W wieku 74 lat zmarł Hans Ruedi Giger. Znany z kreacji postaci Obcego z filmu Ridleya Scotta, obrazów do gry Darkseed oraz całego spektrum wynaturzonych, szalonych obrazów i rzeźb.
Dla każdego znającego kulisy pracy i życia Gigera może być pewnym zaskoczeniem, że artysta zdołał dożyć w sumie dość późnego wieku. Pod koniec swych dni był już bardzo zmęczony, ociężały, jeszcze smutniejszy niż dawniej. Żyłby dalej, gdyby nie upadek ze schodów w swoim domu w Zurichu.
Muzeum twórczości Gigera znajduje się w szwajcarskim mieście Gruyeres. To niezwykłe, historyczne miejsce, warownia umieszczona na szczycie wzgórza. Pod względem architektonicznym rzecz przypomina nieco Kazimierz nad Wisłą. W jednej z kamienic, na trzech piętrach znajduje się ekspozycja twórczości Gigera. Naprzeciw ulokowano restaurację ze szkieletowymi fotelami niczym z Obcego.
Można tam spotkać zupełnie nieznane, niepublikowane w albumach dzieła. Większość z nich to rzeczy niecenzuralne lub na granicy dobrego smaku, dość dalekie od przybyłego z czeluści kosmosu, a nie zrodzonego od nadmiaru hormonów, zębatego kosmity o jajowatej głowie. Bo Giger prywatnie nie był najwyraźniej sympatyczną osobą. Jego związek z modelką Li Tobler w latach 70-tych był najłagodniej mówiąc, toksyczny. Tobler próbowała uciec od swego partnera, wyjechać do USA, ale coś ją ciągnęło z powrotem do Szwajcarii. W końcu w wieku 27 lat strzeliła sobie w usta. Giger popadł po tym wydarzeniu w depresję i porzucił kosmiczne porno na rzecz onirycznych, transcendentalnych wizji. W wielu z nich umieszczał wizerunek Tobler. To ona była głównym motywem gry Darkseed, wspaniałej podróży na drugą stronę rzeczywistości podszytej niezrównaną melancholią. W 1992 roku, w momencie premiery, była to produkcja o najwyższych wartościach artystycznych na rynku. Żaden z twórców wielkiego formatu nigdy wcześniej nie mieszał się do gier komputerowych.
Giger malował zmasakrowane, odcięte głowy, takie jak te prezentowane na zdjęciu. Jest też dużo eksponatów zdradzających sadystyczne inklinacje ich twórcy. Widzimy na przykład astronautów duszonych przez ociekające śluzem macki albo rzeźby przedstawiające głowy przekłuwane drutami, kobiece piersi opięte stanikami przypominającymi bardziej narzędzia tortur niż elementy garderoby. Do tego nagie postaci obcych istot w pozach kojarzących się z ukrzyżowaniem czy postać bez rąk w pozycji seksualnej, z wielkimi zwisającymi piersiami.
Oprócz tego są też dobrze znane sprawy. W muzeum stoi stół z krzesłami kojarzącymi się z architekturą matecznika Obcych. Są też podobizny Li Tobler z mackami sterczącymi z jej umęczonej głowy.
Giger był nowoczesnym Francisem Baconem, artystą którego twórczości ma się ochotę posmakować, ale która w w dłuższym obcowaniu jest przytłaczająca. Moim prywatnym zdaniem najpiękniej pokazał swoje obsesje w Darkseed. Jest tam i nostalgia, i wzruszenie i uświadomienie sobie niepoznawalności świata. Obrazy, które zapamiętuje się na lata.
Tunguska galeria muzeum Gigera
Źródło grafiki: (C) Piotr Mańkowski
Dość ukierunkowany i raczej jednostronny. Pojęcie sztuki straszliwie się zdewaluowało w dzisiejszych czasach pełnych „artystów”. Ale akurat Jemu „Obcy” wyszedł kapitalnie.
Od ładnych 20 lat nie zrobił niczego godnego uwagi, ale i tak był wielki.
Duży wpływ na twórczość Gigera miał niestety mało znany, szczególnie w ojczyźnie, Polak, Stanisław Szukalski., którego grafiki i rzeźby były inspiracją dla Gigera przy tworzeniu obcego.
Historia Szukalskiego jest niesamowita, do końca życia patriota, przed wojną w Polsce hołubiony, rozpoczęta piękna kariera w USA. Jednak bezpretensjonalny i bezkompromisowy Szukalski nie dał się lubić krytykom. Polecam poszperać za informacjami na temat Szukalskiego, naprawdę warto.
Giger był geniuszem, ale prawdopodobnie nawet on nie wiedział jakie potworności można wyrazić nie obrazem lecz słowem.
Najgorsze dopiero nadchodzi.
Giger stworzyl swoiste uniwersum stylistyczne, ktorego archetyp designerski zostal przegwalcony chyba przez kazdego domoroslego artyste XXI wieku. A jesli nie przez kazdego to conajmniej przez co drugiego, ktory mial w planach prace w branzy gamedev/filmowej. Przesledzmy teczki pierwszych lepszych artystow z artstation, zajmujacych sie enviro albo charactersami, zauwazymy ze wiekszosc z nich ma na koncie jakis artystyczny pastiż czerpiacy garsciami od Gigera badz Beksinskiego. Tak Giger i Beksinski to chyba najbardziej i najczesciej ,,kopiowani” mroczni artysci wszechczasow. Powiedzialbym nawet, ze perwersyjno-fetyszowa konwencja Gigera stala sie nudna i wyswiechtana, niemajaca wiele do zaoferowania w odgrzewanej odslonie przez inspirowanych szwajcarem wspoczesnych tworcow. Np. w promteuszu, wrecz zaczelo mi przeszkadzac, te nachalnie wpychane formy zerzeniete od Gigera. Nie wiem, moze faktycznie nie da sie juz nic ciekawszego wymyslic.