Formalnie nazywa się wentylacyjnymi. Dziwna to wentylacja, skoro dwa z owych szybów nie mają ujścia na zewnątrz. Ale jest jeszcze coś znacznie dziwniejszego.
W Wielkiej Piramidzie w Gizie znajdują się łącznie cztery szyby. Mają kwadratowy przekrój o boku mniej więcej 20 centymetrów. Dwa z nich wychodzą z komnaty króla, dwa pozostałe z komnaty królowej. Te pierwsze akurat mają swe ujście na zewnątrz piramidy, co sugeruje, że mogły służyć do wymiany powietrza z otoczeniem. Swoją drogą, zaskakująca rzecz – bo skoro w komnacie króla, jak chce akademicka archeologia, pochowana była mumia faraona Cheopsa, to przecież zapewnienie do tego miejsca dopływu powietrza musiałoby zaowocować przyśpieszonym rozkładem zwłok. A przecież nie to, lecz zachowanie królewskich pozostałości w doskonałym stanie wydawać się powinno nadrzędnym celem konstruktorów hiper monumentu.
Szyby wentylacyjne wychodzące z komnaty królowej stanowią prawdziwą enigmę. Odkryto je w 1872 roku. Wejścia do nich znajdują się tuż przy stropie, a dalej szyby nikną w czeluściach piramidy. Nie udało się znaleźć ujść na zewnątrz. Pytanie – dokąd prowadzą pozostawało całkowicie nierozwiązane przez ponad sto lat. W 1993 roku niemiecki inżynier Rudolf Gantenbrink do południowego (czyli tego z lewej, gdy patrzymy na klasyczny przekrój Wielkiej Piramidy) z szybów wpuścił zminiaturyzowanego robota z kamerą, który przecisnął się kilkadziesiąt metrów w głąb i odkrył zrobioną ze znakomitej jakości piaskowca ściankę z dwoma zrobionymi z miedzi zagiętymi szpilami, przypominającymi klamki. Na dalsze odkrycia Niemcowi nie pozwolono. Zaczął on być uznawany w Egipcie za persona non grata.
Dokładnie 17 września 2002 roku podczas spektaklu medialnego na żywo zorganizowanego przez Zahi Hawassa we współpracy z kanałem telewizyjnym National Geographic do tego samego szybu wpuszczono kolejnego robota, który przewiercił się przez słynne już „drzwi Gantenbrinka”. Odkryto za nimi kolejne drzwiczki.
Po tym wydarzeniu ruszył projekt Djedi nadzorowany w dużej mierze przez naukowców z uniwersytetu w Leeds. Jego nazwę zapożyczono od imienia magika, z którym faraon Cheops miał się rzekomo konsultować podczas planowania budowy Wielkiej Piramidy. Dokonano dwóch znaczących odkryć: w szybie południowym robot natrafił na namalowane czerwoną farbą hieroglify, zaś w szybie północnym znaleziono identyczne drzwiczki takie jak te, które odkrył Rudolf Gantenbrink. Zdjęcia z nowego robota ukazały również, że jego poprzednicy operując w szybie południowym, dokonali znaczących uszkodzeń w postaci porysowań jego ścianek. Miało to miejsce zwłaszcza w pobliżu drzwiczek z miedzianymi klamkami. Na początku 2011 roku wybuchła w Egipcie rewolucja, która w znaczący sposób wstrzymała postęp prac w piramidzie. Posadę archeologicznego dowódcy dzierżącego pieczę nad Gizą stracił również Zahi Hawass.
Patrząc na te wszystkie odkrycia, nasuwają się zasadnicze pytania. Pierwsze brzmi oczywiście tak: co jest za umieszczonymi w szybach drzwiczkami? Kolejna kwestia, to w jakim celu umieszczono w drzwiczkach elementy z miedzi? W żadnej innej piramidzie na świecie nie odnaleziono tego metalu. I być może najdziwniejsza ze wszystkich spraw związanych z szybami, a mianowicie w jaki sposób zostały one wykonane. Teoretycznie można by założyć, że powstawały równolegle ze wznoszeniem całej piramidy. Przygotowywanie ich w taki sposób byłoby arcytrudne, lecz nie niemożliwe. Istnieje jednak pewien problem. Jest nim konstrukcja północnego szybu, który na swej drodze musi ominąć Wielką Galerię. Z tego powodu nie jest prosty, lecz jego korytarz w akrobatyczny sposób omija ten wysoki na ponad 3 metry cud techniki budowlanej.
W kilku niedawno wydanych książkach autorzy postawili słuszne skądinąd pytanie, dlaczego, skoro szyby budowano rzekomo równolegle ze wznoszeniem całego monumentu, nie dało się puścić szybu północnego pod innym kątem, żeby swobodnie mógł ominąć Wielką Galerię? W tym momencie niektórzy z owych autorów stawiają zupełnie szaloną hipotezę, że tak zwane szyby wentylacyjne zostały wydrążone w piramidzie już po jej zbudowaniu. Jak miano by tego dokonać? To już zagadka wykraczająca poza ludzkie rozumienie. Dla sceptyków, rzecz oczywiście całkowicie niemożliwa, dlatego konieczna do natychmiastowego odrzucenia.
Tyle że wersja iż budowniczowie Cheopsa stawiając piramidę tworzyli dwa ślepe szyby jest równie absurdalna. Jakkolwiek by nie było, pytanie co znajduje się na końcu każdego z szybów wychodzących z komnaty królowej jest obecnie jednym z kilku najważniejszych pytań współczesnej archeologii. Być może najważniejszym.
Najświeższe archeologiczne informacje z Egiptu na stronie emhotep.net
Źródło grafiki: (C) Piotr Mańkowski
Christopher Dunn w swojej książce o znaczącym tytule „Giza Power Plant” wyjaśnia do czego jego zdaniem służyła piramida. Podaje też sporo argumentów. Na przykład, Komora Króla, wykonana została z granitu asuańskiego o zawartości 55% kwarcu. Kryształy kwarcu w wyniku pulsacyjnego nacisku wytwarzają energię elektryczną. Jest to tzw. efekt piezoelektryczny. Posadzka komory królewskiej opiera się na faliście ukształtowanej skale. Także wokół ścian znajduje się wolna przestrzeń między granitem i wapieniem. Każdy krok wewnątrz komory powoduje, że komora wpada w drgania. Komora Króla najwyraźniej została tak zaprojektowana by mogła swobodnie drgać. Można zatem zaryzykować hipotezę, że komory „odciążające”, a właściwie granitowe belki poszczególnych stropów nad Komorą Króla, to po prostu rezonatory mające za zadanie wzmocnić drgania komory królewskiej.
Ta książka wyszła w Polsce w serii Amberu. Autor przytacza wiele ciekawych argumentów, faktów którymi nie zajmuje się akademicka nauka, ale wnioski są jednak zbyt radykalne, by nie powiedzieć – szokujące. Przynajmniej dla mnie.
Pytanie jest jeszcze inne. Załóżmy mianowicie, że budowniczowie WP chcieli ukryć mumię Cheopsa przed rabusiami. OK. Wybudowali bogusową komnatę króla, umieścili pusty sarkofag, a prawdziwą mumię wpakowali do zakamuflowanej komnaty. Dodatkowo zamurowali całą piramidę. Tylko dlaczego w takim razie umieścili kanały prowadzące do tej zakamuflowanej komnaty? Wygląda to na sytuację, w której przewidzieli, że po wielu tysiącach lat ktoś zdoła to odkryć.
Teoria Bauvala czy Hancocka jest taka, że szyby wychodzące z komnaty króla miały stanowić rzekomo ujście duszy faraona w kierunku Oriona. Bo rzekomo ich przedłużenia wystrzeliwują w ową konstelację, taką jaka była na niebie w okolicach 10,500 roku pne. Czytałem tę książkę wiele lat temu i nie pamiętam już ich uzasadnienia. Nie bardzo rozumiem jak to możliwe, skoro oba szyby wystrzeliwują w dwóch przeciwnych kierunkach, a pas Oriona jest zwarty. Brak też wytłumaczenia co ze ślepymi szybami. Wydaje się, że dwa górne szyby faktycznie były wentylacyjne, a w komnacie króla nigdy nikogo nie pochowano. To co skrywała i chyba nadal skrywa Wielka Piramida, może znajdować się za drzwiczkami Gantenbrinka.
Z Orionem chodziło chyba o to, że oba północne szyby trafiają w jego konstelację.
Zapewne wielu z tych, którzy chodzili do szkoły, a nie tylko udawali, że chodzą, zna takie równanie matematyczne, którego prawidłowym rozwiązaniem jest, że nie ma ono rozwiązania. I dla mnie takim równaniem są piramidy. Każda odpowiedź na pytania po co i jak je wzniesiono jest- póki co- bez sensu. Nie wiemy ani jak, ani po co. Jeżeli nawet uprawdopodobnimy odpowiedź na pytanie jak?, to pewnie dalej nie będziemy wiedzieli po co? I pewnie o to chodzi, żeby wreszcie dojść do wniosku, że równanie nie ma rozwiązania, chodzi o samo równanie.
Piramid jest multum, są rozsiane po całym świecie w ściśle określonym porządku, każda z nich była technologicznym wyzwaniem. Cóż więc wiemy na pewno o piramidach? Właśnie to, aż trzy rzeczy! Piramidy są więc świadectwem czyjejś obecności, potęgi technicznej i technologicznej tego kogoś, oraz powszechności i – wynikającej z niej- jedności, wszechświatowości, czyli czymś, czego dzisiaj kompletnie nie ma, ale do czego powinniśmy dążyć.
Zapewne wiele z piramid jest jakimś marnym naśladownictwem pierwowzorów, ale akurat piramida Cheopsa jest kwintesencją abstrakcyjnego myślenia, na które może się zdobyć tylko istota myśląca. W niej wszystko jest zagadką, i wszystko jest bez sensu. Każdy „sens” zawarty w wymiarach, proporcjach czy w samej konstrukcji jest sensem równie prawdopodobnie rzeczywistym, co pozornym, jak w równaniu matematycznym bez rozwiązania.
Chodzi o pobudzenie do myślenia i wyciągnięcie prawidłowego wniosku: to jest bez sensu pod względem celu, skupmy się na tym, jak to zostało zrobione, bo jeszcze do pięt nie dorastamy budowniczym tej piramidy! Każdy aspekt Wielkiej Piramidy jest tak dramatycznie wielką zagadką technologiczną, że tracenie czasu na dociekanie do czego coś miało służyć, jest traceniem czasu.
Jeżeli ktoś snuje hipotezy, że piramida była jakimś generatorem lub odbiornikiem energii, to i tak nie daje rady odpowiedzieć na pytania, ani co to za energia, ani po co? Jaki użytek miałby ktoś z tej energii? Ile tej energii by było? Ale wiadomo przynajmniej, że do zbudowania piramidy było potrzebne do jasnej cholery energii, i już mamy problem, skąd ona się wzięła? Jak transportowano, podnoszono, a najpierw wycinano i obrabiano kamień?
I póki co jest tylko jedna- moim zdaniem- sensowna odpowiedź na wszystkie pytania: Nie ważne jak, ani po co; ważne, że jest świadectwo, że ktoś, kiedyś celowo tego dokonał, że był w stanie to zrobić, czego my dziś jeszcze nie umiemy, że zostawił po sobie to świadectwo i masę wniosków, które się z tym wiążą- wniosków oderwanych od techniki, technologii i wymyślnych idei.
Piramida nie jest żadnym budowlanym wyzwaniem. Już dzieci w piaskownicy budują babki na kształt piramid bo jest to naturalny kształt budowli który jest najbardziej wytrzymały i najprostszy do zbudowania.
Wspaniałe są te hurraobłąkańcze wypowowiedzi o architektonicznej zwyczajności piramidy Cheopsa. Tak jakby jeszcze jakiś inny monument przetrwał 4000+ lat.
Coraz częściej da się przeczytać, że na końcu jednego z szybôw jest komnata z mumią Cheopsa.
Tutaj jest bardzo ciekawy filmik na temat ww szybów. http://www.youtube.com/watch?v=pBEPVyPRYuU
Co ciekawe, obie pary drzwiczek znajdują się w identycznej odległości od komnaty królowej (65 m) co może mieć jakieś znaczenie symboliczne.
Co do wykonania – wyobraźnię pobudza teoria o drążeniu bo człowiek współczesny patrzy na piramidę jak na monumentalny blok skalny „z dziurami” w środku. Tymczasem owe dziury mogły być na początku…rynnami, które później zabudowano od góry. W takiej rynnie łatwo też umieścić drzwiczki a nawet jakieś skarby.
Czemu szyby nie prowadzą na zewnątrz trudno powiedzieć. Być może w trakcie budowy zrezygnowano z ich przedłużania, być może zewnętrzne części się zawaliły w późniejszych czasach? Być może na ich końcu, za tymi drzwiczkami lub jeszcze następnymi, coś umieszczono; coś o znaczeniu – jak już napisałem – symbolicznym?
Skoro szyby mają drzwiczki, to po co konstruktorzy je wstawiali, jeśli to był jakiś spływ wody czy nieudana konstrukcja?
Mariusz, nie chodziło mi o rynnę jako spływ wody tylko jako kształt – moja wina, nie wyraziłem się precyzyjnie. 🙂 Najpierw masz rynnę, potem zabudowujesz od góry. Przychodzi XX-wieczny archeolog, patrzy a tu tunel i duma jak oni to wydrążyli, jak tam czegoś nawkładali, a tymczasem być może niczego nie drążyli. 🙂
Drzwiczki symbolizują przejście, wejście. Wiemy że koncepcja duszy, życia pozagrobowego itd. u Egipcjan była dość skomplikowana i z tego co pamiętam nie jest do końca zrozumiana i nigdy nie będzie. Być może jednymi drzwiczkami oddzielony w momencie ceremonii pogrzebowej kawałek duszy miał na chwilę powrócić i połączyć się z innym oraz wyjść drugimi drzwiczkami już jako nowy byt. Pomogłyby w zrozumieniu idei tych drzwiczek hieroglify znalezione na jednych z nich, ale z tego co rozumiem nie zostały odcyfrowane?
Szybów nie utworzono pod innym kątem ponieważ musiały wychodzić (wciąż zakładam że kiedyś jednak miały ujścia) na konkretne konstelacje gwiazd. Symbolika dla starożytnych miała jednak istotniejsze znaczenie niż praktyka. 🙂
Czytałem, że pierwsze drzwiczki to lekka płyta, ale za to drugie to już duży kamień.
Dopiero projekt Djedi ma to określić. Bo na razie przewiercono się przez pierwszą przeszkodę i jedyne co widzieliśmy, to dość niewyraźny obraz z kamerki robota.
Zdjęcia uzyskane przez nasz zespół pokazują, że tył wrót, do których umocowane są miedziane uchwyty, jest starannie wypolerowany, a to oznacza, że wrota miały ważne przeznaczenie, nie wyglądają bowiem jak zwykły kamień służący do zatrzymania rumoszu i gruzu, aby nie opadał w głąb szybu.
Bardzo ciekawy wpis. Co do możliwości wydrążenia szybów już po wykonaniu piramidy to koncepcja ta wydaje się być rodem z S-F. Jednakże, dzisiejsze odkrycia niezależnych badaczy pokazują, że w starożytności ktoś miał odpowiednią technologię do zaawansowanej obróbki skał. Pisze m.in. o tym Chris Dunn, pokazując przykłady precyzyjnej obróbki, ciekawe przykłady podaje Grzegorz Szymański w kilkuczęściowej relacji z wyprawy do Egiptu w „Czwartym Wymiarze”. Pokazują oni, ze dawno temu ktoś potrafi drążyć w skale otwory i głębokie tunele, więc nie jest powiedziane, że wydrążenie tuneli w piramidzie było niewykonalne.
Ale ktoś, czyli kto? Zaginiona ziemska cywilizacja? Kosmici?
Może krety?
Pewnie te same krety, które wyryły w kamieniu Tiahuanaco.
Micz: właśnie 😉
Hubi: nie mówię kto. Nie interesuje mnie zgadywanie. Zauważ, że w sytuacji naszej niewiedzy do dyspozycji mamy, co pokazuje Twój komentarz, już tylko ironię i sarkazm. A jednak, ktoś to zrobił. Ktoś wycinał precyzyjnie te ogromne bloki. Ktoś używał do ich obróbki precyzyjnych narzędzi (co udowodnił m.in. Dunn). Ktoś umiał je ułożyć z taką dokładnością, której my nie umiemy powtórzyć, odtworzyć. Nie wiem, czy zrobili to Egipcjanie, czy inna, nieznana cywilizacja, czy krety? FAKTEM jest to, że one istnieją. Te imponujące megality, tunele, bloki etc. I my w obliczu tych rzeczy stoimy tak jak ta małpa z Odyseji Kosmicznej, która patrzy na monolit i jedyne co może zrobić to dotknąć go swoim bezrozumnym paluchem. Tylko to może zrobić, gdyby umiała ironizować, to pewnie rzuciłaby jakiś kawalik, odwróciła się na pięcie i…poszła w innym kierunku 😉
Byliście kiedyś w piramidzie? W środku jest strasznie duszno prawda? A ich budowniczowie ozdabiający wewnątrz ściany świecili sobie ogniem, nie latarkami. Nie byli głupi, musieli mieć jakąś wentylację żeby się nie podusić. A po zakończeniu prac budowlanych szyby zamknęli za pomocą przewidzianych w tym celu płyt.
Byłem w piramidzie i faktycznie, w komnacie króla musiałem użyć kilku chusteczek, bo lał się ze mnie pot. Tyle że pamiętaj, iż oficjalna egiptologia jest zdania jakoby piramida była budowana „od zewnątrz”. To znaczy, żadni budowniczowie w środku nie grasowali, chyba że przez bardzo krótki czas. Spokojnie wytrzymaliby bez wentylacji, bo choćby Wielka Galeria daje odsapnąć. BTW, o jakie „ozdabianie ścian” ci chodzi?
Ze strony emhotep.net wynika iż obecnie zadaniem dla biorących udział w projekcie jest zbadanie płyty znajdującej się za drzwiczkami. Nie wiadomo bowiem czy to cienka płyta właśnie czy też gruby blok skalny. To ma wysondować specjalny sonar, bo tak chyba można to urządzenie nazwać.
Tak. Na razie nie znane są terminy prac. Pokomplikowało się po odejściu Hawassa, który był krytykowany, ale jednocześnie stanowił motor działań.
Nie wiem na czym opiera się pan z zapoznanego bloga, ale twierdzi, że ukryta komnata w Wielkiej Piramidzie znajduje się niedaleko od wierzchołka, a prowadzi do niej kanał od północnego szybu wentylacyjnego.
http://aceflashman.wordpress.com/2009/12/14/hidden-chamber-discovered-in-peak-of-great-pyramid/
Dodam jeszcze, że Zahi Hawass powraca. Już nie jako szef Służby Starożytności, lecz jako badacz.
http://www.livescience.com/37229-great-pyramid-zahi-hawass.html
To jest najlepszy film pokazujący całe zagadnienie. Wszystko w 3D.
https://www.youtube.com/watch?v=CyUoF9977o0
Latamy w kosmos, znamy skład odległych galaktyk, znajdujemy ropę pod morskim dnem, operujemy dzieci w łonie matek, a nie możemy sprawdzić, dokąd prowadzi szyb w Piramidzie Cheopsa? To dla mnie większa zagadka niż to, dokąd prowadzi ten szyb.
Ni stąd ni zowąd przypomniała mi się pewna stara gra – Total Eclipse. 🙂
Trudno było się dostać do tych tuneli nawet robotom, ze względu na trwałe zabezpieczania i potrójne drzwi… i szczerze powiedziawszy to ja również wątpię, że piramidy w Gizie zbudował człowiek. Już bardziej rzetelna wydawałaby mi się teoria, że zbudowali je przybysze z gwiazd: Alnilam, Alnitak i Mintaka. (czy innych oczywiście, ale zwracając uwagę na symetryczne podobieństwo z pasem Oriona, wypadałoby zwrócić uwagę najpierw na nie.) „(…)co pozwoliło stwierdzić, iż zostały one wypolerowane od wewnętrznej strony i zaopatrzone w miedziane uchwyty do otwierania” – bo ciekawe jakby np. tego dokonali Egipcjanie, skoro nie mogli się nawet tam zmienić? Naukowcy naśmiewali się z Ericha von Danikena, ale czy n a u k o w c y nie wiedzą, że nie można niczego nigdy lekceważyć? No na logikę! To się nie trzyma kupy. Dzisiaj nie wyrobilibyśmy się z budową tych piramid w czasie szacowanym przez naukowców, a co dopiero tysiące lat temu. Gadanie, że kiedyś ludzie byli bardziej pracowici można zripostować pytaniem – co ma piernik do wiatraka? Byli bardziej pracowici, ale chyba nie pracowali z prędkością światła, nie mieli lepszej technologii niż ówczesna, nie byli istotami nadprzyrodzonymi o mocy tworzenia czegoś z niczego!? Ugh. Nie rozumiem punktu widzenia krytyków, którzy kategorycznie temu wszystkiemu zaprzeczają. Nazywają się naukowcami, a przecież sami zaśmiecają naukę. To, że w wizji przybycia i działań architektonicznych(i nie tylko kosmitów) nie ma większego sensu, to może i prawda, bo po co mieliby to robić. Jakie mieli z tego zyski? (a może byli istotami nie tak perfidnymi jak my i nie oczekiwali zysków?) – to wcale nie oznacza, że teoria o tym, że dokonali tego Egipcjanie, jest prawidłowa, bo ona się jeszcze bardziej nie „trzyma kupy”.
PIRAMIDY TO KONDESATORY ,POBIERALY ELEKTRYCZNOSC Z PIORUNOW,POD NIMI PIRAMIDAMI ZNAJDUJA SIE JKOMORY,SZEREG GROT POLONCZONYCH ZE SOBA,COS JAK UZ<IEMIENIE, ,SZYBY SLURZYLY JAK UWCZESNE KABLE DO PRZESYLU ENERGI,W CZASACH BUDOWANIA PIRAMID BYL TAM KLIMAT TROPIKALNY,piamidy byly budowane przez ciwilizacje ktora byla przed nami i przezyla jakas zaglade ,i byla na tyle rozwinieta ze umiala ujazmic energie z blyskawic,
zobaczcie rysunki w gizie przedstawiajace faraona za nim niesli cos na ksztalt lampy z przewodem do amfory ,czyli bateri ,egipski statek z takimi amforami znaleziono na dnie ,i po wydobyciu amfor do tej pory sa w nich znikome ilosci energi,a odnoscie pomieszczenia ukrytego pod sama kopula piramidy ,niechca jej otworzyc bo sie boja ze znajda tam urzadzenie tak zaawansowane ze zmieni punkt widzenia na nasza cywilizacje ,i co najwarzniejsze zalamie wiare w nasze religie ,isie okarze ze jezus ,allach budda itp, a bylo ich 12 ,to nikt inny jak naukowcy powracajacy z wyprawy miedzy galaktycznej na ziemie,i pruba odbudowania ludzkosci po kataklizmie
By zajmować się jakimkolwiek rodzajem nauki trzeba reprezentować poziom oczytania i pisania. Popełniając takie błędy dyskwalifikujesz siebie jako dyskutanta.
kolo kuby na dnie oceanu znaleziono piramidy ,podobne do ppiramid inkaskich ,a w ich obrembie sfinksy,tylko z innymi twarzami,byc moze byla to wlasnie zaginiona atlantyda,czyli most lonczacy dwa kontynenty,i jakto bywa na swiecie starzy naukowcy zwani nauczycielami ,bogami ,apostolami ,itp, wymarli , a jesli was interesuje to powiem ze przed nami bylo piec cywilizacji ,tak twierdza inkowie, a jedno z plemion posluguje sie jezykiem komputerowym czyli stworzonym sztucznie,najlatwiejszym do polonczenia z komputerem darem od nauczyciela,jak sami otym opowiadaja, ciekawostka jedna z tych cywilizacji co byla przed nami tak namieszala ze niesposub bylo zyc na powieszchni,wiec zaczeli majstrowac w genach i zeszli pod wode,ta cywilizacje spotkacie w oceanch a najczesciej kolo dani i angli ,my w naszych mitach i legendach nazywamy ich syrenami, jedna z cywilizacji odleciala do innej galaktyki,skad od czasu do czasu przylatuja do nas ,tylko nam szarakom tych tajemnic nikt nieujawni,
Egipt nie jest zainteresowany odkrwyaniem tajemnic, bo to nie jest dziedzictwo arabskie. Moze minarety musieliby zbudowac. Kazdy kto sie troche interesuje Egiptem wie, ze korupcja tam kwitnie na kazdym kroku i wejsc mozna wszedzie i badac, tylko trzeba lapowki placic. Jest o tym sporo materialow na YouTubie wraz i twarze obeznanych przewodnikow. Jesli sie wybierajcie, to pamietajcie, by miec sporo kasy na lapowki, bo zakazane jest fotografowanie niemal wszystkich zabytkow z konfiskata aparatu wlacznie.
Ciekawe. Natrafiłem na pewnego rodzaju teorię, że sama Piramida wraz poznanymi komnatami i korytarzami to nic innego jak zapis dziejów Ziemi. Wszystkie epoki, większe wydarzenia, wzloty i upadki cywilizacji. Dziwne? W pewnym stopniu, bo skąd wiadomo co będzie za rok lub dekadę, jeśli się nie wydarzyło? A jeśli JUŻ kiedyś się wydarzyło i rozgrywa się ponownie, tylko w troszkę innej konfiguracji?