Przestrzeń w Wielkiej Piramidzie
Powojenny Egipt budzi się powoli do naukowego życia. Na pierwszy ogień poszło odkrycie, które wstrząsnęło światem.
Powojenny Egipt budzi się powoli do naukowego życia. Na pierwszy ogień poszło odkrycie, które wstrząsnęło światem.
Gdy się patrzy na przepowiednie słynnych jasnowidzów, w większości przypadków ogarnia nas pusty śmiech, ale jest jeden wyjątek.
Spośród trzech stojących w Gizie piramid, jednej brakuje wierzchołka. Oczywiście, tej najważniejszej. Zapodział się wieki temu.
Sytuacja polityczna w Egipcie odrobinę się uspokoiła, co pozwoliło ruszyć robotom archeologicznym w najważniejszym monumencie nad Nilem.
Od czasu wybuchu wojny w Egipcie ucichło o piramidach. Tymczasem na początku roku dokonano największego od lat odkrycia w Gizie.
To warstwa rozgraniczająca osady kredy od paleogenu, która jest niczym całun owijający Ziemię dinozaurów po wielkim wymieraniu 66 milionów lat temu.
Na świecie przypadki wybuchających jezior miały miejsce w okolicach aktywnych wulkanicznie. Jest też stwierdzony i nie do końca wyjaśniony przypadek na Suwalszczyźnie.
Są domy, w których wielu ludzi doznaje dziwnych doświadczeń. Mówi się o poltergeistach lub nawiedzonych rezydencjach. Naukowcy z Anglii mają inną hipotezę.
Bywają różne rodzaje depresji, takie dziejące się wewnątrz człowieka oraz wywołujące agresywne zachowania. Ale jak leczyć pacjenta, który jest święcie przekonany, że już nie żyje?
Doktor Lorimer Moseley z Uniwersytetu w Oksfordzie badając metody ulżenia pacjentom cierpiącym na chroniczne bóle doszedł do zaskakujących wniosków.
Badania wskazują na to, że kilka procent osób doświadcza swoich snów monochromatycznie, niczym w wewnętrznym czarno białym telewizorze.
Wszystko, co myśleliśmy na temat początków ludzkiej cywilizacji, może być nieprawdą – słowa dra Danny’ego Natawidjaji brzmią jak kolejne szarlatańskie proroctwa maniaka.
Większą niż Stu legendą jest Paul McCartney. Pod koniec lat 60-tych wybuchła plotka, że zginął on w wypadku samochodowym. I że Beatlesi, z jakiegoś niepojętego powodu, tego nie ujawnili i zastąpili go sobowtórem. Kanadyjskim policjantem. Plotka ta stała się strasznie popularnym mitem miejskim, a fani Beatlesów rzucili się robić prywatne dochodzenia w tej sprawie. Zaczęli szukać na okładkach płyt i w tekstach utworów znaków i sygnałów, które miałyby sugerować, że faktycznie jest z Paula trup.