Czasem mamy do czynienia z papierową korespondencją, która musi być doręczona przez listonosza do domowej skrzynki pocztowej. A co gdyby skrzynkę podpiąć do smartfona?
Rachunki za usługi firm energetycznych, wyciągi z konta w banku, informacje od administracji budynku, powiadomienia o listach poleconych czekających na odbiór w placówce poczty, wszystko to nadal znajdujemy w skrzynce na listy. Teoretycznie w nowych euro-skrzynkach powinno od razu być widać czy coś jest w środku. W praktyce rytuał wygląda mniej więcej tak, że przy wchodzeniu lub wychodzeniu z domu otwieramy kluczem drzwiczki od skrzynki i sprawdzamy manualnie. Oczywiście o ile pamiętamy i o ile nam się akurat chce kolejny raz otwierać, najczęściej tylko po to, by dowiedzieć się, że znowu nic nie ma.
Rzecz jest bez dwóch zdań kłopotliwa i irytująco dwudziestowieczna, dlatego ktoś wreszcie wpadł na pomysł jak temu częściowo zaradzić. Projekt nazywa się Postifier, w ramach niego skonstruowane zostało małe elektroniczne urządzenie, wielkości zbliżonej do pudełka na zapałki, które wkładamy do naszej skrzynki pocztowej. Postifier będzie monitorował czy coś zostało do skrzynki wsunięte i jeśli tak, powiadomi poprzez Bluetooth naszego smatfona, który wystawi odpowiednie powiadomienie na ekranie.
Postifier ma być bardzo energooszczędny, wykorzystując najnowszą wersję standardu Bluetooth 4.0, zwaną też Bluetooth Smart. Technologię ultra niskiego poboru energii dla komunikacji bezprzewodowej krótkiego zasięgu opracowała pierwotnie Nokia jeszcze w 2006 roku, do specyfikacji Bluetooth została dołączona w 2010, a pierwsze urządzenia zaczęły go wdrażać w 2011 roku. Dość powiedzieć że Postifier na baterii będzie mógł działać do dziewięciu miesięcy.
Źródło grafiki: pixabay.com