Tak zwana magiczna kula określana jest również jako „pristine bullet”, czyli kula w stanie nienaruszonym. Została znaleziona na szpitalnym łóżku gubernatora Dallas, Johna Connally’ego.
Według wersji oficjalnej, owa kula została wystrzelona przez Lee Harveya Oswalda i zadała liczne obrażenia zarówno prezydentowi USA, jak i Connally’emu. Kula ta była jednym z dowodów rzeczowych wykorzystywanych przez komisję Warrena.
Oddajmy głos jednemu z naszych współpracowników: „Jeśli ktoś wierzy, że jeden pocisk może zadać siedem ran pod różnymi kątami, a następnie wylecieć z rany w szpitalu w stanie nienaruszonym, ten uwierzy we wszystko. To są ludzie, którzy generalnie wierzą w to, co powie im tuba. Wszystko inne jest teorią spisku. Sprawa Kennedy’ego jest bardzo prosta. Jeśli „magic bullet” jest niemożliwy, to wszystko inne w raporcie Warrena jest stekiem bzdur, ponieważ opiera się na tym jednym założeniu. Zauważyłem też ciekawą zależność u ludzi: nie uczymy się na historii. Wiemy o dziesiątkach przekrętów z historią, a jednak gdy coś dzieje się na naszych oczach, uważamy, że to niemożliwe, żeby ktoś aż tak bardzo kłamał Efekt? Każdy kolejny przekręt ma coraz większą skalę. Ciekawe, co będzie następnym 9/11″.
Poniżej podajemy link do ciekawego materiału analizującego film Abrahama Zaprudera. Według autora, widać na nim kulę lecącą w kierunku głowy JFK. I faktycznie, na jednej z zatrzymanych klatek widnieje obiekt przypominający pocisk. Problem w tym, że ów pocisk był tuż obok głowy prezydenta co najmniej sekundę zanim JFK otrzymał śmiertelny postrzał. Czyli musiał być niecelny. Ergo, musiał zostać wystrzelony przez kogoś innego niż Oswald, ewentualnie ostatni strzał nie był Oswalda. Dlaczego? Otóż komisja Warrena ustaliła, że z broni z której miał rzekomo strzelać Oswald, włoskiego karabinu Mannlicher-Carcano, dwa strzały można było oddać w minimalnym odstępie czasowym nieco ponad dwóch sekund, odpowiadającym 42 klatkom w filmie Zaprudera. Szybsze strzelanie z tej broni nie jest po prostu fizycznie możliwe. Dodajmy na marginesie, że oddawanie strzałów co 2 sekundy z hakiem, praktycznie pozbawiało strzelca możliwości celowania.
Tymczasem widoczny na filmie strzał pojawia się w kadrze na mniej więcej 295 klatce (w prawej części kadru wyłania się wówczas pomarańczowy płaszcz Jean Hill), podczas gdy strzał w głowę nastąpił dokładnie na 313 klatce filmu. Kule wystrzeliwane z Mannlichera-Carcano miały mniej więcej szybkość 700 metrów na sekundę. Widać więc z tego, że znajdujący się – według wersji oficjalnej – około 150-200 metrów od celu Oswald fizycznie nie mógł wystrzelić obu tych kul. Dystans od Oswalda do limuzyny kula powinna bowiem przemierzyć w ciągu około 1/3 sekundy, czyli odpowiedniku około 6 klatek filmu Zaprudera (jego kamera rejestrowała obraz z szybkością 18,3 klatek na sekundę). Osiemnaście plus sześć to 24, cały czas bardzo daleko od 42. Tym sposobem, przyjmując oczywiście, że obiekt który widzimy na filmie jest kulą, otrzymujemy kolejny dowód obalający wersję „samotnego strzelca”.
Analiza filmu Abrahama Zaprudera
Źródło grafiki: jfklibrary.org
Jak na moje oko to nie jest kula. Co nie zmienia faktu, że było więcej niż 3 strzały i nie oddawał ich żaden Oswald.