Choć mógłby uchodzić za reklamę Disneylandu, ten dziwacznie wyglądający samolot miał swój ważny udział w amerykańskim programie kosmicznym.
Zmodyfikowane dla NASA i Departamentu Obrony samoloty Boeing EC135N nieodparcie kojarzą się kształtem dziobu z Kaczorem Donaldem. Zawdzięczają to umieszczonej z przodu pod obłą osłoną ruchomej anteny komunikacyjnej. Sam samolot jest przerobioną wersją transportowego samolotu C135A. Oprócz anteny z przodu, na skrzydłach oraz wzdłuż kadłuba, w środku mieściło się fruwające centrum sterowania. Taki tuning nie był tani, kosztował około cztery miliony ówczesnych dolarów za sztukę. Tak wyposażone samoloty ochrzczono nazwą ARIA, skrótem od Advanced Range Instrumentation Aircrat, czyli w wolnym tłumaczeniu samoloty z oprzyrządowaniem o zwiększonym zasięgu.
NASA dysponowała pod koniec lat sześćdziesiątych siecią naziemnych stacji, które mogły komunikować się i odbierać telemetrię z obiektów na orbicie, jednak kontakt następował z przerwami. Możliwy był tylko wtedy, kiedy obiekt znajdował się nad jedną ze stacji, natomiast zanikał na partiach orbity między nimi. Nie było wtedy, jak teraz sieci satelitów oplatających Ziemię, pojawiły sie dopiero w latach 1980-tych, a była potrzeba stałego kontaktu z astronautami.
Rozwiązaniem były właśnie samoloty ARIA. W każdej chwili w powietrzu znajdowało się osiem takich maszyn, zapewniając pokrycie sygnału między stacjami naziemnymi. W czasie misji samoloty latały 24 godziny na dobę, ze zmianami co około 10 godzin. Służyły jako przekaźniki, odbierały sygnał z orbity i przekazywały do najbliższej stacji naziemnej, jak również nagrywały wszystko na taśmach magnetycznych. Załogę stanowiło 12 osób – dwóch pilotów, nawigator, mechanik, koordynator misji oraz siedmiu techników zajmujących się oprzyrządowaniem. Obsada samolotu musiała celować dziobowym talerzem w obiekt na orbicie, trochę tak jak ustawiamy antenę satelitarną do poprawnego odbioru, z tym że to namierzanie trzeba wykonywać było na bieżąco przez cały czas. ARIA wykorzystywana była między innymi w programie Apollo oraz w programie Skylab. Ponieważ był to czas zimnej wojny między USA a ZSSR podobne samoloty, również dyżurujące na niebie przez całą dobę, były używane przez amerykańskie wojsko jako mobilna platforma dowodzenia na wypadek wojny atomowej.
Źródło zdjęcia: afspacemuseum.org