Jednym z pomysłów na bliższe poznanie planety Wenus i tajników jej atmosfery jest wykorzystanie uwspółcześnionej wersji sterowców.
Powierzchnia Wenus jest mało gościnna, zarówno dla ludzi, jak i maszyn. Ciśnienie atmosferyczne 90 razy większe od Ziemskiego, temperatury rzędu 450C, deszcze z kwasu siarkowego, to wszystko sprawia, że nawet specjalnie projektowane do tego celu urządzenia wysiadają po góra kilku godzinach. Co innego wyższe partie atmosfery planety. Na wysokości 50km ciśnienie jest zbliżone do ziemskiego, temperatura to już relatywnie chłodne 70C, jest to jedyne w Układzie Słonecznym miejsce, tak zbliżone do warunków jakie mamy na naszej planecie. Nic dziwnego, że są plany, by w tej niszy spędzić trochę czasu i zbadać Wenus z wysokości.
Firmy Northrop Grumman oraz L’Garde rozwijają pomysł nadmuchiwanego sterowca zwanego „VAMP”, to jest skrótem od Venus Atmospheric Maneuverable Platform, co można przetłumaczyć jako platforma do manewrowania w atmosferze Wenus. Ogólny pomysł jest taki, by powstał lekki aerostat, zdolny do swobodnego „pływania” na wysokości 50km pod wpływem siły wyporu atmosfery. Nie będzie on miał kształtu cygara, będzie raczej płaski, w kształcie wielkiego skrzydła lub placka do pizzy. Taki wybór umożliwia zastosowania niskich oraz długich usztywnień konstrukcji, które do przewiezienia na Wenus będą złożone blisko obok siebie, jak talia kart. Wąską długą paczkę łatwo jest zapakować do standardowej rakiety i wynieść na orbitę Ziemi, a potem przetransportować na Wenus. Na miejscu pod wpływem wdmuchiwanego gazu elementy ożebrowania rozłożą się elegancko wszerz.
VAMP będzie niesiony wiatrami, niczym balon, natomiast będzie wyposażony też we własny napęd śmigłowy, zasilany na przykład z ogniw słonecznych, który umożliwi manewrowanie zarówno w płaszczyźnie, jak również w zakresie wysokości 50-70km. Powłoki zewnętrzne mogłyby być pokryte np. teflonem w celu zapewnienia ochrony przed żrącymi kwaśnymi deszczami, przy zachowaniu niskiej wagi. Całość ma mieć zdolność do wzięcia na pokład ładunku, np. aparatury badawczej i nadawczo-odbiorczej.
Póki co wenusjański sterowiec jest na etapie koncepcji, rozwój której jest finansowany ze środków własnych firm. Docelowo ma być to urządzenie, które mogłoby w atmosferze przetrwać przynajmniej rok. Aby jednak doszło do realizacji oraz misji na Wenus, projekt musiałaby sfinansować NASA, która obecnie zdaje się być bez reszty zaabsorbowana Marsem, albo inna agencja kosmiczna.
Źródło grafiki: pixabay.com