieci. Cały czas chodzi o to samo, ważne jest tylko to by wymienić okładki i dodać nowe ilustracje. Inaczej mówiąc, zrobić restart.
Nastały ciężkie czasy dla komiksowych uniwersów. Sprzedaż historii obrazkowych regularnie spada, co zmusza ich wydawców do odważnych ruchów.
Powstałe w latach trzydziestych wydawnictwa Marvel i DC Comics są królami na amerykańskim rynku komiksowym – tak jest od dekad i zapewne się nie zmieni.
Pixar złapał lekką zadyszkę, Disney trwa w swym odwiecznym przywiązaniu do kanonów, może więc w świecie animacji zrobiło się miejsce? Lego postanowiło to sprawdzić.
W maju 1939 r. Batman zadebiutował na łamach „Detective Comics”. Sześć miesięcy później widzowie dowiedzieli się dlaczego milioner Bruce Wayne postanowił założyć maskę.
Jednym z rodzajów kampanii promocyjnej filmu jest masowa produkcja związanych z nim materiałów, tak aby potencjalny widz na każdym kroku atakowany był informacją o premierze.
Nakręcony za grosze Blair Witch Project zarobił ponad ćwierć miliarda dolarów. Głównie dzięki sieciowemu podgrzaniu zainteresowania tematem.
Pete Parker, czyli Spider-Man jest młodszy od Clarka Kenta (Superman) oraz Bruce’a Wayne’a (Batman), i to zarówno stażem komiksowym, jak i wiekiem.
Nie kręci w 3D, woli celuloid od zapisu cyfrowego. Film o Batmanie widzi jako nową wersję „Opowieści o dwóch miastach” Karola Dickensa. Oto Christopher Nolan.
Sukces reanimowanego przez Nolana „Batmana” zapoczątkował modę na resetowanie filmowych serii. Kolejne lata będą należały do superbohaterów.
Większą niż Stu legendą jest Paul McCartney. Pod koniec lat 60-tych wybuchła plotka, że zginął on w wypadku samochodowym. I że Beatlesi, z jakiegoś niepojętego powodu, tego nie ujawnili i zastąpili go sobowtórem. Kanadyjskim policjantem. Plotka ta stała się strasznie popularnym mitem miejskim, a fani Beatlesów rzucili się robić prywatne dochodzenia w tej sprawie. Zaczęli szukać na okładkach płyt i w tekstach utworów znaków i sygnałów, które miałyby sugerować, że faktycznie jest z Paula trup.