Dziwny ślad nad Kalifornią
Dnia 18 grudnia około godziny 18:30 czasu lokalnego w okolicach Zatoki San Francisco na niebie miało miejsce niewyjaśnione zjawisko.
Dnia 18 grudnia około godziny 18:30 czasu lokalnego w okolicach Zatoki San Francisco na niebie miało miejsce niewyjaśnione zjawisko.
Migracji atlantyckich węgorzy współczesna nauka nie jest w stanie wytłumaczyć w racjonalny sposób. To jedna z największych nierozwiązanych zagadek.
Rzecz sensacyjna, a zarazem całkiem dobrze zbadana. Jest consensus, że wzmiankowany artefakt istnieje, udało się również racjonalnie wytłumaczyć jego powstanie.
Każdego dnia entuzjaści tajemnic przeczesują dostępne w internecie narzędzia, by odszukać jakikolwiek ślad przeczący oficjalnej historii ludzkości.
Wraca temat Wielkiej Piramidy w Gizie, a dokładniej tego, co skrywa nieznana dotąd komnata o długości około 30 metrów.
Ta dziwna historia rozpoczęła swoje życie w październiku 2015 roku, gdy redaktor serwisu GadgeTT opublikował wideo, które wcześniej rzekomo otrzymał drogą pocztową.
W 2001 roku na internetowych grupach dyskusyjnych pojawił się rzekomy przybysz z przyszłości, ale już pierwszy rzut oka na jego przypadek wskazywał na „hoax”.
W stanowiącym ówcześnie część Świętego Cesarstwa Rzymskiego Strasburgu wydarzyło się coś, co do dzisiaj wymyka się jakimkolwiek klasyfikacjom.
O Wielkiej Piramidzie piszą w książkach, ale rzecz trzeba zobaczyć i poczuć samemu. Gdy tam trafiasz, zapominasz o całym bożym świecie. Siła tego miejsca jest przygniatająca.
To przeciwny biegun amnezji, stan kiedy człowiek przejawia zdolność do nieograniczonego zapamiętywania w najdrobniejszych szczegółach wszystkich swoich przeżyć.
W okolicach Jekaterynburga 14 listopada 2014 roku miał miejsce wielki pomarańczowy wybuch, którego natura do dziś pozostaje nieznana.
Większą niż Stu legendą jest Paul McCartney. Pod koniec lat 60-tych wybuchła plotka, że zginął on w wypadku samochodowym. I że Beatlesi, z jakiegoś niepojętego powodu, tego nie ujawnili i zastąpili go sobowtórem. Kanadyjskim policjantem. Plotka ta stała się strasznie popularnym mitem miejskim, a fani Beatlesów rzucili się robić prywatne dochodzenia w tej sprawie. Zaczęli szukać na okładkach płyt i w tekstach utworów znaków i sygnałów, które miałyby sugerować, że faktycznie jest z Paula trup.