Czasem po naszych drogach zygzakuje bez migacza Chevrolecie Corvette. Mija nas pozbawione tłumika Porsche. Prawdziwi szpanerzy powinni się rozejrzeć za lepszą maszyną.
Firma Bugatti Automobiles została założona w 1909 przez włoskiego przedsiębiorcę Ettore Bugattiego. Mniej więcej równo dziewięćdziesiąt lat później szefujący Volkswagenowi Ferdinand Piech podjął decyzję o zakupie praw do marki Bugatti. Od razu ruszyły prace nad nową maszyną, którą predystynowano do zostania najbardziej pożądaną na świecie. Do nazwy Bugatti dodano nazwisko Pierre’a Veyrona, zwycięzcy przedwojennego wyścigu Le Mans.
Bugatti 16.4 Veyron został po raz pierwszy zaprezentowany w 2001 roku na targach motoryzacyjnych w Genewie. Pod maską znalazło się 1001 koni mechanicznych. Zapewniono, że będzie to najszybszy samochód na świecie, a jednocześnie ostudzono nieco nadpobudliwych. Piech zapowiedział, że super maszyna będzie kosztować około miliona Euro. Zresztą Volkswagen zainwestował w cały projekt setki milionów Euro. Powstający samochód musiał spełnić obietnicę i być najszybszy, co oznaczało, że w idealnych warunkach powinien osiągnąć około 400 km/h. Do publicznej wiadomości nie przedostawały się informacje, że jeden z prototypów rozpadł się w trakcie testu. Kolejny również nie dały rady. W końcu w 2005 roku osiągnięto rekordową prędkość 408,47 km/h. W tym samym roku samochód wszedł do masowej produkcji. Wypuszczono też poboczne modele. Jeden z nich, Veyron Super Sport osiągnął prędkość 431 km/h i to właśnie ten wynik wpisany jest aktualnie do Księgi Rekordów Guinnessa.
Do dzisiaj sprzedało się około 550 sztuk Bugatti 16.4 Veyron. Volkswagen nie podaje oficjalnych danych finansowych projektu, ale specjaliści są zdania, że cały czas jest on mocno deficytowy. To znaczy, stworzenie technologii do produkcji tego super auta wraz z komponentami były droższe niż te około 500 mln Euro, jakie stanowią dotychczasowy przychód. Wiedzący wszystko o samochodach Jerem Clarkson nazwał dlatego Bugattiego „Concorde’em motoryzacji”.
Źródło grafiki: pixabay.com