Na polu walki nie ma zwykle lekarzy, sprzętu, ani czasu na specjalistyczne zabiegi. Jest za to nowy, prosty sposób, żeby błyskawicznie zatamować krwawienie.
Rannego żołnierza trzeba ustabilizować i dostarczyć do szpitala polowego na zapleczu walk. W przypadku ran postrzałowych, należy koniecznie szybko zatamować wypływ krwi. Dorosły mężczyzna ma w organizmie około pięciu litrów krwi, tyle co w dużym baniaku na wodę. Utrata dwóch litrów z tych pięciu powoduje, że człowiek zaczyna balansować na krawędzi między życiem i śmiercią. Serce zaczyna bić jak oszalałe, żeby dostarczyć tlen wszędzie tam, gdzie jest potrzebny oraz usunąć nadmiar dwutlenku węglą, szybszym pompowaniem nadrabiając braki transportowe związane z mniejszą ilością czerwonych krwinek. Ciało robi się blade, rannego ogarnia uczucie zimna i jeśli nie otrzymuje natychmiastowej pomocy umiera.
Zapobiec temu ma wynalazek amerykańskiej firmy RevMedx ze stanu Oregon. XStat wygląda jak końska strzykawka, ale bez igły. W środku jest dużo gąbeczek wielkości pastylek do aspiryny. Gąbeczki te są wykonane z materiału, który pod wpływem kontaktu z cieczą znacznie zwiększa swą objętość. Strzykawkę przykłada się do rany i wstrzykuje w nią gąbeczki, które w ciągu 15 sekund potrafią zatamować nawet duże krwawienie. Dodatkowo stanowią rusztowanie na którym krew może w naturalny sposób krzepnąć. Produkt jest dopuszczony w USA póki co wyłącznie do użytku wojskowego i jest szczególnie przydatny w przypadku ran w miejscach, w których nie da się stosować tradycyjnych sposobów uciskowych, np. postrzałów w tułów.
Strzykawki XStat dostępne są w dwóch rozmiarach, do użycia na mniejsze i większe rany. Końcówka strzykawki przepuszcza gąbeczki na zewnątrz, ale nie wpuszcza do środka wilgoci. Same gąbeczki są znaczone paseczkami, które świecą na zdjęciach rentgenowskich, co ułatwia ich późniejsze odnalezienie, bo w końcu lekarz będzie je musiał wszystkie wyjąć. Tłok strzykawki jest teleskopowy, dzięki czemu urządzenie jest poręczniejszy w przechowywaniu. Cena za jednorazowe użycie to 100 dolarów.
Źródło grafiki: pixabay.com