Nowy amerykański serial 'Mind Games’ jest o grupie narwańców, który z wykorzystaniem naukowych metod, na zlecenie manipulują umysłami wybranych przez klienta osób.
Potrzebujesz pozytywnej decyzji o dofinansowanie drogiego leczenia dla chorego dziecka i nie ma pewności co do nastawienia urzędnika od którego ona zależy? A może trzeba w nieuchwytny sposób przekonać radę nadzorczą wielkiej korporacji do wyboru określonego kandydata na nowego prezesa zarządu? Zadzwoń i umów się na spotkanie z naszym zespołem.
Ekipę prowadzą dwaj bracia, bez owijania w bawełnę, nieudacznicy. Ross Edwards (Christian Slater) jest twarzą i liderem projektu. Ciągnie się za nim więzienna przeszłość, został skazany za oszustwa, ślad w papierach utrudnia mu wykonywanie innych zajęć, więc własna firma wydała mu się świetnym pomysłem. Jego brat, Clark (Steve Zahn) jest mózgiem projektu, specjalizuje się psychologii behawioralnej, co jest o tyle ironiczne, że sam cierpi na zaburzenia afektywne dwubiegunowe. Oznacza to, że ma epizody niesamowitej radości, kiedy rozpiera go energia, świat jest wspaniały, przeplatane z epizodami depresyjnymi, brakiem energii, głębokiej niechęci do wszystkiego.
Ross jest rozwiedziony. Clark zatrudnia w firmie, za plecami i wbrew życzeniom Rossa, jego byłą żonę Claire (Wynn Everett). Twierdzi, że jest jego muzą i bez niej nic im się nie uda. Sam Clark został wyrzucony z posady nauczyciela, za sprawą romansu z dziewczyną, podsuniętą, o czym oczywiście nie wie, przez swojego brata. Dziewczyna została opłacona, żeby potem zniknąć z życia Clarka, ale ku rozpaczy Rossa wraca, bo się naprawdę w nim zakochała. Do tego mętliku napięć między bohaterami co i rusz wkraczają klienci ze swoimi nietypowymi prośbami, których nikt inny nie jest w stanie spełnić, podczas gdy raczkującej firmie ledwie starcza na czynsz i opłacenie rachunków za prąd.
Serial niby ma wszystkie potrzebne składniki, rozpoznawalnych aktorów, pewną egzotykę jeśli chodzi o zadania i metody ich realizacji, interakcje na wielu poziomach pomiędzy głównymi bohaterami oraz wiele ku nim powodów. Mimo to, póki co potrawa, która z tych składników powstała, ma za mało smaku, jest za mało wyrazista. Naukowe uzasadnienia manipulacji są ciut za bardzo naciągane, bohaterowie zdają się sprawiać wrażenie jakby dopiero wchodzili w swoje role, niektórzy bohaterowie drugoplanowi są ledwie naszkicowani. Mistrz kuchni jeszcze musi trochę pomieszać, pogotować i doprawić, a już za kilka odcinków mogłaby z tego wyjść prawdziwa uczta.
Źródło grafiki: areyouscreening.com