Zakręcone muszle trzymane przy uchu zdają się wydawać dźwięki podobne do szumu fal, nawet jeśli robimy eksperyment setki kilometrów od morza. Prawda to czy złudzenie?
Na plażach Bałtyku znajdujemy z reguły małe płaskie muszelki, które widać są mniej sentymentalne i niestety nie wykazują zbytnich chęci do wydawania dźwięków. Natomiast nawet u nas, w sklepach z souvenirami jakich nie brakuje w okresie letnim przy nadmorskich promenadach, można kupić większe, bardziej okazałe muszle, takie spotykane nad Adriatykiem lub nad oceanem.
Przykładamy taką muszlę do ucha i rzeczywiście, słychać wyraźny szum, przypominający nieco regularne obmywanie brzegu przez fale, zupełnie jakby muszla była magazynem lub jakimś transmiterem dźwięków swojego naturalnego morskiego otoczenia. Przy tym rzecz działa niezależnie czy jest dzień, czy noc, w mieście czy w lesie, nad wodą lub nie. Inne osoby, kiedy im damy do posłuchania potwierdzą, że też słyszą.
Jest jeden rodzaj miejsca gdzie muszle milkną jak zaklęte, choćby nie wiadomo jak serdecznie przykładać do ucha – pomieszczenia dźwiękoszczelne. Pomieszczenia takie izolowane są od wszelkiego hałasu świata zewnętrznego, takie wyspy ciszy w oceanie zgiełku. Tak długo przebywamy w świecie głośnym, że już nie dostrzegamy świadomie wszystkich hałasów, które nas otaczają, przejeżdżające samochody, wiatrak w komputerze, szum wiatru o liście, to i setki innych dźwięków tworzą szum.
Muszla działa jak komora rezonansowa, podobnie jak pudło gitary klasycznej i wzmacnia wszędobylski szum wokół nas. Tak dalece nie ma w tym żadnej magii, że wystarczy złożyć ręce w coś na kształt muszli lub przyłożyć do ucha kubek i usłyszymy ten sam morza śpiew co w najpiękniejszej muszli.
Źródło grafiki: pixabay.com
Jeśli dobrze pamiętam, ten szum wywoływany jest płynięciem naszej krwi. Słyszymy go właśnie dlatego że muszla jest rezonatorem, a ucho znajduje się w jej otoczeniu… Proponuję zrobić eksperyment i przyłożyć ucho do muszli w całkowicie cichym otoczeniu. Szum będziesz słyszał nadal. Natomiast jeśli w tym samym pomieszczeniu do muszli przyłożysz najczulszy nawet mikrofon, nie nagra się nic. Prawdą jest natomiast również fakt, że w otoczeniu które nie jest ciche, szum w muszli nie będzie spowodowany wyłącznie przepływem naszej krwii, ale także np. delikatnymi powiewami wiatru.
Nieprawda. Wówczas po intensywnym wysiłku powinieneś słyszeć mocniejszy szum, a tak przecież nie jest.