Ruiny odkryto w połowie XVIII wieku. Znajdowały się w meksykańskim stanie Chiapas, u styku półwyspu Jukatan. Tysiąc lat wcześniej rządzili tam Majowie.
Stanowisko archeologiczne było dość rozległe, ale szybko zorientowano się, że centralną budowlę stanowiła Świątynia Inskrypcji (na zdjęciu). Mieściła ją na swoim szczycie piramida schodkowa, podobna nieco do tej z Chichen Itza. Dopiero po II wojnie światowej rozpoczęto tam intensywne prace poszukiwawcze. Przewodniczył nim Alberto Ruz Lhuiller, który w 1949 r. dokonał epokowego odkrycia, bez żadnej wątpliwości jednego z najważniejszych w całym XX wieku. Otóż dostrzegł on miejsce w Świątyni Inskrypcji, które zdawało się być zbudowane z niego innej skały niż pozostałe ściany. Okazało się, że jest to właz do tajemniczego korytarza, który w całości wypełniono gruzem. Dawni budowniczowie najwyraźniej nie chcieli, by jacykolwiek intruzi dotarli do tego, co znajdowało się w miejscu, do którego prowadziły ukryte schody.
Odkopywanie przejścia zajęło archeologom trzy lata. Wynoszono tony gruzu, odsłaniając kolejne fragmenty liczącej około 25 metrów klatki schodowej. Ów korytarz schodził bowiem w dół, wcinając się w piramidę poniżej poziomu podstawy. Na samym jego końcu znajdowała się komnata, a dokładniej rzecz biorąc, krypta grobowa. Do środka wkroczono dokładnie 15 lipca 1952 r. Tysiąc trzysta lat historii przeniosło się w czasie do teraźniejszości.
We wnętrzu odkryto sarkofag pana i władcy tego miejsca, Pakala Wielkiego, żyjącego w latach 603-683. Odsłonięcie płyty sarkofagu nosiło wiele podobieństw z wdzieraniem się do grobowca Tutanchamona dwadzieścia kilka lat wcześniej. W środku spoczywał szkielet Pakala z założoną na twarzy zdobioną maską pośmiertną z jadeitu. Na sarkofagu wygrawerowane były hieroglify z cyfrą 633. W grobowcu znajdowały się resztki cynobru, zwanego chińską czerwienią, którą jak wszystko na to wskazuje, natarto ciało króla po śmierci.
Dopiero po pewnym czasie do archeologów dotarło, że najcenniejszym znaleziskiem w całej Świątyni Inskrypcji było nie ciało Pakala, lecz płyta jego sarkofagu. Zaczęto się jej przyglądać dokładniej.
Zamówienie na wykonanie zdobionej płyty złożył sam Pakal, który wraz z synem uznawali się na istoty boskie. Przedstawiony na płycie relief obrazuje Drzewo Światów (Wacah Chan), które stanowi główną oś wszechrzeczy, ciągnącą się od zaświatów, skąd przybywają bogowie. Drzewo otoczone jest symbolami Słońca i Wenus. Na samym szczycie znajduje się Niebiański Ptak. Widzimy również samego Pakala, w dziwnej skulonej pozycji, będącego w drodze Miejsca Strachu (Xibala), czyli drogi mlecznej, miejsca gdzie żyją bogowie.
Właśnie owa nietypowa pozycja w jakiej znajdował się Pakal dała asumpt Erichowi von Danikenowi do ukucia hipotezy jakoby król Majów uwieczniony został podczas podróży statkiem kosmicznym. Swe przemyślenia przedstawił po raz pierwszy w wydanej w 1968 r. książce „Rydwany Bogów”, potem „majański astronauta” stał się motywem wielu innych publikacji. Oczywiście, hipoteza ta nie spotkała się z akceptacją świata naukowego, który widzi w tej scenie jedynie religijne przedstawienie życia i śmierci.
Badania wykazały, że samą płytę wykonano około 690 r. n.e., czyli zaraz po śmierci Pakala. Jest zarazem zadziwiające jak to możliwe, że w tak dawnych czasach, gdy średnia życia człowieka oscylowała grubo poniżej 40 lat, Pakal zdołał przeżyć dwa razy tyle. Naukowcy sprzeczają się jeszcze czy nie ma błędu w datach urodzenia i śmierci, ale generalnie przyjmują, że możliwe jest, iż król odżywiał się w wykwintny sposób, dzięki czemu omijały go choroby. Pewne jest natomiast to, że przez kilkadziesiąt lat panowania Pakal uczynił z Palenque jeden z kilku głównych ośrodków Majów. Wraz z jego śmiercią kończył się okres średnioklasyczny w historii tej cywilizacji, która swe apogeum miała już wówczas dawno za sobą. Zbliżało się załamanie rozwoju cywilizacyjnego i nie do końca do dziś wytłumaczone opustoszenie miast.
Cywilizacja Majów wraz z Pakalem odchodziła w mroki przeszłości. Jedną z nielicznych ocalałych pamiątek po niej jest sarkofag dumnego króla Palenque.
Źródło grafiki: pixabay.com
Najnowsze badania wykazały, że grobowiec Pakala nie spoczywa na skale macierzystej, ale prawdopodobnie na podkładzie z dużych brył piaskowca uzupełnionych kamieniami. Ponadto georadar wykrył dwie anomalie przed Świątynią Inskrypcji, co sugeruje istnienie dwóch podziemnych przestrzeni o długości 2 i 3 metrów. Jest więc bardzo niewykluczone, że kolejne odkrycia są jeszcze domeną przyszłości.
Świątynia Inskrypcji to nie wszystko. Tuż obok niej znajduje się inna ciekawa budowla – Świątynia XIII. W jej wnętrzu odkryto grobowiec kobiety, której ciało było pomalowane na czerwono i przyozdobione muszlami i biżuterią z kamieni szlachetnych. Na jej twarzy znajdowała się jadeitowa maska. Również ściany w pomieszczeniu i wnętrze sarkofagu nosiły kolor czerwony. Przy ciele zmarłej znaleziono także wiele darów ofiarnych – jak jadeity, perły czy obsydianowe noże. Na tej podstawie wnioskuje się, że zmarła pełniła ważną funkcję – prawdopodobnie była drugą żoną Pakala. Współcześnie krypta nosi nazwę Grobu Czerwonej Królowej. Co ważne grobowiec ten dostępny jest do zwiedzania, z czego oczywiście skorzystaliśmy. Zaledwie kilkadziesiąt metrów dalej znajduje się El Palacio, kompleks, który prawdopodobnie pełnił funkcję siedziby władz miasta. Składał się z kilku budynków, trzech dziedzińców i czterokondygnacyjnej wieży, Zbudowany został w V w. n.e, jednak przez następne 400 lat był rozbudowywany przez kolejnych władców. Wieża, która została zbudowana w VIII w. prawdopodobnie służyła za obserwatorium astronomiczne.
Ciekawe jest to wskazanie na mitologiczne zwierzęta tworzone z jednej maski króla Pacala! Tylko jeden problem: gdzie w ich selwie leśnej w południowym Meksyku, szukać niedźwiedzi /jedną z kombinacji z tych masek, właśnie jest niedźwiedź/ ?
Meksyk jest fascynujacy i piramid tam bez liku jedz do Meksyku i zobacz koniecznie Teotihuacan pod Mexico city, tajemnicze legendarne Palenque, ale tez koniecznie odwiedz kolonialne San Cristobal, miasteczko, ktorego sie nie zapomina/ nocleg w hotelu Catedral/, tylko do Palenque nie jedz po poludniu, bo droga jest urwista kreta i duzo jest topes czyli chopkow na ktorych trzeba wyhamowac do zera i jest niebezpiecznie.I kanionem Sumidero warto poplynac – 2 godz.
Palenque to jedno z tych miejsc, które jak podejrzewają pochwytywacze tajemnic, mogło stanowić jedną z bram do innych wymiarów. Drzwi do innych wymiarów znaleźć można ponoć m.in. w Meksyku i Peru oraz w wielu innych świętych miejscach rozrzuconych po całym świecie. Wiele z nich jest nieoznakowane i mogą być wykryte tylko przez szczególnie wrażliwe osoby. Przejścia te funkcjonują od tysięcy lat. Niektóre z nich, jak Palenque, Quiriguá, Copan czy Tikal, były wykorzystywane także do podróży do innych miejsc w galaktyce. Wg niektórych „drzwi” do świata równoległego mogą również zostać otwarte przez piorun, ponieważ niesie ogromną ilość energii. Znane są przypadki, gdzie ludzie doświadczyli uderzenia pioruna w samochód, po czym przenieśli się w inną rzeczywistość.