Nie były pierwszym materiałem, na którym utrwalano pismo. Ale od III tysiąclecia p.n.e stały się, najpierw w Egipcie, podstawowym narzędziem pracy wszelakiej maści literatów.
Papirusy wyrabiano z rosnącej na ciepłych bagnistych terenach, zwłaszcza dolinie Nilu rośliny zwanej ciborą papirusową, zwanej z łaciny Cyperusem (na zdjęciu). Nie jest to jakieś maleństwo, lecz dość potężne rośliny o łodygach dochodzących do trzech metrów. Właśnie owe łodygi służyły do produkcji papirusu. Roślina ma trójkątny przekrój, co ułatwiało krojenie na drobne i cienkie paski. Wewnętrzne warstwy były lepszej jakości, te zewnętrzne zaś przeznaczano na papirusy kategorii B.
Dalszy proces produkcyjny obejmował rozkładanie owych pasków na nawilżonej wodą desce. Robotnik musiał ułożyć je możliwie blisko siebie, tak by ściśle przylegały do siebie. W tej sposób układano dwie warstwy – jedną na drugiej. Następnie do akcji wchodziło twarde narzędzie do ubijania. Uderzano w paski cibory tak długo aż formowały one w miarę spójny płat.
Po procesie utwardzania przychodziła kolej na suszenie. Ponieważ produkcja zwłaszcza tych pierwotnych papirusów odbywała się w Egipcie, słońca tutaj nie brakowało. Wilgotne płaty poddawane były prażącemu wpływowi promieni słonecznych. Formowały się arkusze papirusu. Robotnik brał wytworzony z mąki, wody i octu klej, który rozsmarowywał na brzegach arkuszy narzędziem z kości słoniowej. Trzeba było skleić przynajmniej 20 arkuszy. Tak powstały zwój ponownie nacierano klejem, ale tym razem całą jego powierzchnię po to, by łatwo można było na nim utrwalać pismo.
Centrum produkcyjnym papirusu stała się pod w III wieku p.n.e. egipskie miasto Aleksandria. Jej położenie u zbiegu delty Nilu, przy Morzu Śródziemnym stanowiło dogodny punkt tranzytowy. Eksportowano stąd papirus do Grecji czy Rzymu. Bez egipskiego papirusu nie powstałyby mowy Cycerona, a Platon miałby problem ze spisaniem swoich dialogów.
Dzięki papirusowi narodziła się de facto cała europejska kultura.
Źródło grafiki: pixabay.com