One przybyły z gwiazd
Z jednej strony ludzie pokroju Ericha von Danikena na okrągło powtarzają komunały o dzieciach z gwiazd. Z drugiej strony – mamy meteoryt z Murchinson.
Z jednej strony ludzie pokroju Ericha von Danikena na okrągło powtarzają komunały o dzieciach z gwiazd. Z drugiej strony – mamy meteoryt z Murchinson.
Z automatami było trochę tak jak z niechcianym nałogiem. Patrzenie na te nie dawało mnóstwo wizualnej radości, ale w pewnym momencie przychodziła refleksja.
W latach 50-tych amerykańscy naukowcy opracowali w ramach projektu Orion koncepcję silnika zdolnego rozpędzić duży statek kosmiczny do prędkości rzędu 10% prędkości światła.
Czyngis Chan, mongolski władca imperium w XIII wieku, miał setki dzieci. Podobnym wyczynem może pochwalić się również pewien niepozornie wyglądający Anglik w wieku XX.
W czasie, gdy w Massachusetts Steve Russell tworzył Spacewar!, czyli pierwszą grę wideo w dziejach, we Wrocławiu także powstawało coś niezwykłego.
W 2000 r. za sprawą niepozornej strony z cyklu „zrób to sam” w Internecie zawrzało. Strona oferowała porady jak wyhodować sobie „kotka bonsai”. Niby nic specjalnego, ale czy na pewno?
Podczas rozmowy Heinricha Himmlera z zoologiem Ernstem Schaferem padł pomysł zorganizowania ekspedycji naukowej do Tybetu. Był rok 1937, III Rzesza szykowała się do wojny.
Prawdopodobnie to właśnie ten człowiek dokonał najbardziej barbarzyńskiej zbrodni na światowej kulturze. Zniszczył dziedzictwo początków ludzkiej cywilizacji na Ziemi.
Zrekonstruujemy opowieść, która mimo upływu lat robi furorę w internecie. Powiemy co na pewno wiadomo o rzekomej podwodnej strukturze niedaleko brzegów Kuby.
Z lodówki korzystamy codziennie, a przecież w Polsce upowszechniły się one 60 lat temu. Wcześniej lód kupowało się trochę tak jak dzisiaj lód w kostkach na stacji benzynowej.
Powraca teoria jakoby wódz III Rzeszy zdołał uciec z oblężonego Berlina i przedostał się do inny kontynent, gdzie żył pod zmienioną tożsamością.
Podpatrując prawdziwych mistrzów w tej dziedzinie, można sformułować zbiór zasad, które gwarantują, że na przedstawienie w teatrze widzowie pchają się drzwiami i oknami.
Większą niż Stu legendą jest Paul McCartney. Pod koniec lat 60-tych wybuchła plotka, że zginął on w wypadku samochodowym. I że Beatlesi, z jakiegoś niepojętego powodu, tego nie ujawnili i zastąpili go sobowtórem. Kanadyjskim policjantem. Plotka ta stała się strasznie popularnym mitem miejskim, a fani Beatlesów rzucili się robić prywatne dochodzenia w tej sprawie. Zaczęli szukać na okładkach płyt i w tekstach utworów znaków i sygnałów, które miałyby sugerować, że faktycznie jest z Paula trup.