Z lodówki korzystamy codziennie, a przecież w Polsce upowszechniły się one 60 lat temu. Wcześniej lód kupowało się trochę tak jak dzisiaj lód w kostkach na stacji benzynowej.
Żywność można przygotować do dłuższego przechowania na wiele sposobów – solić, wędzić, wekować, ale tylko chłodzenie zapewnia zachowanie wszystkich walorów smakowych i odżywczych. Zimno na żądanie można zapewnić używając lodu, który jest naturalnym magazynem niskiej temperatury. Lód na wynos jest potrzebny także w gorące dni do przygotowania napojów chłodzących, przyrządzenia lodów smakowych oraz w czasie choroby do zbicia gorączki.
Zimą lodu w Polsce mamy pod dostatkiem, a przynajmniej kiedyś mieliśmy. Zamarzały rzeki, stawy, jeziora, zamarzał nawet Bałtyk. Pozyskanie lodu było wtedy intratną i szanowaną działalnością gospodarczą. Przedsiębiorcy lodowi ruszali zimą furmankami nad zamarzniętą wodę na wyrąb lodowych tafli. Praca była ciężka i niebezpieczna, szczególnie nad brzegiem rzeki, której zimny nurt mógł porwać każdego nieuważnego lodowego 'drwala’. Grube tafle cięto przy pomocy pił ręcznych, ciosano przy pomocy siekier, a następnie za pomocą lin oraz haków wydobywano na brzeg. Przy cięższych bryłach lodu do ich wyciągania używano koni. Następnie wielkie kawały lodu w razie potrzeby cięto na mniejsze i ładowano na wozy. Konie transportowały lód do lodowni, specjalnych magazynów do przechowywania lodu. Lodownie budowano pod ziemią, co zapewniało naturalny chłód od gruntu i względnie niską temperaturę nawet w lecie. Tafle lodu dowożono i składowano przekładając warstwy materiałem izolacyjnym w postaci trocin lub słomy. Niektórzy dodatkowo stosowali swoje patenty, np. wstępne polewanie tafli wrzątkiem, żeby stopić wierzchnią warstwę i ją zeszklić, co miało korzystnie wpływać na trwałość lodu. Podobny efekt można było uzyskać poprzez posolenie wierzchniej warstwy bryły.
Lód w dobrze przygotowanej lodowni starczał na cały rok, do kolejnej zimy. Oczywiście cały czas go ubywało, z jednej strony nieustannie się topił, z drugiej był ciągle sprzedawany restauratorom, cukiernikom i do domów prywatnych. Przedsiębiorca, który zmagazynował dużo lodu w czasie zimy, zarabiał dużo pieniędzy przez całą resztę roku, miał więc kasy jak lodu.
Źródło grafiki: nac.gov.pl