Obserwowana od XIX wieku, budziła strach i zdziwienie. Po latach najbardziej charakterystyczny element Jowisza nadal zaskakuje.
Wielka Czerwona Plama jest obserwowalna z Ziemi przez amatorskie teleskopy. Jej stałe obserwacje oraz pomiary są prowadzone od prawie 200 lat. Po tym gdy w przestrzeń kosmiczną wysłano sondy Voyager, otrzymaliśmy pierwsze dokładne zdjęcia Jowisza oraz jego największej osobliwości.
Plama znajduje się nieco na południe poniżej równika planety. Jest to potężny antycyklon o rozmiarach większych od Ziemi. Struktura Jowisza jest gazowa, dlatego istnienie w tym kłębowisku wiru nie jest niczym nadzwyczajnym. Na przykład Saturn również posiada swój charakterystyczny sznyt, wir o kształcie heksagonu. Wielka Czerwona Plama obraca się w kierunku przeciwnym do wskazówek zegara. Nierozwiązaną kwestią był jedynie kolor antycyklonu na Jowiszu, gdyż jeśli już, to spodziewano by się tworu o zabarwieniu białym.
Gdy rozpoczynano obserwacje Wielkiej Czerwonej Plamy, miała ona kształt owalny. Obecnie jest on bliższy kolistemu. Co najbardziej zaskakujące, zmieniają się również jej rozmiary. Dawniej w najszerszym miejscu miała 40 tysięcy kilometrów, zaś gdy pod koniec lat 70-tych fotografował ją Voyager – już tylko 23 tysiące. Obecnie plamie przyjrzał się bliżej teleskop Hubble’a, odkrywając, że jej rozmiar skurczył się już do zaledwie 16,5 tysięcy kilometrów. Z wyników badań z ostatnich lat wynika, że anomalia kurczy się średnio o 1000 kilometrów na rok.
Przeważająca hipoteza wyjaśniająca dlaczego się tak dzieje, twierdzi, jakoby przyczyną było wchłanianie przez Wielką Czerwoną Plamę pomniejszych wirów. To z kolei miałoby zmniejszać jego własną dynamikę oraz rozmiary. Pytanie tylko dlaczego przez około 350 tysięcy lat – bo szacuje się, że właśnie od takiego czasu istnieje sławny wir – owo zjawisko nie występowało? Gdyby przyjąć obecne tempo kurczenia się, za kilkanaście lat Wielka Czerwona Plama w ogóle może zniknąć.
Źródło grafiki: dailygalaxy.com
To, że Jowisz się zmienia to nic. Gorzej z naszą piękną ziemią, która i tak zachowuje się jeszcze w miarę przyjaźnie w stosunku do dwunogich istot zwanych ludźmi, które zamiast żyć w zgodzie z jej naturą nie szanują jej notorycznie eksploatując ją do granic wytrzymałości. Tyle tylko, że jeszcze jako taką postawę proekologiczną wykazują zwierzęta, które żyjąc na tej pięknej planecie nie niszczą jej i korzystają z tzw. głową z pokarmu, który ona im ofiaruje tak drapieżniki jak i zwierzęta roślinożerne.
Pytanie jest czy globcio stanowi fakt, czy jest tylko wymysłem ekologów?
http://www.huffingtonpost.com/2014/05/15/jupiter-great-red-spot-size-smallest-video-photos_n_5333101.html?ncid=fcbklnkushpmg00000063
Z tego co wiem. Na Jowiszu są jakieś bardzo cenne surowce. Jakiś gaz prawdopodobnie, może rzadki izotop. UFOki nam go podbierają w tajemnicy. Małe złodziejaszki, a my nawet o tym nie wiemy, a co gorsza nie wiemy co to jest.