Miejsce kultu boga słońca Baala. Świątynia zbudowana z największych obrobionych bloków skalnych. To tutaj zdaniem Zecharii Sitchina i innych mieli lądować Anunnaki.
Baalbek leży na terenie obecnego Libanu, niecałe 100 kilometrów od stolicy kraju. Bejrutu. Była to niegdyś osada fenicka, która przechodziła następnie w ręce Greków, Rzymian, a następnie Arabów. Zwano je miastem słońca, uważano je za jeden z najważniejszych ośrodków religijnym w całym cywilizowanym świecie.
Świątynie, bo jest ich kilka, budzą do dzisiaj zdumienie. Największa z nich zwana była Świątynią Jowisza (na zdjęciu). To ona przykuwała uwagę Sitchina, Danikena i innych. Ona, a dokładniej zachodnia strona podstawy na której znajduje się trylit, czyli grupa trzech kamiennych bloków ważących po około 800 ton każdy. O ile jeszcze sama waga może komuś nic nie mówić, to dodajmy, że są to największe kamienie, jakie kiedykolwiek wykorzystano do budowy. Nie tylko w Starożytności, ale również w czasach współczesnych! Największy z kamieni z Baalbek, kształtem utożsamiany przez badaczy z ciężarną kobietą, był jeszcze cięższy, ważąc około 1000 ton. Nie został on użyty do budowy i dzisiaj w kompleksie świątynnym leży samotnie. Najwyraźniej tajemniczy budowniczowie nie zdołali znaleźć dla niego zastosowania.
Nie wiadomo w jaki sposób owe wielkie bloki skalne transportowano. Co więcej, są one ze sobą złożone z tak diabelską precyzją, że budowniczowie świątyni nie musieli w ogóle używać spoiwa. W szczeliny nie da się wetknąć najmniejszego przedmiotu.
Czasy powstania Świątyni Jowisza owiane są legendą. Lokalni mieszkańcy byli przekonani, że trylit był dziełem biblijnych olbrzymów a może nawet przybyszów z gwiazd. To budowla mniej znana od Wielkiej Piramidy w Gizie, a jednocześnie tak jak ona zbudowana ze stylem i precyzją budzącą coraz to kolejne pytania.
Artykuł o Świątyni Jowisza w Baalbek
Źródło grafiki: pixabay.com
Kamień Południa, Baalbek, Liban. Największy obrobiony blok kamienny na świecie – blok, którego nie ma. Dopiero zdjęcie archiwalne z 1900 roku ujawnia, że kamień, częściowo wyrzeźbiony na kształt bloku, nie został w ogóle odspojony od macierzystej skały. Obecnie, spód kamienia, gdzie „blok” łączy się z macierzystą skałą, jest dyskretnie przysypany ziemią, tak aby wyglądało, że kamień jest w całości blokiem, tylko że częściowo zasypany ziemią. A przecież odkopywano go po to, aby dojść do prawdy czym on rzeczywiście jest. A zasypano go z powrotem, aby tą mistyfikacją utrzymać mit o największym obrobionym bloku kamiennym na świecie. I jeszcze na dodatek źródła podają wymiary i wagę (ok. 1000 ton), Kamienia Południa – które nie istnieją.
Możesz podlinkować to zdjęcie?
Poniższy artykuł wątpliwej jakości, ale Kamień widzisz na górnym zdjęciu. Można go wyklikać na 100 innych zdjęciach w necie.
http://www.welcomelebanon.eu/2013/01/kamien-brzemiennej-kobiety-stone-of.html
No widzę. Ale nie widzę tam zdjęcia dowodzącego, że ten kamień jest „nieodspojony” od skały. A zresztą, proszę powiedzieć gdzie tu jest różnica jakościowa? Czy gdyby był odspojony w całości, byłby czym innym niż jest obecnie?
Teza o tym, że Kamień Południa jest częścią skały pozostaje zupełnie bez sensu. Niczego nie tłumaczy. Po pierwsze nie widzę niczego takiego na zdjęciach. Dodatkowo nie tłumaczy to jego kształtu. Po co prymitywny lud miałby wkładać miliony roboczogodzin w obrobienie takiej niepotrzebnej nikomu skały?
O ile w przypadku piramid z Gizy ulubionym sloganem jest 'zbiorowy wysiłek społeczności’ – to już w przypadku Baalbek takich głosów nie słychać – w ogóle nie słychać żadnych, bo społeczność naukowa pomija ten temat milczeniem – po prostu nie ta skala budowli. I nie ten rozmiar bloków użytych do budowy, by choćby przypuszczać, że użyto prymitywnych technik budowy i transportu.