Wszystko dookoła powoli staje się „inteligentne”. Rzecz wcale nie musi być bezpieczna. Trend ten nie ominie również bagaży podróżujących liniami lotniczymi.
Pionierem w dziedzinie opracowania nowej, lepszej walizki dla podniebnych globtroterów jest europejskie konsorcjum Airbus. Koncepcja produktu nazwanego roboczo Bag2Go (torba do podróży) zakłada, że walizka powinna być wyposażona w różnego rodzaju elektroniczne czujniki do których interfejsem byłaby aplikacja w telefonie. Elektronika dużo nie waży, a może znacząco poprawić komfort podróżowania. Na podobnymi rozwiązaniami pracują też inni, choćby producent walizek Samsonite, portugalski projekt TRIP, amerykański potentat telekomunikacyjny AT&T czy francuska firma JP Grimard.
Podstawa inteligentnej walizki może zawierać wbudowaną elektroniczną wagę. Linie lotnicze nakładają różnego rodzaju ograniczenia w tym na wagę bagażu, której przekroczenie powoduje konieczność z reguły słonej dopłaty. A że z wakacji przywozi się różne pamiątki, lepiej wiedzieć o ile bagaż przybiera na ciężarze. W skorupie walizki można zatopić bezprzewodowy identyfikator RFID, który może być automatycznie rozpoznawany i kierowany tam gdzie trzeba przez systemy na lotnisku. Podobnie jak w przypadku przesyłek kurierskich, również z bagażem moglibyśmy wiedzieć dokładnie na jakim etapie jest w procesie, załadowany czy wyładowany z samolotu, na którym pasie transmisyjnym itp.
Walizka mogłaby być również wyposażona w GPS, który mógłby umożliwić szybszą lokalizację w przypadku zagubienia przez linię lotniczą lub kradzieży w miejscu spędzania wakacji. Wyposażony w moduł komunikacyjny przez sieci komórkowe walizka mogłaby sama raportować do telefonu w przypadku zmiany lokalizacji na niewłaściwą, np. poza hotel albo poza trasę naszego lotu. Dodatkowy czujnik otwierania z pominięciem zamka mógłby wysyłać alarm w przypadku włamania do walizki. Moduł bluetooth mógłby dawać znać kiedy bagaż jest w zasięgu naszego telefonu, np. kiedy pojawia się do odbioru. W wersjach premium walizka może mieć własny ekranik, dzięki czemu do obsługi nie byłby potrzebny smartfon.
Na masowe wdrożenie technologii inteligentnych walizek przyjdzie jeszcze trochę poczekać. Być może będzie można dokupić sam moduł z czujnikami i zamontować go w tradycyjnej walizce. Początkowo ceny będą pewnie wysokie, ale wtedy prawdopodobnie ktoś wpadnie na pomysł wypożyczania walizek na czas wakacji. W końcu potrzebne są większości użytkowników jednorazowo na tydzień albo dwa, albo na kilka weekendów w roku, w pozostałym czasie zbierają kurz i niepotrzebnie zajmują miejsce w mieszkaniu.
Źródło grafiki: aunclicdelastic.com