Dla niektórych drapieżników barierą nie do pokonania okazuje się kawałek sznurka z kolorowymi wstążkami. Odkrycie powyższego coraz częściej pomaga hodowcom.
Fladry, czyli właśnie ten sznurek z często jaskrawymi czerwonymi kawałkami materiału, używane były od stuleci. Z jednej strony ofladrowanie terenu pozwalało zagonić watahę w pułapkę, z drugiej bydło ogrodzone w ten sposób pozostawało bezpieczne. Wilk mógłby spokojnie przejść pod sznurkiem, mógłby go również przeskoczyć, a jednak tego nie robi. Można obejrzeć filmy z eksperymentów, kiedy w zimowym krajobrazie wokół ofladrowanego ochłapu mięsa przez kolejne dni kręci się wygłodniały wilk. Zarówno w dzień, jak i w nocy filigranowa bariera wstążek pozostaje dla niego nie do przejścia. Mięso jest w odległości paru metrów, wilk je doskonale widzi. Ptaki podlatują swobodnie i wydziobują sobie z mięsa smaczne kąski, a on nie jest w stanie się przełamać.
Jak pokazały współczesne badania, aby fladry działały, wstążki powinny być rozmieszczone w odległości nie większej niż 50 centymetrów. Kiedy w ogrodzeniu jest przerwa dajmy na to 75 centymetrów to już wilk się przeciśnie. Sznurek nie może wisieć za wysoko, powinien być na poziomie wzroku wilka, a wstążki najlepiej jak prawie sięgają ziemi. Zaleca się by fladry przed użyciem poleżały trochę w domostwie, aby przeszły ludzkimi zapachami.
Sam kolor czerwony służy bardziej ludziom rozstawiającym fladry niż wilkom. Mogą być one równie dobrze żółte i pomarańczowe, byle barwa była odpowiednio jasna. Zresztą oba te kolory razem z czerwonym wilk, podobnie jak pies, obiera jako odcienie żółtego. Oczy wilka wyposażone są tylko w dwa, a nie jak u ludzi w trzy receptory kolorów, przez co ma uboższą niż ludzie percepcję barwną. Pozwalają za to widzieć lepiej przy mniejszej ilości światła i są o wiele bardziej wyczulone na ruch. Materiał fladr musi powiewać i szeleścić na wietrze. Jeśli wstążka się skręci i przestanie powiewać, czar pryska i wilk przejdzie w tym miejscu przez ogrodzenie.
Nie wiadomo, dlaczego wstążki, przez które śmiało przejdą dużo bardziej strachliwe zwierzęta kopytne, tak działają na wilki. Podobnie jak wilki na fladry reagują jeszcze lisy i kojoty. Tłumaczy się to faktem, że wstążki są nowym, nieznanym elementem środowiska, ale przecież są tak samo nowe i nieznane dla sarny czy dzika. Prawdopodobnie niepokojący jest falujący ruch i szelest. Być może falujące fladry niejako przeciążają wyczuloną percepcję ruchu wilków. Być może nadmiar bodźców oślepia je na inne ruchy, co dla wilka jest zbyt dużym ryzykiem. Respekt przed fladrami nie jest permanentny, mija po około 60 dniach. Tak jest w przypadku wilków żyjących dziko, bo w przypadku wilków żyjących w niewoli, bardziej przyzwyczajonych do nadmiaru bodźców, mija po kilku godzinach lub nie występuje wcale.
Źródło grafiki: defenders.org