Reżim Adolfa Hitlera przywiązywał dużą wagę do symboli, interesował się także wieloma starożytnymi podaniami i mitami. Szukał w nich wzmianek o pochodzeniu nadludzi.
Hiperborea pojawiała się w wierzeniach starożytnych Greków. Miała się znajdować daleko na północy, za siedzibą ostatnich wiatrów, dalej niż najbardziej wysunięte osiedla ludzkie. Według legend pośrodku krainy lodu znajdował się ląd wolny od nieszczęść i trosk, miejsce gdzie zawsze świeci słońce. Ale ta sielanka pewnego dnia miała się skończyć. Hiperborea rozpadła się na dwie wyspy: Thule i Ultima Thule. Pojawiał się tam też motyw energii psychokinetycznej vril, która okiełznana, miała pomóc mieszkającej pod ziemią rasie nadludzi w zawładnięciu światem. Byli tacy, którzy Hiperboreę utożsamiali z Atlantydą, a owe wyspy z Grenlandią i Islandią. Ale to wszystko mity, zapisane wieki temu i przekazywane z ust do ust kolejnym pokoleniom.
Na początku XX wieku owe mity zaczęły przybierać realną postać. To, że dziedzictwo Hiperborei jest wciąż żywe, potwierdził sam Fryderyk Nietzsche, który w Antychryście napisał wprost: „Spójrzmy sobie w twarz, wszyscy jesteśmy Hiperborejczykami”. W 1918 r. w Monachium powstaje Towarzystwo Thule, rasistowska organizacja, która stanowiła zygotę dla narodzin III Rzeszy. Nienawiść do Żydów jako głównych sprawców zniewolenia przeciętnego obywatela Niemiec mieszała się w tej ponurej ideologii z pierwiastkami neopogańskimi. Symbolem organizacji była swastyka, nazywana po niemiecku hakenkreutzem, czyli zakrzywionym krzyżem.
Członkowie Towarzystwa Thule byli założycielami Niemieckiej Partii Pracy DAP, z którą kontakt już w 1919 r. nawiązał Hitler. Wkrótce przekształcono ją w NSDAP, czyli dodano do dotychczasowej nazwy słowa „narodowo-socjalistyczna”. Dotychczasowy organizator i przywódca, Anton Drexler, odsuwał się w cień, robiąc miejsce dla promieniującego Hitlera. Potrzebny był też symbol. Pomógł dentysta należący do Thule, Friedrich Krohn. Zakrzywiony krzyż umieszczono na czerwonym tle, co miało stanowić wyraz rywalizacji z partią komunistyczną. Symbol znacząco różnił się od godła pyskatego, aczkolwiek biernego Towarzystwa Thule. Był groźniejszy. Bo i wykorzystująca go partia szybko miała przejść od słów do czynów.
Banda freaków założyła nawet stronkę dedykowaną wyłącznie swastyce. Jej pochodzeniu, konotacjom, wersjom, itd. Jeśli ktoś ma ochotę na wycieczkę w krainę schizy to polecam http://www.swastika.cba.pl/pochodzenie.htm
To się jednak w pewnym momencie brutalnie skończyło. Pierwszym sygnałem ostrzegawczym był los wszechmocnego Hanussena, który został aresztowany przez gestapo 24 marca 1933 roku i po kilku godzinach przesłuchań zastrzelony. Wówczas spekulowano, że wyszło na jaw żydowskie pochodzenie jasnowidza. Ale naziści o tym, kim byli przodkowie wróżbity, wiedzieli dużo wcześniej. Zresztą Hanussen okazał się jedynie pierwszą ofiarą akcji przeciw magom. Wkrótce zdelegalizowano Towarzystwo Thule, a jego szef, von Sebottendorf, trafił do więzienia. Szczęściem dla niego Hitler okazał łaskę dawnemu dobroczyńcy i okultysta otrzymał propozycję zwolnienia w zamian za obietnicę, że na zawsze wyjedzie z Niemiec. Tam i tak nie było już dlań miejsca, bo w pierwszym roku istnienia III Rzeszy zlikwidowano wszystkie branżowe organizacje okultystyczne oraz zakazano prasie zamieszczania ogłoszeń astrologów i wróżbitów. Wiosną 1934 roku zabroniono działalności wróżbiarskiej na terenie Berlina, literaturę dotyczącą spraw paranormalnych wycofano ze sprzedaży, a specjalizujące się w tej tematyce księgarnie likwidowało gestapo.
Zaanektowana przez Hitlerowców na symbol ich ruchu swastyka jest błędnie uważana za znak germański. Symbol ten pojawił się też na wczesnych monetach greckich z VI – V w.p.n.e. z Macedonii, szczególnie na tych z głową Gorgony na awersie. Może to przypadek, ale na rewersach tych monet występuje kwadratowe czteropolowe incusum które wytarte (na monecie będącej długo w obiegu) przekształca się w swastykę z ramionami w lewo.
Polecam bardzo ciekawy dokument opowiadający o dojściu nazistów do władzy w Republice Weimarskiej. Przykład: inflacja była tam taka, że w 1918 chleb kosztował markę, a w 1923…. 260 miliardów marek!! Pieniądze trzeba było wozić taczkami.
http://www.youtube.com/watch?v=5IgmyCyAMMc