W 71. rocznicę katastrofy gibraltarskiej na portalu crowdfundingowym rusza akcja komiksu „Umarłem na Gibraltarze”. O co w niej chodzi i jaki jest jej zasięg?
Crowdfunding jest słowem pochodzącym z angielskiego i oznacza w wolnym tłumaczeniu „fundowanie przez tłum”, a mówiąc bardziej zrozumiale, oznacza finansowanie społecznościowe. Dzięki ominięciu niewygodnej ścieżki pozyskiwania środków od inwestorów, banków itp. projektodawca zyskuje bezpośredni kontakt ze społecznością, która staje się mecenatem wspieranego projektu. Przy założeniu projektu określany jest cel finansowy, czas na zebranie środków oraz różne poziomy wsparcia, za które wspierający otrzymują unikalne nagrody związane z samym projektem. Projekty na portalu www.wspieram.to nie są traktowane jako zbiórka publiczna. Jest to sprzedaż przedpłacona.
Współtwórca portalu crowdfundingowego wspieram.to, Maciej Monkiewicz opowiada nam w którym momencie zrodził się pomysł na uruchomienie takiego przedsięwzięcia. „Tim Schafer i jego sławna akcja z Double Fine Adventure na Kickstarterze. Tak, wtedy ugięły się pode mną nogi. Pamiętam jak dziś, jechałem autem i słuchałem radia, które od rana trąbiło o pierwszym milionie tego projektu. To był ważny moment w historii crowdfundingu. Ja jednak już wtedy byłem w trakcie tworzenia wspieram.to jako serwisu internetowego i w trakcie organizowania całej struktury wokół serwisu. Bodźcem był Kickstarter, którego zresztą do teraz śledzę. Ich doświadczenia są bezcenne dla wszystkich platform, warto uczyć się od najlepszych”.
Zdaniem Macieja Monkiewicza, w USA jest problem przesycenia rynku, ten sam problem ma należący do Apple sklep z aplikacjami. Jest ich tak dużo, że po pierwsze trudno się przebić a po drugie, nawet rynek amerykański ma w danej chwili ograniczoną podaż pieniądza. Im więcej jest kanałów do ich wydania, tym mniejsze kwoty możliwe są do skumulowania w jednym miejscu. Zapewne czeka to także nas w Polsce.
Twórcy wspieram.to celują w projektach związanych z grami komputerowymi i grami planszowymi, ale teraz pojawi się u nich akcja z komiksem „Umarłem na Gibraltarze”, a także filmu! Planują olbrzymią kampanię z drugą częścią kultowego polskiego filmu z dawnych lat. Nie będzie to produkcja niszowa, tylko pełnometrażowa produkcja z prawdziwego zdarzenia – tytuł, w którym widzowie wypowiadają dialogi zanim padają one z ekranu.
Przed rozwojem crowdfundingu w Polsce stoi kilka barier. Maciej Monkiewicz jest zdania, że wiele jeszcze do zrobienia w kwestii zrozumienia tego modelu finansowania. Ludzie nie ufają rzeczom, których nie znają. Około 1-2% Polaków słyszało w ogóle o crowdfundingu, co znacznie utrudnia zabieranie się za poważne, duże projekty. Ilość wspierających jest kluczowa, ponieważ im więcej małych wpłat, tym pokaźniejszy końcowy wynik. Zamożność klasy średniej też gra tu ważną rolę, ponieważ to ona jest właśnie głównym beneficjentem crowdfundingu. To wszystko jednak nie zatrzyma finansowania społecznościowego. To już się dzieje, pociąg jedzie i nabiera rozpędu. Rolą twórców portali crowdfundingowych jest podrzucanie węgla do kotła, aby było jeszcze więcej pary i prędkość rosła.
Akcja crowdfundingowa komiksu „Umarłem na Gibraltarze” na wspieram.to
Źródło grafiki: (C) Tomasz Kleszcz
Zapowiada się świetnie, powodzenia!
Gratulacje! 10,885 złotych polskich. Sam wpłaciłem i czekam na premierę.