Według oficjalnej archeologii pierwsi ludzie dotarli na kontynent amerykański około 8-10 tysiąclecia p.n.e. Ale to zaledwie początek zagadek.
Wiadomo dalej, że owi ludzie poruszali się w kierunku południowym i stopniowo zasiedlali oba kontynenty, aż do samego krańca Ameryki Południowej. Tymczasem, szereg dowodów bardzo komplikuje ten uporządkowany obraz.
Przeróżni badacze przez wszystkie lata badań zajmowali się problemem zasiedlenia Ameryk przez ludzi. Hipotez na ten temat jest co niemiara, ale bardzo charakterystyczne jest to, że ta słynna, autorstwa Alesa Hrdlicki, mimo kłujących w oczy słabości ciągle uznawana jest za oficjalną. Teoria jego, która twierdzi, że pierwsi ludzie w Ameryce zjawili się jakieś 10 tysięcy lat temu (czyli około roku 8000 p.n.e.) w postaci jednej fali emigrantów znad Jeziora Bajkał, powinna już odejść niemal zupełnie w zapomnienie, bo szereg kontrowersyjnych stanowisk archeologicznych zwyczajnie jej przeczy. Weźmy chociażby chilijskie Monte Verde, które liczy sobie nawet 33 tysiące lat!
Widać zatem wyraźnie, że zachodzi tu sprzeczność – stanowiska znacznie starsze, nie mogły być śladami kultury Clovis. Ameryki zasiedlono w znacznie bardziej starożytnych czasach. Kim byli ludzie, którzy to zrobili? Skąd przybyli i którędy wdarli się na kontynent? Teoria o zasiedleniu Ameryk około 10000 tys lat p.n.e ma jeszcze jeden słaby punkt: czy mając do dyspozycji tak relatywnie niewielki okres czasu, ludy amerykańskie zdążyłyby dojść do tak zdumiewających osiągnięć? Do spłodzenia trzech wielkich cywilizacji (Aztekowie, Majowie, Inkowie)? Do nauczenia się mistrzowskiej obróbki kamienia, do wiedzy na temat , astronomii, architektury (vide wspaniałe piramidy Teotihuacan, stanowisko Tiahuanaco, Puma Punku i wiele innych)? To wszystko w tak krótkim czasie?
Stąd już krok do innych pytań, np: czy może mieszkańcy Ameryki Południowej byli w jakiś sposób spokrewnieni z tymi z Wyspy Wielkanocnej? Podejrzenia takie uchodzą oficjalnie za bajki, a jednak trudno nie zauważyć podobieństw w architektonicznych detalach widocznych na przykład w stanowisku Ahu Vinapu na Wyspie Wielkanocnej, z tymi, które zaobserwować można w peruwiańskich starożytnych murach. Czy kiedykolwiek w materii tej dojdziemy prawdy, czy może też długo jeszcze Hrdlicka i jego teoria będzie „wiecznie żywa”?
Źródło grafiki: (C) Piotr Mańkowski
30–27 tysięcy lat temu na terenie dzisiejszego Urugwaju żyły gigantyczne leniwce. Ostatnio odkryto wielkie skupisko kości tych zwierząt na dnie osuszonego zbiornika Arroyo del Vizcaíno. Część z nich nosi ślady bardzo przypominające nacięcia zrobione kamiennymi ostrzami.
Są naukowcy przeczący autentyczności tych znalezisk i tłumaczący opisywane ślady jako naturalne, niezwiązane z działalnością ludzką. I gdyby rzecz dotyczyła jednego stanowiska, należałoby im uwierzyć. Niektóre przynajmniej ze znalezisk o tak wysokich datach wyglądają jednak naprawdę wiarygodnie. Poza tym nie powinno wcale dziwić takie ich datowanie, bo przecież zgadza się ono świetnie z wynikami badań genetycznych, a także lingwistycznych, o czym poniżej. Ci, którzy nie uznają wyżej wymienionych znalezisk za autentyczne, czynią to z różnych powodów. Na przykład z powodu przekonania, że Ameryka była zasiedlona znacznie później (a więc z powodu wiary w autorytet Hrdlicki). Takie uprzedzenia nie powinny w ogóle mieć miejsca w nauce… A jak twierdzi literatura przedmiotu, pewne znaleziska są odrzucane… bo odkryć dokonali Francuzi, a nie Amerykanie. To już przechodzi wszelkie pojęcie… ale niestety, nauka nie jest wolna od ideologii i polityki.
Megatherium (leniwce olbrzymie) wymarły ok 8-10 tys lat temu i właśnie paleolitycznym myśliwym przypisuje się ich zagładę.
Natomiast teoria że ludzie pojawili się w Ameryce poprzez Most Beringa dopiero 8-10 tys lat temu, jest obecnie podważana, przyjmuje się że pierwsza fala uczyniła to podczas poprzedniego zlodowacenia czyli 23-36 tys lat temu.
Wyspa Wielkanocna jako nośnik cywilizacji jest wykluczona (to raczej tam mogli dotrzeć emigranci z Ameryki Pd, co udowodnił swoim rejsem Heyerdahl). Po prostu Wyspa Wielkanocna nigdy nie była w stanie wyżywić więcej niż kilkadziesiąt tysięcy mieszkańców, trudno by taka garstka roznosiła cywilizację po świecie 🙂 Pomijając że na Wyspie Wielkanocnej nie znaleziono żadnych śladów osadnictwa starszych niż VIII wiek ne
Większość Indian pochodzi od jednej grupy ludzi, która do Ameryk przybyła jako pierwsza. Ale dwie kolejne fale migracji także wniosły istotne pule genowe. Badania opierały się na DNA pobranym od 52 różnych grup indiańskich i 17 grup autochtonicznych mieszkańców Syberii. W sumie pobrano ponad 300 tysięcy próbek genetycznych. Sprawę komplikował nieco zastrzyk genów europejskich, które pojawiły się w Ameryce 500 lat temu i odtąd trwa ich nieprzerwany dopływ. Niemniej jednak badaczom udało się „dokopać” do tych najstarszych fragmentów materiału genetycznego.
Z badań wynika, że druga i trzecia migracja zaznaczyły się głównie wśród populacji żyjących w Arktyce, a zatem ludów eskimo-aleuckich oraz kanadyjskich Chipewyan. Ale nawet tam dominującą pulą genową była ta najstarsza. Aż 50% Eskimosów i nawet 90% Chipewyan to potomkowie pierwszej fali. Można to wyjaśnić tym, że późniejsi osadnicy po prostu zmieszali się z populacjami, które już zastali w Ameryce.
Te badania to oczywiste fakty. Niezaprzeczalnymi faktami jest jednak istnienie dużo bardziej starożytnych stanowisk archeologicznych od osad kultury Clovis. Wspomina o nich np angielska Wikipedia: http://en.wikipedia.org/wiki/Clovis_culture
Część badaczy wysuwa koncepcję dużo wcześniejszego zasiedlenia Ameryki przez ludy, które podróżowały w poprzek Pacyfiku, co dla akademii jest hipotezą nie do przyjęcia, ale szereg faktów i poszlak wskazuje na taki scenariusz.
Możliwy jest też scenariusz pośredni: fale migracyjne, które przyszły z Syberii przez beringię, spotkały na swojej drodze, kultury znacznie starsze, ale niezwykle rzadko rozsiane na kontynencie.
Teoria o przybyciu 10,000 lat pne praktycznie już nie istnieje. Nie ma następcy, bo na razie naukowcy nie mogą się zdecydować na żadną wersję.