Jeden z największych cudów miał miejsce w naszych czasach. Świątynia Abu Simbel przy pomocy międzynarodowego zespołu archeologów przewędrowała kilkadziesiąt metrów w górę.
Operacja przeniesienia starożytnej świątyni odbyła się w 1964 r. Dowodził nimi polski profesor Kazimierz Michałowski (1901-81). Władze egipskie zmuszone były podjąć taką decyzję w związku z budową tamy asuańskiej oraz związanego z tym podniesieniem poziomu wody w jeziorze Nasera. Świątyni groziło zatopienie. Musiano więc pociąć na kawałki i następnie złożyć tę układankę. Przeniesiono ją w bezpieczne miejsce, 65 metrów powyżej oryginalnej lokalizacji. Prace archeologiczne trwały w latach 1964-68.
Świątynia Abu Simbel została odkryta w 1812 r. przez szwajcarskiego podróżnika Johanna Ludwiga Burckhardta. Była, jak większość egipskich zabytków, zasypana piaskiem (na zdjęciu XIX-wieczna rycina). Świątynia została przez starożytnych dedykowana trójce bogów: Amonowi, Ptahowi i Ra-Harakhte. Tak naprawdę jednak zbudowano ją dla podkreślenia chwały faraona Ramzesa II. U wejścia umieszczono cztery posągi siedzącego Ramzesa. Trzy z nich przetrwały próbę czasu, ale jedna nie zdołała się oprzeć jego zębowi i dzisiaj jest bez głowy. Te wysokie na 20 metrów posągi nie pozostawiono same: u ich stóp znajdują się malutkie statuy żon oraz dzieci faraona.
Zaraz za głównym wejściem do świątyni znajduje się obszerna sala, w której umieszczono posągi Ramzesa przedstawianego jako Ozyrysa. Wysokie na 9 metrów, sięgają do sufitu ozdobionego wizerunkami sępów. Na ścianach umieszczono sceny największych sukcesów militarnych Ramzesa: potyczki z Hetytami, a także opisy bitwy pod Kadesh. Cała świątynia jest zorientowana astronomicznie w taki sposób, że jedynie dwa dni w roku – 22 lutego i 22 października poranne promienie słońca wpadają na ścianę w najdalej położonej komnacie. Oświetlają tym samym cztery wykute w skale posągi, spośród których trzy przedstawiają bogów, zaś czwarty – dobrze czującego się w ich towarzystwie Ramzesa.
Oczywiście, Abu Simbel nie dorównuje sławą Gizie ani Tebom, tym niemniej standardowy rejs po Nilu kończy się właśnie w tym położonym na granicy Egiptu i Sudanu miejscu.
Materiał poświęcony Abu Simbel na oficjalnych stronach rządu Egiptu
Źródło grafiki: pixabay.com
Świątynia jest sprytnie zbudowana. Promienie słońca wpadają do końca korytarza jak pamiętam, w dzień równonocy letniej chyba? Ile oracy wymagało zorientowanie budowli w taki sposôb!
Jeżeli chodzi o wątki polskie związane z przenosinami świątyń polecam ciekawą historię związaną z tzw. kościołem Vang w naszym swojskim Karpaczu. Całkowicie drewniany kościół został w XIX wieku relokowany, kiedy stał się bezużyteczny, z racji rozmiarów, dla rozrastającej się miejscowej społeczności. Malarz Johan Christian Dahl, nie chcąc dopuścić do wyburzenia zabytkowej świątyni, przekonał króla Fryderyka Wilhelma do wyłożenia środków na ten cel. Kościół nie został odbudowany w całości z oryginalnych materiałów z powodu różnorakich perturbacji, ale stoi do dzisiaj, służy wiernym i jest chyba jednym z najoryginalniejszych, jeżeli chodzi o swoją historię, zabytkiem na ziemiach polskich.
http://www.wang.com.pl/index.php
O mały włos tam nie dotarłem będąc w Egipcie. Jest z tym miejscem pewien problem, a mianowicie położone jest ono na południu, z dala ot typowych atrakcji typu Giza czy Teby. Sprawa wygląda tak, że leci się tam z Kairu rozklekotanym samolotem za kasę typu 800 zeta w obie strony. Po doleceniu trzeba jeszcze kawałek dojechać i potem podchodzi się w górę do samej świątyni. W efekcie masz cały dzień z głowy, wyskakujesz z ponad tysiączka, nabiegasz się, a samo Abu Simbel zaliczasz w pół godziny, bo poza skalnym monumentem nie ma tam ponoć co zwiedzać. Tak więc odpuściłem to sobie.
Abu Simbel jest diamentem wśród egipskich zabytków ( perłą określa się zabytki z wyspy File). Przeniesienie dwóch świątyń było nie lada wyzwaniem. Należało je wyrwać ze skały, pociąć na kawałki ok 30 tonowe i ponownie złożyć, było ich 1050. Teren po którym obecnie się chodzi wokół świątyń był kiedyś ich „dachem”.
Promienie słońca wpadają do wnętrza świątyni Ramzesa dwa razy do roku 22 lutego i 22 października. Po rekonstrukcji ten spektakl światła przesunął się o jeden dzień. Kiedyś to było 21 II -urodziny Ramzesa i 22 X – dzień koronacji. Promienie słońca nie oświetlają czterech postaci tylko trzy. Postać Ptaha pozostaje w ciemności , jako , że jest to bóg ciemności.
Abu Simbel jest cudowne i Jezioro Nasera także, zwłaszcza zimą , gdy przebywają tam ptaki, które uciekają przed zimą w Europie.
Dzięki misji Michałowskiego Muzeum Narodowe wzbogaciło się o sporo eksponatów, zwłaszcza freski z Farras.