Czy zakładając nieograniczone finansowanie na badania, jesteśmy w stanie znaleźć naukowy dowód na istnienie życia po śmierci lub jego zaprzeczenie?
Takie właśnie pytanie stawia serial „Dowód” (Proof). Jego bohaterką jest ambitna i dość zasadnicza w kwestiach medycznych chirurg, Carolyn Tyler (Jennifer Beals). Sprawia wrażenie lekarza kompetentnego, który wie jak się zachować w każdej sytuacji, w swoim mniemaniu lepiej od wszystkich innych na sali operacyjnej, co prowadzi do spięć i konfliktów z kolegami oraz asystentami. Pani doktor znika od czasu do czasu ze szpitala, aby jeździć do różnych zapalnych miejsc na świecie, żeby nieść tam pomoc medyczną.
Jej dokładnie rozplanowany porządek życia codziennego burzy wezwanie do milionera, Ivana Turinga (Matthew Modine). Bogacz sprawia sympatyczne wrażenie faceta z sąsiedztwa, ubrany w sweterek i jeansy a la Steve Jobs, tak jak swój protoplasta jest nieuleczalnie chory. Turing nie chce pomocy medycznej, bo wie że jego czas jest policzony. Gotów jest jednak zaangażować swój bajeczny kapitał, aby dowiedzieć się i przygotować na to, co nastąpi po śmierci. Chce ni mniej, nie więcej tylko twardego naukowego dowodu na istnienie świadomości po śmierci, bądź jej braku.
Wydaje się, że temat jest swoistym samograjem, jako że każdy, prędzej czy później zastanawia się co będzie dalej. Trochę trudniej może być z realizacją pomysłu, żeby nie popaść w nudę, banał czy śmieszność. W pilocie doktor Tyler dowiaduje się o podróży poza ciałem u jednego z pacjentów, którego operowała, a który był w stanie śmierci klinicznej. Sprawdza też jeden przypadek z obszernej kartoteki takich zdarzeń, zgromadzonej przez Turinga. Jak się dowiadujemy, sama niegdyś widziała świetlisty tunel, kiedy o mało co utonęła.
Zagadnienie jest trudne, do tej pory naukowo nierozwiązywalne i ciekawe jest jak scenarzyści obronią się w nastym odcinku. Sytuację można porównać na zasadzie analogii, do tej, jakby spytać dziecko w brzuchu matki, co się stanie potem. Będąc bezpiecznie w łożysku trudno sobie pewnie wyobrazić cokolwiek innego, lepszego i nie ma niestety jak tego sprawdzić, bez przejścia traumy urodzenia się. A jak już się urodzimy, to jakoś nie kwapimy się tłumaczyć dzieciom w brzuchach co je czeka, bo mamy inne rzeczy na głowie, bo nie sądzimy, by były na tyle rozwinięte, żeby zrozumieć. Ze śmiercią może być podobnie.
Źródło grafiki: wallwidehd.com
Jennifer Beals piękna jak 30 lat temu, ale Modine strasznie zdziadział.
Takie tam Arhiwum X bez ufoków. Nowoczesne i inteligentne.