W Londynie znajduje się jedna z kryształowych czaszek. Jednak ani ona, ani jej siostry nie są już traktowane poważnie przez współczesną naukę.
British Museum jest urządzone w sposób wzorowy. Eksponaty wystawiane są za pośrednictwem zdobionych postumentów, nie wszystko jest ukryte w szklanych gablotach, lecz stoi sobie tak, że można to prawie dotknąć. Niektóre eksponaty są chronione laserowymi czujnikami prawie jak w filmach hollywoodzkich.
Najważniejsze jest jednak światło. Na suficie osadzonych jest wiele punktowych reflektorów, które współtworzą niesamowitą scenerię tego miejsca. Najcenniejszy eksponat w budynku, to bez wątpienia Kamień z Rosetty. Przejmowanie unikalnych zabytków z czterech stron świata dokonywało się przez kilka ładnych wieków, ale według podręczników właśnie ten eksponat, który pozwolił rozszyfrować hieroglify, to numer jeden. Wpadł w ręce Anglików, gdy okazało się, że Napoleon nie ma aż takiego pociągu do zabytków jak gońcy Jej Królewskiej Mości.
Co innego jednak zwróciło moją uwagę w British Museum. Eksponat ustawiony blisko wejścia, kryształowa czaszka (na zdjęciu). Prezentowany tam eksponat nie jest To nie jest „oryginał” odnaleziony rzekomo w 1924 r. przez Annę Le Guillon Mitchell-Hedges, lecz jedna z oficjalnych XIX-wiecznych podróbek, znajdująca się w British Museum. Czaszka Mitchell-Hedges leży kilka przecznic dalej, w Muzeum Człowieka. Patrząc na każdy z tych obiektów, dostrzega się dziwność, jakiś rodzaj grozy i magii. Niestety, od pewnego czasu, a zwłaszcza od śmierci Mitchell-Hedges w 2007 r. temat kryształowych czaszek jest praktycznie zamknięty. Szczegółowe badania wykazały, że wszystkie one bez wyjątku powstawały za pomocą nowoczesnych narzędzi. I mimo że w komiksowym „Lądowaniu w Andach” i innych dziełach popkultury nadal trzymają się mocno, to niestety nawet mulderowskie „I want to believe” już tu nic nie pomoże.
Dokument o mistyfikacji kryształowych czaszek
Źródło grafiki: (C) Piotr Mańkowski
To dziwne, bo jak ostatnio o tym czytałam to sprawa była otwarta. Znaczy wątpliwości dotyczyły tej czaszki z 1924, bo co do reszty panowała zgoda że to falsyfikaty.
Nie forsowałbym tezy, że z czaszkami na 100% wszystko jest ok.
Tylko po co bogowie produkowaliby tak skomplikowanie wykonane pryzmaty?
A tak naprawdę, powstały w XIX-wieku. Dowiodły tego w sposób naukowy badania przeprowadzone w laboratoriach Centre de recherche et de restauration des musées de France w 2008 roku.
Czaszkę przechowywaną w Luwrze sporządzono między 1867 a 1886 r. w Idar-Oberstein w Niemczech, które było w XIX w. sławnym ośrodkiem obróbki kamienia i kryształu górskiego (odmiany kwarcu).
Czaszkę z British Museum przebadano gruntownie już pod koniec lat 90. i także wskazano, że pochodzi ona z Niemiec i została wykonana w 2 połowie XIX wieku.
Te czaszki to pić na wodę…