Syriusz jest najjaśniejszą gwiazdą na nocnym niebie. Jego nazwa pochodzi od starogreckiego przymiotnika seirios, które to słowo oznacza „gorący”.
Syriusz nie jest najbliższą Ziemi gwiazdą. To miano dzierży odległa o 4,2 lata świetlne Proxima Centauri. Syriusz jest w tym zestawieniu dopiero numerem 6, z odległością nieco powyżej 8,5 lat świetlnych. Położony jest w gwiazdozbiorze Psa, stąd też zwany jest często Psią Gwiazdą. Starożytni Rzymianie nazywali go Kanikułą, a okres letni okres w którym Słońce znajdowało się w gwiazdozbiorze Psa uznawali za idealną porę do organizacji igrzysk. Stąd się wzięła tradycja, by olimpiady rozpoczynać pod koniec czerwca, a kończyć w drugiej połowie sierpnia. Jeszcze większe zainteresowanie niż u Rzymian czy starożytnych Greków u których utożsamiany był z psem Oriona, Syriusz budził u Egipcjan.
Nad Nilem jasną gwiazdę nazywano Sothisem. Miejsce dla niej znalazło się również w mitologii. Syriusz utożsamiany był z Izydą (na zdjęciu na starożytnym papirusie), żoną najważniejszej postaci boskiego panteonu, czyli pana zaświatów Ozyrysa. Jeszcze ważniejsze było to, że elity kapłanów zanotowały pojawianie się psiej gwiazdy na horyzoncie o wschodzie słońca w korelacji z wylewami Nilu i na tej podstawie opracowano egipski kalendarz. Dodatkowo, wiele świątyń zostało zorientowanych w taki sposób, żeby światło Syriusza padało na ołtarz. Po latach, dzięki obserwacji historycznych cyklów Syriusza połączonych z wylewami Nilu, egiptolodzy opracowali metodę tzw. datowania sotisowego, dzięki czemu udało się z grubsza ustalić chronologię zdarzeń w starożytnym Egipcie.
W 1993 roku niemiecki inżynier Rudolf Gantenbrink za pomocą robota nazwanego Upaut odkrył małe wapienne drzwiczki wewnątrz piramidy Cheopsa w jednym z dwóch szybów Komory Królowej. Szyb ten wycelowany był w punkt przejścia Syriusza przez południk niebieski w czasach, gdy miano budować piramidy.
Jedną z zagadek Syriusza jest to, dlaczego w starożytnych podaniach jest on opisywany jako gwiazda koloru czerwonego. Obecnie świeci jasnym światłem. Trzeba też dodać, że Syriusz jest w rzeczywistości gwiazdą podwójną. Oprócz widocznego gołym okiem Syriusza A, istnieje również jego niewidoczny towarzysz, biały karzeł określany jako Syriusz B. Jest to mała, supermasywna gwiazda. Jeśli by przenieść jej centymetr sześcienny na Ziemię, ważyłby on ponad tonę! Jedną z legend było to, że o istnieniu tej drugiej gwiazdy wiedziało afrykańskie plemię Dogonów. Oficjalna nauka odkryła ją co prawda w 1862 roku, ale sfotografowało dopiero ponad 100 lat później. Obecnie przeważa opinia, że nastąpiło tutaj fałszerstwo, no bo jak inaczej wyjaśnić, że odcięte od świata plemię mogło wiedzieć o niewidocznej gołym okiem gwieździe?
W niektórych filmach sci-fi mieliśmy do czynienia z motywem obcych, którzy przybyli z Syriusza. Problem jedynie w tym, że dookoła tej gwiazdy nie istnieje system planetarny.
Źródło grafiki: pixabay.com
Rada Dziewięciu była chyba jakoś powiązana z biblią szatana i panem LaVeyem.
Dogonowie wierzyli jak pamiętamy w bóstwo Nommo, syna kreatora świata Amma. Ów Nommo stworzył pokolenia istot podobnych sobie, z których jedna zbuntowała się przeciwko samemu Ammie. Rozgniewany stwórca wszechrzeczy rozerwał za karę Nommo na 60 części i rozrzucił szczątki po całym świecie (wg innej wersji sam się ofiarował dla dobra ludzi). Nommo zmartwychwstał po kilku dniach, ale nie w komplecie, gdyż jego penisa zjadła pewna ryba. W micie tym widzimy bardzo wyraźny związek z losami egipskiego Ozyrysa poćwiartowanego przez Seta, który, jak zapewne doskonale pamiętamy, poniósł za sprawą ryb analogiczną stratę cielesną i odrodził się dzięki boskiej swej małżonce Izydzie.
Skoro zatem Dogonowie znali mitologię starożytnego Egiptu i potrafili ją adaptować nad Nigrem, to przecież podobnie rzecz się mogła mieć w przypadku wiedzy astronomicznej, bardzo rozwiniętej w krainie leżącej nad Nilem, u stóp piramid. Przypomnijmy, że hieroglif symbolizujący Syriusza składał się z trzech elementów, przypominających kształtem kolejno trójkąt (pionowy klin z wierzchołkiem skierowanym w górę), półokrąg (kopuła) i pięcioramienną gwiazdę promienistą (umieszczona obok klina pod kopułą). Trzeba zresztą pamiętać, że egipscy kapłani potrafili doskonale kamuflować i ukrywać swoje osiągnięcia naukowe pod osłoną bogatej symboliki religijno-mitologicznej. A może dogońscy kapłani byli depozytariuszami dawno upadłej cywilizacji saharyjskiej, której odłam mogli stanowić ich pobratymcy? Może od uciekinierów z Egiptu poznali treść tajnych, zniszczonych później papirusów? Może coś szepnął im do ucha biały człowiek?
Sami Dogonowie na temat pochodzenia swoich wiadomości wypowiadali się niezbyt chętnie, pragnąc zachować plemienne tajemnice. Prof. Griaule, który jako pierwszy usłyszał z ust kapłanów dawne plemienne opowieści i mity, zanotował, iż mówili mu oni o ukrytej jaskini, z której dokonywali obserwacji trzech elementów Syriusza za pomocą jakiegoś urządzenia. Położenia tego miejsca ani budowy instrumentów zdradzić jednak nie chcieli.
Europejscy uczeni nie dostąpili zatem drugiego kręgu wtajemniczenia, w związku z czym astronomiczna wiedza starego afrykańskiego ludu pozostaje wciąż zagadką, która podnieca fantazjujące umysły zwolenników rozmaitych kosmicznych teorii.
Obiło mi się o uszy, że Ziemia nie powstała w naszym układzie słonecznym. Zważywszy na swoje otoczenie(Syriusz B, a może i C), Syriusz nie był bezpiecznym miejscem dla istnienia Ziemi. Nie wiem, jak nadano odpowiedni kierunek Ziemi. Thea, czy jak tam ją zwać, ochoczo okrążała Słońce, gdy Ziemia wtargnęła w nasz układ i ich orbity zbiegły się. Co było dalej, nie wiem.
W „Tajemnicy Syriusza” Robert Temple z egipskich oraz sumeryjskich mitów wyłuskuje to, co potwierdza jego pomysły. Zwraca na przykład uwagę na ogromną rolę Syriusza w Egipcie przeddynastycznym. Choćby to, że jego wschód oznaczał początek roku oraz Izydę i Neftydę – dwie siostry mające odpowiadać Syriuszowi A i B. Sugerując przy tym bez przerwy, że „w przeszłości Ziemię odwiedziły inteligentne istoty z systemu planetarnego Syriusza”, choć jednocześnie podkreśla: ja nic nie sugeruję. Łączy Sumer z Egiptem, Egipt z Mali, Annunaki z Nommo i kapłanów z kosmitami, a w dogońskich rytuałach oraz sztuce odnajduje ślady rakiet, lądowań i ziemnowodnych syren.