Phil Miller od blisko roku jeździ po Stanach i szuka jakiejkolwiek innej żywej duszy, ze wskazaniem na kobietę. Pomysł niezbyt nowy, ale znacznie odświeżony.
Phil (Will Forte) jest zwyczajnym facetem, ma rodzinę, przyjaciół, pracę. W roku 2019 dochodzi do drastycznej redukcji populacji, w wyniku działania zjadliwego wirusa i Phil został sam, choć ma nadzieję, że ktoś jeszcze ocalał. Taki jest punkt wyjścia nowego serialu, komedii science fiction wyprodukowanej przez 20th Century Fox.
Rzecz siłą rzeczy kojarzy się z filmem „Jestem legendą”, gdzie Will Smith jako Robert Neville znalazł się w podobnym położeniu. O ile Robert musiał się nieźle nagimnastykować i nastrzelać, żeby nie wpaść w łapy mutantów, o tyle Phil przez pierwszą połowę pilotowego odcinka bohatersko walczy z nudą. Zachowuje się przy tym jak typowy facet. Kiedy nikt go nie widzi, przestaje się golić, jego lokum przypomina wysypisko śmieci, a główna zabawa polega na rozwalaniu coraz to nowych rzeczy. Początkowo zabawne, szybko robi się nużące, na szczęście Phil natrafia w końcu na ślad upragnionej kobiety, która bynajmniej nie jest modelką.
Carol (Kristen Schaal) ma zupełnie inne wyobrażenia na życie w świecie po apokalipsie. Zależy jej na porządku, chciałaby podlewać ogródek, ogarnąć zapuszczonego faceta, mieć z nim dzieci. Ich spotkanie jak można się domyślić nie jest usłane różami, a różne filozofie przetrwania są przyczyną iskrzenia między nimi i siłą napędową fabuły.
To komedia, więc temat wirusa potraktowany jest mocno hasłowo. Świat w którym żyją Phil i Carol jest pusty, ale sterylny. Nie ma tu stosów niepochowanych trupów, jakich możnaby się spodziewać po gwałtownym ataku wirusa. Zupełnie jakby wszyscy wstali i gdzieś wyszli zostawiając idealny porządek. Nie ma porzuconych samochodów przy drogach. Nie ma rozszabrowanych sklepów. Nie widać też żadnych zwierząt, psów, ptaków, szczurów, nic, można tylko się domyślić, że wirus również je wykończył. Właściwie jedynym mankamentem jest to, że brak jest podstawowych mediów, nie ma prądu, nie ma bieżącej wody. Poza tym to raj z pełnymi półkami w sklepach, luksusowymi domami do zasiedlenia, samochodami do wyboru do koloru.
Choć temat wydaje się bardziej stosowny na pełnometrażowy film, niż mini-serial w dziewięciu odcinkach, to jednak budzi ciekawość jak scenarzyści go dalej poprowadzą, by nie popaść w banał. Już dowiedzieliśmy się, że życie w zbytku i luksusie nie za bardzo nas by cieszyło, jeśli nie byłoby dookoła nikogo, kto mógłby na to patrzeć i kto by nie miał tego co my. Kolejne odcinki prawdopodobnie skupią się na relacjach damsko-męskich, a w dalszej kolejności na przyjaźni, bo w serialu gra jeszcze kilku aktorów, więc na jakimś etapie pojawią się koleżanki, koledzy, komplikacja relacji znacząco wzrośnie, tym bardziej, że wszyscy będą na siebie skazani.
Źródło grafiki: fox.com