Odpowiedź nie jest oczywista, bo mimo wszelkich podobieństw między ludźmi, okazuje się, że nie wszyscy myślimy w ten sam sposób.
Nie chodzi o poszczególne poglądy, które każdy ma trochę inne i nikogo to specjalnie nie dziwi, ani o logikę czy kreatywność lub ich brak. Skupiamy się na samym procesie myślenia i jego sprzęgiem z naszym wewnętrznym ja, jak przetwarzamy i postrzegamy świat na własny użytek.
Okazuje się, że wiele osób myśli głównie słowami. U takich ludzi strumień świadomości przypomina niekończący się dialog z samym sobą. Kiedy rozpatrują jakiś problem zadają pytanie i sami sobie na nie odpowiadają, często w kilku iteracjach. Dialog ten jest automatyczny, nie wymaga specjalnego napinania się, przypomina Cortanę z serii gier Halo, taką osobistą wirtualną asystentkę. Budzimy się, a wewnętrzny głos zaczyna nawijać, w co się ubierzesz, co dzisiaj jest do zrobienia, co by tu zjeść i tak w kółko. Jedni w swojej głowie widzą słowa, inni je słyszą, choć bardziej adekwatnie byłoby powiedzieć, że je po prostu czują. Pojawiają się w głowie jako symbole pojęć, jako warstwa abstrakcji, która umożliwia szybkie przetwarzania. Słowa implikują język, a myślimy z reguły w języku, którego używamy najczęściej.
Inna duża grupa osób myśli przede wszystkim obrazami. Kiedy ktoś z takiej grupy czyta książkę, automatycznie i bezwiednie wizualizuje to, co czyta. Jest paragraf o oblanej słońcem łące i już taki obraz formuje się w głowie. Kiedy zgubią przedmiot, w myślach widzą jak on wygląda z każdej strony i niczym szukanie fragmentu z puzzle próbują wizualnie przypomnieć sobie gdzie taki kawałek był ostatnio, na którym kadrze z filmu świadomości. Kiedy wyciągają z lamusa pamięci zakurzone wspomnienia, to kluczem jest obraz, jeden naprowadza na drugi, ten na kolejny. Myślenie obrazami ma dużo wspólnego z odczuwaniem snów, które z reguły są odczuwane jako filmy, w których nasze ja jest głównym bohaterem. Obrazy, nawet bardziej niż słowa, pozwalają na wysoki poziom abstrakcji, bo przecież możemy wizualizować rzeczy, których nie potrafimy jeszcze nazwać. Obrazy są uniwersalne, nie są ograniczone konwencjami języka.
Warto czasem zastanowić się, jaką postać przyjmują najczęściej nasze myśli, pomyśleć o myśleniu.
Źródło grafiki: (C) Piotr Mańkowski