Szczepimy dzieci przeciwko chorobom, które już dawno – albo za sprawą samych szczepień, albo poprzez poprawę warunków życia i higieny – ustąpiły, zapadając na tzw. choroby cywilizacyjne.
Choroby, które coraz częściej dotykają ludzi XXI wieku to rak, choroby krążeniowe, cukrzyca, stwardnienie rozsiane. Współczesna medycyna leczy chorych głównie objawowo, czyli wycina guzy, podaje insulinę albo leki nasercowe. Nieokryte za to do końca są przyczyny występowania owych chorób. Nie stawia się na profilaktykę, czyli na zapobieganie ich rozwojowi.
Tymczasem szereg badań, prowadzonych głównie w niezależnych ośrodkach, zdaje się dowodzić, że przyczyną wspomnianych chorób nie są geny, lecz sposób życia i odżywiania. Zdrowa, dobrze zbilansowana dieta, ruch na świeżym powietrzu, to najtańsze i najskuteczniejsze sposoby na uniknięcie zachorowania.
W ostatnim czasie nastąpiła też spora rewolucja w uznaniu jakie produkty żywnościowe są dla nas zdrowe, a jakie nie. Obalono mit zdrowego mleka krowiego oraz piramidy żywieniowej, której podstawą są zboża. Mleko krowie mało komu służy. Często alergizuje, zakwasza, zaśluzowuje organizm. Dzieci z wiecznym katarem, to mali amatorzy serków homogenizowanych oraz innych pokrewnych wynalazków.
Z kolei zboża, które były podstawą promowanej piramidy żywieniowej powinny być tylko niewielkim dodatkiem do naszej codziennej diety. Trudno jednak zrezygnować z kajzerki na śniadanie. Przyzwyczajenie? Nie, to normalne narkotykowe uzależnienie. Odkryto, że zarówno gluten jak i mleko wytwarzają opiaty, substancje narkotyczne podobne do opium i w podobny sposób działają na ludzki mózg. Trudno jest z nich zrezygnować, ponieważ organizm jest do nich przyzwyczajony jak do każdej innej używki. Gluten to białko występujące w większości zbóż, a w największej ilości w pszenicy. Jest trudno strawny, alergizujący, uzależniający, niszczy jelita, które są częścią naszej obrony przed wtargnięciem bakterii i wirusów, a co za tym idzie – rozwojem chorób w organizmie. Coraz więcej badań dowodzi, że szereg chorób autoimmunologicznych jak rak czy stwardnienie rozsiane ma swoje źródło w jelitach, wiąże się je z nietolerancją lub alergią na gluten, którą dotkniętych jest około 80% społeczeństwa.
Dietę bez mleka i glutenu zaleca się dzieciom chorym na ADHD, autyzm, z osłabioną odpornością. W przypadku chorób typu nowotwór czy stwardnienie rozsiane, zalecenia te wykluczają wszystkie produkty skrobiowe, czyli też inne zboża i np. ziemniaki. Wszystkich, którzy dbają o swoje zdrowie i za leczenie nie uznają jedynie potulnego wykupywania pliku recept, odsyłam do ciekawej książki Bożeny Przyjemskiej zatytułowanej „Niebezpieczne zboża”.
Źródło grafiki: pixabay.com
Mało kto zdaje sobie sprawę z faktu, że kiedyś pszenica była jednak inna. Teraz produkuje się zmodyfikowaną genetycznie pszenicę, która odstrasza owady, Monsanto w USA robi pszenicę odporną na pestycydy. W USA co rusz wybuchają skandale z kolejnymi niedopuszczonymi do uprawy pszenicami GMO. Dlatego na śniadanie wolę zjeść biały ser z rzodkiewkami. I już 🙂
Przeczytałam komentarz jakoby nieprawdą jest jakoby 80% populacji było uczulonych na gluten. Źródło tej informacji: książka Bożeny Przyjemskiej. Oczywiście jest tak, że część z tych osób nie ma objawów, a ujawnia się to dopiero po latach w postaci jakiejś choroby. Żeby stwierdzić owo uczulenie, trzeba by de facto zrobić biopsję jelit.
Do glutenu trzeba dodać cukier i krowie mleko i już wiemy bez czego bylibyśmy zdrowi jak lud Kaukazu.
Zapewne wielu osobom wyda się to śmieszne, ale za alergie, w dużym uproszczeniu, odpowiedzialny jest…feminizm.
Pod wpływem obsesji na punkcie wyglądu i higieny idących przecież głównie z kobiecej strony dziś nawet mężczyźni biorą prysznic dwa razy dziennie, wcierają w siebie niezliczone ilości upiększających, uwonniających i ogólnie „ubogacających” organizm specyfików, które to czynności niszczą naturalną florę bakteryjną obecną na skórze oraz podrażniają organizm. Dodajmy do tego rosnącą w cywilizowanych społeczeństwach niechęć do kontaktu dzieci z „żywym światem”, rozumianym jako łażenie po drzewach, zabawę ze zwierzętami, brudzenie się w piaskownicy, ogólne pocenie się itd. Wszystko to jest naturalne środowisko, w którym żyliśmy przez lata, nagle z tajemniczych przyczyn okazuje się być wrogim dla przyszłych pokoleń.
Skupiając się zbyt mocno na glutenie i tym podobnych substancjach nie zapominajmy więc, że niebezpieczeństwa „cywilizacyjne” czyhają nie tylko w naszym przewodzie pokarmowym, ale i na zewnątrz…
Wodę trzeba niestety filtrować, mąki unikać pod każdą postacią, soli jak najmniej, mięso to też narkotyk-trucizna, o alkoholu nie wspomnę. Tego się trzymam, a ostatni raz byłem u lekarza 20 lat temu. Nie pamiętam – co to przeziębienie. Człowieki są owocożerne. Pasuje? Codziennie chodzę i biegam po lesie min. 1,5h. Śpię do 6 godz. na dobę. A kto nie chce, niech nie wierzy.