Wygląda na to, że w Egipcie zaczęło się zmieniać. Nowe władze archeologiczne stały się otwarte na badania w Wielkiej Piramidzie.
Zahi Hawass, który przez lata uchodził za głównego hamulcowego procesu poznawania tajemnic piramid, pracuje sobie spokojnie w odległej o 650 kilometrów na południe od Kairu Dolinie Królów, mając nadzieję na odkrycie grobów królowych z Nefertiti na czele. Legendarna żona faraona-odszczepieńca Echnatona była zarazem macochą Tutanchamona i miała znaczący wpływ na próbę rewolucji, jaką było wprowadzenie kultu boga słońca Atona. Wydaje się, że na takim polu Hawass zacznie odnosić większe sukcesy niż w przypadku akcji podobnych do wyrzucania z Wielkiej Piramidy Rudolfa Gantenbrinka. W końcu zawsze najlepiej czuł się albo w świetle reflektorów, albo na polu akademickiej bankietowo-sympozjalnej działalności, z dala od największych tajemnic piramid. A już na pewno z furią odnosił się do jakichkolwiek sugestii, że piramid w Gizie być może wcale nie zbudowali Egipcjanie.
Obecny szef Ministerstwa Starożytności i Turystyki, Khaled El-Anany, potwierdził już, że pozwoli badaczom eksplorować dalej zakamarki Wielkiej Piramidy, bo to na niej skupiają się wszystkie ciekawskie umysły. Już w 2016 r. ekipa Scan Pyramids posługując się metodami radiolokacyjnymi zasugerowała, że w kamiennym monumencie znajduje się nieznana obecnie pusta przestrzeń. Nieco potem pojawiła się hipoteza, że w owym obszarze może się znajdować żelazny tron. Po zmianach politycznych, jakie dokonały się w Egipcie, Służba Starożytności została w 2019 roku połączona z ministerstwem turystyki i na czele nowego organu stanął wspominany Khalen El-Anany – człowiek światły, pozbawiony uprzedzeń i potrafiący współpracować z innymi, co często było największym problemem dla indywidualisty, jakim jest Hawass.
Obecnie w Gizie pracuje połączony zespół naukowców egipskich, francuskich i kanadyjskich. Drobiazgowo badają przepływy powietrza w piramidzie przy zmianach temperatury otoczenia. Oprócz znanej już wcześniej pustej przestrzeni nad Wielką Galerią, w sąsiedztwie Komnaty Królowej oraz na prawo od Komnaty Króla, odkryto na poziomie ziemi we wschodniej części monumentu. Akademicy podejrzewają, że w którejś z tych przestrzeni może znajdować się komnata, gdzie ukryta jest mumia Cheopsa. Radykalowie spodziewają się czegoś zgoła innego w takowej komnacie, ze zgromadzoną tajemną wiedzą pochodzącą z Atlantydy na czele.
Przypomnijmy, że pusta przestrzeń znaleziona pierwotnie przez zespół Scan Pyramids, nakłada się na jeden z szybów wentylacyjnych, nazywanych tak z przyzwyczajenia, bo dwa spośród czterech w ogóle nie mają ujścia na zewnątrz piramidy. Oznaczałoby to, że stanowi po prostu połączenie pomiędzy dwoma komnatami. Nie ma niestety informacji, czy to ten sam, do którego na początku lat dziewięćdziesiątych wpełzł robot Rudolfa Gantenbrinka, by dotrzeć do malutkich drzwi z mosiężnym uchwytem.
Jeden z ekspertów prowadzących badania krzyknął w porywie liryzmu „Cheops zaoferuje nam jedną ze swoich tajemnic”. Z tym akurat wszyscy się zgadzają. Walka na pustynnym płaskowyżu trwa.
Egipskie Ministerstwo Starożytności i Turystyki
Źródło grafiki: (C) Piotr Mańkowski
Dobra dawajcie tą ukrytą komnatę z sarkofagiem ufola….
Nie mówi się w mainstreamie o tym że Zahi Hawass dorobił się milionów na sprzedaż artefaktów z piramid. Figurek, posągów wszystkiego. Od lat miał.na to monopol. Miejmy nadzieję że zmiana przyniesie zmiany.