Sir Clive Sinclair założył swoją pierwszą firmę w 1961 r. Przez dwie dekady zajmował się pracami nad radiem tranzystorowym i układami scalonymi. Potem odkrył nowe dziedziny.
Największy sukces odniósł w 1972 r., tworząc Sinclair Executive, pierwszy na świecie kieszonkowy kalkulator. Dopiero w 1981 r., po zmianie nazwy firmy na Sinclair Research i ustaleniu nowego profilu działalności, trafił on na karty historii. Credo Clive’a Sinclaira było proste – komputer w każdym brytyjskim domu.
Sinclair wszedł na rynek z komputerami z serii ZX80 oraz ZX81. Dopiero jednak kolejny model zapewnił jego firmie powodzenie. Komputery ZX Spectrum pojawiły się w Wielkiej Brytanii w kwietniu 1982 r. Były one dostępne w wersjach 16 KB oraz 48 KB. Ludzie nabywający ten pierwszy model, mogli z czasem dokupić moduł pamięci, powiększający zasoby ich komputera do 48 KB. Wielką, nieocenioną zasługą dla przemysłu gier, jaką złożył mu w ofierze produkt Sinclaira, było stworzenie pokolenia programistów. Uczyli się oni programistycznej dyscypliny na bardzo konkretnym materiale. Tutaj nie można było dodać pamięci ani poszerzyć możliwości graficznych, gdy powstała taka potrzeba, lecz należało tak modelować pomysły, by „zmieściły się” w skromnych wnętrznościach ZX Spectrum.
Obserwując wyniki finansowe Sinclair Research, widać – co oczywiste – stopniowy wzrost zysku, począwszy od roku 1980. Największy rozrost nastąpił w 1983 r. gdy na terenie Wielkiej Brytanii ludzie ustawiali się w kolejkach po świeżutkie ZX Spectrum, jeszcze wtedy z pamięcią zaledwie 16 KB. Co tydzień sprzedawało się w Albionie około 12,000 sztuk tej maszyny.
Kluczowy w analizie był wynik z roku 1985. Obrót Sinclair Research sięgnął 100 mln funtów, przy jednoczesnej stracie 18 mln. Jeszcze rok wcześniej zysk dochodził do niemal 15 mln. Problemem załamania finansowego okazał się nadmiar różnych inwestycji sir Clive’a. Jednym z niedokończonych projektów, który poważnie obciążał konto firmy, był przykładowo Pandora, w zamyśle przenośny komputer z własnym wyświetlaczem, kompatybilnym z ZX Spectrum. Oprócz tego pracowano nad Loki – projektem komputera, stanowiącym poszerzoną wersję ZX Spectrum oraz mogącym rywalizować z zapowiadanymi komputerami szesnastobitowymi. Stąd tak wielki wzrost kosztów firmy w przełomowym 1985 r., gdyż badania nad każdym z projektów pochłaniały miliony funtów.
W 1984 r. na rynku pojawił się mający przejąć pałeczkę Sinclair QL (skrót od Quantum Leap – wielki skok), celujący marketingowo w małe firmy i bogatszych graczy. Poniósł on jednak rynkową klęskę. Był najładniej wyglądającym komputerem z rodziny, miał jedne z najlepszych parametrów na rynku i co ciekawe, umożliwiał multitasking ładnych kilka lat wcześniej, niż stało się to udziałem PC. Błędy techniczne, spowodowane przyspieszoną datą premiery oraz brak kompatybilności z ZX Spectrum spowodowały, że QL rozminął się ze swoją grupą docelową. Poza tym ZX Spectrum nigdy nie zdobył szerszej popularności poza Anglią. Zarówno w Stanach Zjednoczonych, jak i w Niemczech besztano go za ascetyczną grafikę, „dzieło typowego brytyjskiego minimalizmu” – jak pisały niektóre lokalne gazety, przez co nigdy na tych terenach nie był w stanie wygrać starcia z konkurencją.
Twórca ZX Spectrum wykazał największą nieroztropność, odwracając się od przemysłu komputerowego i skupiając się nad prototypem trzykołowego wehikułu o elektrycznym napędzie. Praca nad Sinclair C5 kosztowała grubo ponad 10 mln funtów i w końcu ten przypominający nieco rozbudowany motor twór ujrzał światło dzienne. Miał dość futurystyczny kształt, jednak miał też dwie zabójcze wady – dość często się psuł w wilgotnym brytyjskim klimacie, okazał się także niezbyt bezpieczny podczas jazdy w mieście. Jego kruchutka konstrukcja i małe rozmiary powodowały, że przy jakiejkolwiek, niewielkiej kolizji pozostawała z niego miazga. Nawet relacjonowane w telewizji jazdy testowe samego Sinclaira nie były w stanie wzbudzić w klientach zaufania do tego dziwacznego urządzenia. Najbardziej drażniło wszystkich, że podczas jazdy trzeba było trzymać ręce bezpośrednio przy ciele. W całej Anglii zaczęto opowiadać dowcipy na temat C5. W efekcie eksperyment sir Clive’a okazał się gwoździem do trumny jego potężnej niegdyś firmy.
Gdy z perspektywy czasu patrzy się na życiorys ZX Spectrum, dochodzi się do przekonania, że mimo słabszych od konkurencji parametrów technicznych, na ten komputer powstało bardzo dużo tytułów, poszerzających granice swoich gatunków. ZX Spectrum stworzył trzon europejskiej elity projektantów gier, ludzi, którzy w kolejnych dekadach zaczęli pisać gry na nowocześniejsze maszyny. Pod względem finansowym Sinclair Research nigdy nie należał do hegemonów. Jeśli natomiast mówimy o tworzeniu przyjaznego środowiska dla programistów – był prawdziwym Edenem.
Źródło grafiki: pixabay.com
Clive Sinclair doskonale zdawał sobie sprawę z tego, że jego debiut jest mocno opóźniony w stosunku do firm komputerowych z za oceanu, jednak dzięki temu miał możliwość przeanalizowania zalet i wad komputerów Commodore, Apple, Tandy i wielu innych producentów, by znaleźć jego zdaniem właściwą drogę do osiągnięcia sukcesu. Po przejrzeniu całej masy katalogów i folderów stwierdził, że dostępne komputery pretendujące do miana komputerów domowych są drogie, wielkie i najczęściej bardzo brzydkie. Zdaniem Sinclaira ceny komputerów obecnych na rynku wykluczają szanse, że masowo zapełnią one domy przeciętnych rodzin. Dlatego jego naczelnym założeniem przy projekcie komputera była na tyle niska cena końcowa, aby na zakup komputera mogła sobie pozwolić przeciętna, brytyjska rodzina. Kolejnym, równie istotnym założeniem miał być atrakcyjny wygląd komputera. Sinclair uważał, że ludzie nie znający się na komputerach, a większość ludzi wówczas nie miało bladego pojęcia na temat komputerów, kupuje oczami. Sinclair twierdził, że atrakcyjny wygląd i bardzo niska cena sprawi iż komputer będą kupowały osoby, które w chwili zakupu nie będą miały nawet pojęcia jak go wykorzystać.
Wszystko robił po taniości, a jednak ten jego składak był szczytem marzeń polskiego knypka w 1984.
Tylko dla tych, którzy nie widzieli Commodore.
W ostatnim czasie od rezygnacji ze stanowiska przewodniczącego Mensy, którym był w latach 1980-1997 wiedzie kreatywny żywot w swoim luksusowym apartamencie w Londynie. Nie otacza się dzisiejszą elektroniką ponieważ uważa, że blokuje procesy twórcze. Jego wynalazki nie są już tak udane jak kiedyś, ale nadal o nich się mówi jak np. o rowerze mieszczącym się w plecaku. Ponowny rozgłos daje mu udział w programie, w którym gwiazdy grają w pokera. Mówi, że sprawia mu przyjemność używanie matematycznych i socjalnych zdolności w grze karcianej aby potrenować inteligencje. Życie miłosne Cliva ponownie rozkwita w 2009r. Z byłą pretendentką do tytułu miss UK – Angie Bowness. Żeni się z tą piękną, młodszą od siebie o 36 lat kobietą rok później.
Wielka sympatia, w przeciwieństwie do Tramiela i Sugara.