Przy sześciu elementach możliwych jest 915 milionów kombinacji. Produkuje się aż 2400 różnych kształtów klocków. Lego daje całą galaktykę możliwości.
Historia klocków Lego zaczyna się w 1932 roku w duńskiej wiosce Billund. Ole Kirk Christiansen właśnie otworzył własny warsztat, w którym produkował drabiny, deski do prasowania i drewniane zabawki. Zaczął mu pomagać dwunastoletni wówczas syn Godtfred Kirk. Nazwa Lego powstała dwa lata później. Jest połączeniem dwóch duńskich słów „leg” oraz „godt”. „Leg godt” oznacza w języku duńskim mniej więcej tyle co „dobrze się bawić”. Dopiero później panowie Christianesn dowiedzieli się, że Lego to po łacinie „składać’. Mottem firmy stało się duńskie powiedzenie „Nawet najlepsze nie jest dość dobre”.
W 1942 r. firma Lego jako pierwsza w Danii zakupiła wtryskarkę plastiku. Do roku 1947 asortyment obejmuje już ponad 200 plastikowych i drewnianych zabawek, włączając w to sprzedawane wyłącznie w Danii „automatycznie łączące się klocki” – prekursora współczesnego Lego. Były one bardzo podobne do Lego, ale nie miały wewnętrznych rurek umożliwiających łączenie.
Pierwszego maja 1953 r. nazwa Lego zostaje oficjalnie zarejestrowana jako znak handlowy, a pięć lat później unikalna konstrukcja klocków Lego zostaje opatentowana. Dzięki wewnętrznej rurce klocki trzymają się znacznie pewniej. Gdy po kilku kolejnych latach spłonęła fabryka drewnianych zabawek, zaprzestano „rzeźbienia w drewnie” i skupiono się wyłącznie na wyrobach plastikowych.
Rok 1966 to czas wielkich nowości. Na rynku pojawia się z pełnym szynowym wyposażeniem pierwszy pociąg Lego. Zaraz po nim – 4,5V silniczek. Światło dzienne ujrzała również seria Duplo, składająca się z ośmiokrotnie powiększonych elementów, przeznaczonych dla najmłodszych dzieci. Kolejne rewolucje przyniosły lata 70-te. Najpierw dzieci otrzymały nową serię Expert Builder, znaną na rynku europejskim jako Lego Technic. Wreszcie w 1978 r. następuje wielki przełom – pojawiają się ludziki z ruchomymi kończynami. Chwilę później Lego odlatuje w kosmos serią Space, co okazuje się absolutnym hitem. Już w kolejnej dekadzie pojawiają się kolejne serie, między innymi Piraci oraz średniowieczne Castle. Po raz pierwszy ludziki miały różny wygląd twarzy – pojawiły się brody, wąsy, rysowane włosy, przepaski na oko. W zamian zwykłych części ciała dodawano nowe, specjalne: haki zamiast dłoni czy drewniane nogi u piratów.
Lego całkowicie opanowało rynek klocków, spychając konkurencję do marginesu marnych 10%. Po przejściowych problemach, o których pisaliśmy tutaj, ponownie powróciło do dominacji. Świat „dobrze się bawić”.
Źródło grafiki: (C) Piotr Mańkowski
A z jakim żalem oglądało się w latach 70-tych zagraniczny katalog Lego, ja miałem zestaw bodajże nr 030, a tam szły takie ogólne zestawy od 010 do chyba 090 a potem „specjalistyczne” – pociągi, samoloty… Miałem wtedy też jakiś polski zestaw no-name klocków kompatybilnych z Lego – identyczne wymiary, więc wszystko pasowało, ale z brzydkiego, matowego plastiku. Leży jeszcze wszystko gdzieś w piwnicy, ech.
Ciekawe jak będzie wyglądała przyszłość tych klocków za X lat, ale patrząc na to jak firma LEGO dostosowuje się do nowych realiów i jaką popularnością nadal cieszy się wśród dzieci, obstawiam że długo będzie na topie 😉