Wiele spośród epokowych wynalazków zrodziło się z potrzeby. To życie jej zaplanowało, a nie umysły genialnych pomysłodawców i macherów.
Kimś zupełnie zwykłym był Thomas Sullivan , kupiec z Nowego Jorku handlujący kawami i herbatami. W 1903 r. wpadł na pomysł, żeby łatwiej składować herbatę. Początkowo nie chodziło o wygodę klientów, lecz o wygodę składowania towaru. Herbata zapakowana była w torebki z muślinu. Klient kupując towar, otwierał torebkę i wsypywał porcję herbaty do szklanki, zalewając ją gorącą wodą. Niektórym jednak nie chciało się rozpakowywać torebek i wrzucali je od razu do wrzątku. W ten sposób odkryli nowe użycie sprzedawanego towaru. Zrodził się jednak pewien problem – jedwabny muślin okazał się słabo przepuszczalny i woda słabo nasiąkała aromatem.
Sullivan dostrzegł nową potrzebę rynku i muślin zamienił na łatwiej przepuszczalną gazę bawełnianą. Dzięki temu udogodnieniu w latach 20-tych już niemal cała Ameryka piła herbatę. Pojawiły się kolejne udogodnienia, w postaci sznureczków z metkami, na których znajdowało się logo produkującej je firmy. Zmieniono również bibułę na papier.
Do ojczyzny herbacianych smakoszy, czyli do Anglii, wynalazek dotarł dopiero w 1953 r. Wcześniej dumny Albion odmawiał wdrożenia torebek prawdopodobnie ze względu na swój konserwatyzm. We wspomnianym roku firma Joseph Tetley and Company w końcu zaserwowała klientom herbatę w torebkach. Dwadzieścia lat później wprowadzono herbaty ziołowe i cała rewolucja, trzy tysiące lat po tym jak starożytni Chińczycy odkryli herbatę, właściwie została zakończona.
Źródło grafiki: (C) Piotr Mańkowski
Jak bardzo różniła się ówczesna herbata od dzisiejszej, najlepiej oddają własne słowa Lu Yu z trzeciego rozdziału „Księgi herbaty”, gdzie w bardzo poetycki sposób opisuje jej dobre i złe odmiany:
„Herbata posiada niezliczoną ilość form. Mówiąc zwięźle: herbata może mieć powierzchnię pomarszczoną jak buty noszone przez ludy północy, może być mięsista i dorodna jak pierś dzikiego wołu, skłębiona jak kłęby dymu wyłaniające się z jaskiń, w kształcie zmarszczek powstających na wodzie podczas podmuchu wiatru, może być lśniąca jak wypolerowane gliniane naczynie lub o powierzchni świeżo zaoranego pola, spłukanego ulewnym deszczem. Wszystkie te herbaty są wysokiej jakości. Niektóre herbaty mają liście o szypułkach grubych i twardych jak pień bambusa. Herbata taka z trudnością poddaje się procesowi podgrzewania na parze i ubijania. Jeszcze inne herbaty przypominają zmarznięte płatki lotosu. Ich liście i szypułki są zwiędnięte i utraciły już swój pierwotny kształt. Są to herbaty o złej jakości.”