Być może to nie asteroida będzie powodem problemów na Ziemi. Coraz więcej osób zwraca uwagę, że sytuacja ekonomiczna USA może mieć tragiczne konsekwencje dla całego świata.
Pisaliśmy niedawno o tym, że nawet gdyby USA sprzedały całe swoje, największe na świecie rezerwy złota, to zdołałyby spłacić jedynie 2% swojego zadłużenia wynoszącego obecnie ponad 17 bln dolarów. Czyli siedemnastkę z dwunastoma zerami.
Coraz częściej komentatorzy i ekonomiści mówią wprost, że jest to dług nie do spłacenia. Na głowę jednego obywatela USA przypada mniej więcej 50 tysięcy dolarów długu. A przecież w epoce, gdy USA dopiero były na początku swej drogi do stania się mocarstwem, posiadały wręcz nadwyżkę budżetową. Za prezydentury Johna Adamsa (1797-1801) po raz ostatni USA nie miały żadnego długu.
Wzrost zadłużenia był ciągły od lat 70-tych, czyli od czasu, gdy USA ostatecznie odeszły od parytety złota i zdecydowały się uwolnić kurs żółtego kruszcu. Od tego czasu jest tylko gorzej. Przez dwie kadencje Ronalda Reagana nastąpił przyrost z jakichś 3 bln do niecałych 6. W porównaniu z tym co się dzieje za kadencji Barracka Obamy nie jest to dramatyczny wskaźnik, aczkolwiek trzeba przyznać, że spirala zadłużenia to wówczas zaczęła się rozkręcać. Należy przy tym pamiętać, że oprócz przemysłu zbrojeniowego (Reagan wpompował mnóstwo pieniędzy w niedokończony projekt Gwiezdnych Wojen) Stany Zjednoczone w latach 80. stały się potęgą informatyczną. Microsoft, Apple. Motorola czy IBM dostarczały ludowi technologię jutra. Poza tym za kadencji Reagana udało się zdemontować komunizm.
A czasy Cartera? Dług też rósł, dodatkowo świat zobaczył kryzys naftowy oraz niezdecydowane ruchy prezydenta w sprawie inwazji na Afganistan. Carter próbował układać się z ZSRR, a tutaj jednak trzeba było bezwzględności Reagana mówiącego wprost o „imperium zła”. Najwyraźniej nie rozumiał, że ZSRR był już wówczas słaniającym się kolosem, którego w delikatny sposób należało wywrócić.
Barrack Obama został wybrany na drugą kadencję, mimo że za jego rządów nastąpił rekordowy wzrost zadłużenia. Efekty mamy obecnie widoczne – zamknięcie federalnych urzędów z powodu braku pieniędzy stało się po raz pierwszy w historii. Czy FED dodrukuje pieniędzy, ratując budżet? Aż strach pomyśleć o dalszych możliwych scenariuszach rozwoju sytuacji. Chyba już łatwiej będzie nam sobie poradzić z asteroidą Apophis niż z ekonomiczną zagładą.
Źródło grafiki: pixabay.com
Reagan to w ogóle dobrze wiedział co się dzieje. Dzięki odpowiedniemu nasłuchowi i siatce agentów dowiedział się zawczasu, że ruskie planują porozumienie energetyczne z Francją i Niemcami. Gdy udało się to zablokować, stało się jasne, że sowiety nie otrzymają dewiz, co było prostym krokiem do bankructwa. W przypadku dogadania się i tak by ich nic nie uratowało, ale agonia trwałaby dłużej o co najmniej kilka lat.