Po tym jak wszyscy zapomnieli już o programie SETI, uruchamiany jest nowy pomysł na poszukiwanie śladów pozaziemskiego życia.
Inicjatywa nazywa się Breakthrough Listen, co luźno można tłumaczyć jako przełom w nasłuchu. W siedzibie londyńskiego Royal Society (Królewskiego Stowarzyszenia) odbyła się właśnie uroczystość, podczas której zatwierdzono wstępny budżet oraz ramy przedsięwzięcia. Około 100 mln dolarów na projekt wyłoży z własnej kieszeni rosyjski miliarder Yuri Milner. To nie jest typowy wschodni oligarcha, który podejrzany majątek zbił na dzikiej prywatyzacji albo bezpardonowym przejmowaniu koncernów naftowych. Milner ma doktorat, corocznie dotuje naukę, działa głównie w Dolinie Krzemowej, a duże pieniądze zarobił m.in. dzięki inwestycjom w Facebooka i Twittera. Oprócz tego, że ma pieniądze i chce je wydać, mówiąc, że poszukiwanie obcych cywilizacji to obowiązek ludzkości, wie też co to znaczy przyciągać sławne nazwiska.
Z Breakthrough Listen związał się sam Stephen Hawking. Wsparcia udzielają mu również założyciel SETI Frank Drake oraz inni pracownicy tego wygaszonego już praktycznie projektu. Skarżyli się oni, że w ostatnim czasie udawało im się zdobywać dostęp do radioteleskopów średnio raz na rok. Teraz 1/3 pieniędzy zaoferowanych przez Milnera pozwoli na komercyjne wydzierżawienie sprzętu, takiego jak radioteleskop w Green Bank w stanie Zachodnia Wirginia – największa na świecie ruchoma czasza do obserwowania nieba. Reszta kapitału ma zostać przeznaczona na budowę własnego oprzyrządowania oraz pensje dla osób zajmujących się nasłuchem kosmosu. Ma nimi zostać objętych około miliard najbliższych Ziemi gwiazd oraz około 100 galaktyk. Wszystko się będzie odbywać wiele, wiele razy szybciej niż w SETI. Konkretne terminy nie są jeszcze podawane, ale pewne jest to, że gdy Breakthrough Listen ruszy, szansa na wychwycenie elektromagnetycznego sygnału z przestrzeni kosmicznej będzie tak duża jak nigdy wcześniej.
Źródło grafiki: pixabay.com
Tak jak do niedawna z uporem maniaka wyśmiewano każdego, kto tylko wspomniał o obserwacjach UFO lub o istnieniu innej cywilizacji w Kosmosie obecnie delikatnie poważne instytucje i naukowcy zaczynają to potwierdzać. Nawet NASA choć nie wprost zaczyna mówić, że to i owo jest możliwe. Fakt ten trudno przeoczyć.Czy Was także nie zastanawia to skąd nagle taka zmiana? Możliwe, że przygotowują nas i w końcu dowiemy się czegoś ważnego. Oby to były dobre dla nas wieści.
Zastanawia mnie jaka jest naprawdę szansa iż jakakolwiek inna cywilizacja w odpowiednim okresie czasu używała fal radiowych ? Używanie czegoś tak powolnego w skali kosmosu jest po prostu bezużyteczne – należałoby raczej skupić się nad wymyśleniem sposobu szybszej komunikacji i metod jej podsłuchu.
36,400,400. Na tyle szacuje się liczbę inteligentnych cywilizacji w naszej galaktyce według słynnego równania Drake’a. Przez ostatnie 78 lat nadawaliśmy wszystko o nas – radio, telewizja, nasza historia, nasze największe odkrycia – reszcie galaktyki. Krzykiem oznajmialiśmy nasze istnienie reszcie Wszechświata zastanawiając się, czy jesteśmy sami. 36 milionów cywilizacji, a przez blisko wiek nie dostaliśmy żadnego znaku. Byliśmy sami.
5 minut temu się to zmieniło.
Nadeszła transmisja na każdej przestępnej wielokrotności częstotliwości wodoru, której nasłuchiwaliśmy. Harmonika przestępna – rzeczy takie, jak częstotliwość wodoru pomnożona przez pi – nie pojawiają się w naturze, stąd więc wiedziałem, że musi to być sygnał sztucznego pochodzenia. Sygnał był włączany i wyłączany bardzo szybko i miał niezwykle równe amplitudy; pierwszą moja myślą było, że to chyba jakiś przekaz binarny. Naliczyłem 1679 impulsów w ciągu minuty aktywności przekazu. Zaraz po tym ponownie nastała cisza.
Początkowo nic mi to nie mówiło. Zdawało się być losową zbieraniną dźwięków. Jednakże impulsy były tak doskonale jednolite, a w dodatku na częstotliwości, która do tej pory milczała; musiały pochodzić z jakiegoś sztucznego źródła. Jeszcze raz przyjrzałem się sygnałowi i moje serce zabiło mocniej. 1679 – dokładnie taką długość miała wiadomość wysłana z Arecibo¹ 40 lat temu. Podekscytowany zacząłem układać bity w kształt oryginalnego prostokąta 73×23. Już w połowie roboty moje nadzieje się potwierdziły. To była dokładnie ta sama wiadomość. Liczby w systemie dwójkowym, od 1 do 10. Liczby atomowe pierwiastków, które tworzą życie. Wzory nukleotydów naszego DNA. Ktoś nas słuchał i chciał, żebyśmy wiedzieli o jego istnieniu.
Wtedy też uświadomiłem sobie, że przecież oryginalna wiadomość została wysłana zaledwie 40 lat temu. Oznacza to, że ta forma życia musi znajdować się najwyżej 20 lat świetlnych stąd. Cywilizacja w odległości pozwalającej na porozumiewanie się? To by była rewolucja na polu każdej dziedziny nauki, która się zajmowałem – astrofizyka, astrobiologia, astro-
Sygnał znów zaczął pikać.
Tym razem był powolny. Rzekłbym, że nawet celowo spowolniony. Trwał prawie 5 minut, jeden bit co sekundę. Mimo, że komputery oczywiście to nagrywały, zacząłem je zapisywać. 0. 1. 0. 1. 0. 0. 0. 0… To już nie była ta sama wiadomość, co poprzednio. W głowie miałem istny mętlik rozważając wszystkie możliwości. Transmisja zakończyła się po 248 bitach. Wiadomość była stanowczo zbyt krótka, aby nieść ze sobą jakąś ważną treść. Jaką godną uwagi informację można wysłać innej cywilizacji w zaledwie 248 bitach? Na komputerze tak małe pliki mogły zawierać jedynie…
Tekst.
Czy to w ogóle możliwe? Naprawdę wysyłali nam wiadomość w naszym własnym języku? Jeśli dłużej się nad tym zastanowić, to wcale niewykluczone – nadawaliśmy w zasadzie w każdym języku na ziemi przez ostatnie 70 lat… Zacząłem rozszyfrowywać kod za pomocą pierwszego, co mi przyszło do głowy – tablica kodów ASCII. 0. 1. 0. 1. 0. 1. 0. 0. To „B”… 1. 0. 1. 0. 0. 1. 0. 0. „Ą”…
Kiedy skończyłem składać wszystko w całość, poczułem silny niepokój. Rozszyfrowane słowa dawały czytelną wiadomość.
„BĄDŹCIE CICHO BO WAS USŁYSZĄ”