Naukowcy z Massachusetts Institute of Technology opracowali metodę pobudzania grup neuronów za pomocą wiązek światła.
Żeby neurony stały się światłoczułe, trzeba je wcześniej odpowiednio przygotować, stąd w nazwie nowej techniki dwa człony – optyka i genetyka. W celu uwrażliwienia neuronów wstrzykuje się w odpowiedni obszar mózgu specjalne białko, które wbudowuje się w komórki nerwowe niczym wirus. Teraz wystarczy tylko „podświetlić” tak zainfekowane neurony i voila – można nimi sterować na przemian włączając je i wyłączając jak lampki choinkowe. Do podświetlania używa się wprowadzanych do mózgu włókien optycznych, choć trwają zaawansowane prace nad technikami nieinwazyjnymi: w przyszłości będzie można sterować neuronami z pomocą noszonego na głowie kasku z diodami elektroluminescencyjnymi czyli popularnymi LED-ami.
Od nowej technologii do manipulacji zachowaniem człowieka rodem z wizji science-fiction droga jeszcze oczywiście daleka. Na razie badania prowadzi się na muszkach owocowych, nicieniach i myszach. Ale plany, zarówno optymistyczne jak i czarne można już snuć. Nowa technika z pewnością znajdzie zastosowanie w medycynie – pomoże w terapii chorób psychicznych oraz uzależnień. Być może pojawi się też coś w rodzaju kosmetyki neuronalnej – nieszczęśliwie zakochani bądź ofiary wypadków będą się udawać do specjalnych gabinetów i wymazywać sobie niechciane traumatyczne wspomnienia. Sceptycy zapewne zobaczą w nowym narzędziu niebezpieczną broń, być może już teraz tworzoną pod egidą wojskowych, kolejny krok na drodze do utworzenia armii cyborgów. Ta druga wizja też nie jest pozbawiona racji – jak donoszą naukowcy z MIT udało im się u myszy nie tyle zatrzeć wspomnienia co wywołać fałszywe.
Strach pomyśleć jak będzie się zachowywał człowiek z wszczepionymi wspomnieniami a przecież wszczepiać można nie tylko wspomnienia, ale całe wizje – łącznie z tymi rodem z filmów czy książek.
Artykuł o myszach z fałszywymi wspomnieniami
Źródło grafiki: pixabay.com
Jeśli ma to być zbieżne z Blade Runnerem, to pozostały jeszcze tylko 3 lata na spełnienie proroctwa 🙂
Jak to z prorosceptykami bywa, mnie akurat mniej interesuje zbieżność technologii z grą komputerową, bardziej jej praktyczne aplikacje.
Praktyczną aplikacją dla przykładu mogłaby być taka sytuacja. Gościu ma brzydką grubą żonę, Żywcem wyjętą z dowcipów Gwidona Miklaszewskiego. Wstrzykuje mu się więc w czerep odpowiednią kombinację białek i zakłada na tenże czerep odpowiednią kombinację LED-ów. Teraz, z pomocą prostej kombinacji pokrętłami, facio może przyglądać się heterze, ale widział będzie Kay Parker.
Zadziała w przeciwnym kierunku tak samo dobrze, babkom będzie się wszczepiać George’a Clooneya zamiast Woody’ego Allena.
O, tak należy myśleć, pozytywnie Yetti a nie od razu jakieś tam proroctwa. 😉