Powoli myśleć o alternatywnych sposobach wynoszenia ładunków na orbitę. Jednym z pomysłów jest zbudowanie wielkiej magnetycznej dmuchawki.
Projekt nazywa się StarTram, czyli gwiezdny tramwaj. Wymaga iście kosmicznych funduszy do realizacji, na początek rzędu 20 miliardów dolarów, dlatego jak dotąd istnieje tylko jako koncepcja.
Pomysł opiera się na wykorzystaniu zjawiska magnetycznej lewitacji. Na tej samej zasadzie działają pociągi MagLev, o których pisaliśmy tutaj. Ponieważ prędkości potrzebne do wyniesienia na orbitę, są dużo większe niż do szybkiego pokonania odległości między dwoma miastami, kosmiczna wersja zakłada, że 'tramwaj’ będzie się poruszał w rurze, w środku której będzie utrzymywana próżnia. Brak oporów powietrza pozwoli nadać pojazdowi wymagane przyspieszenie.
Rura, którą miałby poruszać się kosmiczny tramwaj musiałby mieć długość 130 kilometrów. Wylot jej najlepiej byłoby umieścić na szczycie góry o wysokości powiedzmy 6 kilometrów. Pierwsze wyzwanie to materiał konstrukcyjny podpór rury. Podpory te musiałyby utrzymać ciężar rury oraz swój własny na długości i wysokości kilku kilometrów.
Wylot rury musi być chociaż czasowo otwarty, żeby tramwaj po rozpędzeniu miał jak pofrunąć dalej. Jednocześnie musi być utrzymywana próżnia, a więc rura nie może być tak po prostu otwierana, potrzebny jest analog kurtyn z ciepłym powietrzem używanych zimą w budynkach, które powstrzymują zimno. W celu proponuje się wykorzystanie okna plazmowego. Na końcu tunelu byłby obszar zjonizowanego gazu utrzymywanego w miejscu magnetycznie, który nie pozwoliłby na wtargnięcie do środka powietrza atmosferycznego. Do rozpędzenia tramwaju potrzeba naprawdę wydajnego zasilania i magazynowania energii. W ciągu trzydziestu sekund podróży średnio zużywać się ma 50 gigawatów.
Problemy techniczne do rozwiązania niewątpliwie są, realizację szacuje się na dziesięć lat, natomiast gdyby kiedykolwiek udało się zbudować SpaceTram, pozwoliłby on teoretycznie obniżyć koszt wysyłania ładunków na orbitę z obecnych 10,000 USD za kilogram do 50 USD za kilogram.
Więcej na oficjalnej stronie StarTram
Źródło grafiki: startram.com
W połowie lat ’80 XXw. zapytano francuskich naukowców z wiodącego ośrodka badań nad AIDS kiedy będzie gotowa szczepionka/lek na HIV. Odpowiedź brzmiała: ” W przeciągu 10lat”…. i tak jest ze wszystkim… no chyba że za ten projekt wezmą się budowniczowie „autostrad w 4 lata” czyli „damy radę”.
A co do meritum to panowie „designerzy” od tego projektu może i mają wielką wyobraźnię oraz umiejętności plastyczne ale zapewne nie „liznęli” ani trochę teorii pola elektromagnetycznego. A byłoby to wielce wskazane w tym projekcie. Na szczęście inwestorzy to zwykle roztropni ludzie twardo chodzący po ziemi i rozumujący w kategoriach „stopa zwrotu”. Inaczej musieliby się zatrudnić w biurze projektowym rysującym nie mniej futurystyczne projekty by mieć na czynsz i chleb.
Gdyby to towrzysze chińscy byli tacy mocni w technologii to nie musieli by włamywać się co tydzień do tylu firm technologicznych na całym świecie. A także „skolektywizować” kadłuba lotniskowca kupionego na „kasyno” od Ukraińców celem „projektu” i budowy własnej jednostki tego typu.
Po przeciążeniu 30G, raczej niewielu śmiertelników będzie musiało wracać z powrotem na Ziemię. Świat naukowy powinien szukać metod teleportacji dla takich podróży, a na razie na kawę lepiej i bezpieczniej wybrać się do własnej kuchni;)