Pirat Czarnobrody w rzeczywistości posługiwał się banderą, na której postać szkieletu z rogami celuje harpunem w krwawiące serce, ale taki motyw ciężko byłoby przekuć w sukces TV.
Historyczny pirat Czarnobrody karierę na morzu zaczynał jako kaper, taki legalny pirat pod banderą angielską, który napadał na statki francuskie i odprowadzał należny procent z łupów na rzecz Korony. Jakiś czas po zakończeniu wojny angielsko-francuskiej zdecydował się na kontynuowanie rozboju na własną rękę. W czasie swojej krótkiej pirackiej kariery zdobył duży rozgłos, dorobił się czterech statków obsadzonych przez dwie setki ludzi. Nosił długie włosy i godną swojego przezwiska gęstą czarną brodę. Pieczołowicie budował swoją demoniczną legendę. Podczas walki zatykał w brodę kawałki lontu, którymi odpalał burtowe działa. Z oddali wyglądało to jakby jego brodą płonęła, a głowa dymiła. Do abordażu wkraczał odziany w długi płaszcz oraz szeroki kapelusz, uzbrojony w sześć pistoletów umocowanych na plecach, którymi poskramiał niepokornych kapitanów atakowanych statków.
W nowym serialu „Crossbones” (Skrzyżowane piszczele) w postać Czarnobrodego wciela się John Malkovich. Jest sporo starszy od pierwowzoru, nosi się na łyso i ma skromną, starannie przystrzyżoną białą bródkę. Tak można sobie wyobrazić Czarnobrodego na emeryturze, gdyby faktycznie do niej dożył, a nie został skrócony o głowę w starciu ze statkami angielskimi w wieku 46 lat. Malkovicz robi co może by dać się poznać jako osobnik groźny i nieobliczalny, jako aktor wielokrotnie udowodnił że ma do tego predyspozycje. Jednocześnie daje widzowi znać, że sam nie jest diabłem, tylko pozbył się diabła w postaci Króla, który rządzi, wydaje pozwolenia, karze, ściąga podatki, słowem niewoli swoich poddanych na wiele sposobów.
Sednem intrygi w „Crossbones” jest nowy rodzaj chronometru, który pozwoliłby precyzyjniej określić własną pozycję statku na morzu, a w konsekwencji w sposób skokowy usprawnić dokładność nawigacji. Prototyp takiego super dokładnego zegara wielkości małej beczki Anglicy próbują przewieźć na statku z Karaibów do Londynu. Statek ten wraz załogą wpada w łapy Czarnobrodego, który też jest zainteresowany urządzeniem. Sam prototyp ulega uszkodzeniu, ale ocalały zaszyfrowane notatki wynalazcy. Piraci zabierają niedobitków do swojej kryjówki na jednej z wysp. Wśród nich jest lekarz okrętowy, Tom Lowe (Richard Coyle), jednak praktyka medyczna to dla niego tylko fasada. Jego prawdziwą misją, zleconą przez angielskiego gubernatora, jest zabicie Czarnobrodego.
Po pierwszym odcinku widać, że początki będą trudne, ale jest nadzieja, że będzie lepiej. Póki co wątki są prowadzone nieco chaotycznie i brakuje im znamion prawdopodobieństwa. Dlaczego mając w ręku wynalazek, który może zmienić świat i dać olbrzymią przewagę flocie angielskiej, Anglicy przewożą go, razem z wynalazcą, jego zaszyfrowanymi notatkami oraz kluczem do szyfru na jednym, w dodatku niezbyt silnie uzbrojonym stateczku? Dlaczego człowiek wysłany ze zleceniem morderstwa jest wyposażony nie tylko w silnie działającą truciznę, ale również błyskawiczną odtrutkę do niej? Dlaczego nieokrzesany pirat słynący z krwawej reputacji i niemal nadnaturalnych wyczynów, aparycją i sposobem wysławiania się sprawia bardziej wrażenie angielskiego lorda? Na szczęście jest tu kilka rokujących postaci drugoplanowych, wśród których przeważają kobiety, inteligenta i oczytana Selima, mordercza siepaczka Nenna, zarządczyni wyspy Antoinette, czy tajemnicza kobieta w bieli, której wizje nawiedzają Czarnobrodego. Być może te postacie oraz ujawniony w ostatnich minutach pilota nowy przeciwnik Czarnobrodego podeprą kulejący póki co wątek główny?
Źródło grafiki: (C) Piotr Mańkowski