Ostatni odcinek oryginalnego Star Trek wyświetlono w 1969 roku. Obecnie kapitan Kirk z załogą wznawia odważną wędrówkę tam, gdzie nie dotarł jeszcze żaden człowiek.
Przedsięwzięcie jest bez precedensu w historii telewizji. Nowy serial wiernie nawiązuje stylistyką do oryginału, wszystko jest takie samo, stroje, mostek Enterprise, muzyka, charakter misji i stałe elementy gry – czerwony alert, osłony w górę, uzbroić torpedy fotonowe na moją komendę strzelać. Wypisz wymaluj wsiadamy w wehikuł czasu i wracamy do roku w którym pofrunął Apollo 11.
Jedyną różnicą są aktorzy. William Shattner nadal żyje, ale ma już 83 lata, nie bardzo więc mógłby wskoczyć w mundur Federacji Planet i grać kapitana amanta. W rolę nowego Kirka wciela się Vic Mignogna, który realizuje swoje dziecięce marzenie, jest jednocześnie reżyserem oraz głównodowodzącym jednej z firm produkujących serial. W role pozostałych bohaterów klasycznego Star Trek również wcielają się nowi aktorzy. Jest Spock, Dr McCoy, Scotty, Sulu, Uhura oraz Chekov.
Serial jest przedsięwzięciem non-profit. Pieniądze na produkcję jak dotąd dwóch odcinków – 'Pielgrzym wieczności’ oraz 'Lolani’ zostały zebrane od fanów poprzez Kickstartera i zostają przeznaczone na pokrycie kosztów budowy dekoracji, szycia strojów, wypożyczenia sprzętu do filmowania. Wychodzi 100 tysięcy dolarów na odcinek. Dla porównania wyprodukowanie odcinka oryginalnej serii kosztowało dwa razy tyle, ale inna była wtedy wartość dolara. Odcinek Nowego Pokolenia kosztował już przeciętnie po milion dolarów.
Produkcja nie byłaby możliwa bez stacji CBS, udostępniającej prawa do marki Star Trek, których jest właścicielem, co też jest ewenementem. Jak na taki eksperyment, naprawdę daje się to oglądać, a nawet poczuć nutkę nostalgii.
Oba odcinki można obejrzeć na stronie serii tutaj
Źródło grafiki: (C) Piotr Mańkowski
Kostiumy tylko takie jak dawniej 🙂